Książkowe 'kocha, nie kocha' 2013 roku

Dziś nadszedł czas na przedstawienie Wam mojej książkowej listy "kocha, nie kocha", czyli książek, które w tym roku mnie niesamowicie zachwyciły oraz tych, które kompletnie mi się nie podobały bądź na których się bardzo zawiodłam. Naprawdę trudno było mi wybrać tylko 10 ulubionych książek i tylko 10 tych, których nie lubiłam (*ekhem, Abi hejter*). Wybierałam książki, które zostały wydane w tym roku, bo czytałam wiele pozycji, które były ze starszych roczników i ubolewałam nad tym, że nie mogłam tutaj dodać np. "Baśniarza". Zapraszam do oglądania tych dwóch list.


Najlepsze książki 2013 roku

Wszystkie te 10 książek bardzo mile wspominam i z pewnością jezcze przez długi czas o nich nie zapomnę. Mechaniczna księżniczka zniszczyła całkowicie mnie, moje serce i duszę, ale przez to tylko bardziej uwielbiam tę książkę. Na Deadline bardzo długo czekałam i to chyba była najbardziej wyczekiwana przeze mnie premiera tego roku, na której kompletnie się nie zawiodłam i wręcz ją uwielbiam. Ogień to też jedna z moich ukochanych książek, tak samo jak pierwsza część, którą też czytałam w tym roku. Mimo tego, że ma ponad 800 stron to potrafiłam ją przeczytać bodajże w 2 dni, bardzo wciąga. Gwiazd naszych wina chyba sama nie muszę tłumaczyć, bo to oczywiste, że musiały się tutaj znaleźć. Wielki Gatsby (wydanie filmowe, dlatego dodałam, że jest to książka wydana w 2013 roku) to moje zeszłoroczne odkrycie. Pokochałam film i musiałam przeczytać książkę, na której absolutnie się nie zawiodłam. Nowy przywódca to też wyczekiwana przeze mnie pozycja i tutaj znowu się nie zawiodłam, zresztą na skrzydełku tej powieści jest kawałek mojej recenzji, więc jak mogłabym polecać coś, co by mi się nie spodobało? Kolejną dobrą powieścią okazały się Papierowe miasta, które też bardzo miło wspominam i cieszę się, że mogłam je przeczytać. Tam, gdzie śpiewają drzewa to jedna z niewielu książek, które w tym roku naprawdę mocno mnie poruszyły. Czytałam ją dosyć długo, żeby rozkoszować się tym, co autorka nam zaprezentowała. Szukając Alaski również dobrze wspominam, aczkolwiek wypadła ona najsłabiej na tle innych książek Jonha Greena wydanych w tym roku. I na zakończenie Wybrani, którzy też bardzo mi się spodobali, ale jeszcze nie miałam przyjemności przeczytać kolejnej części. Te 10 książek to zdecydowanie moje książkowe "kocha" zeszłego roku.


Najgorsze książki 2013 roku


Niestety nigdy nie jest tak bardzo kolorowo, jakby się chciało, żeby było. 10 książek według mnie nie było najbardziej udanych, zresztą sami zobaczycie dlaczego. Time Riders to dla mnie po prostu jedna wielka pomyłka. Strasznie żałuję, że ją przeczytałam i chcę ją wyrzucić z myśli, co w sumie całkiem dobrze mi wyszło, bo faktycznie prawie kompletnie o niej zapomniałam. To samo tyczy się Miłości alchemika. To taka słaba książka, że aż się dziwię, że została w ogóle wydana. Dla mnie zero w niej jakichkolwiek wartości i generalnie nie polecam. Z Betą było już nieco lepiej, chociaż i tak wydała mi się nudna. Niby coś się w niej działo, ale to trochę tak, jakby się obserwowało kapanie wody z kranu (ach, te emocje). Odmieniec to kolejna książka, która mi się nie spodobała. Sama nie wiem, co było z nią nie tak, ale nie trafiał do mnie pomysł na poszczególne "zagadki" w książce. Strasznie przewidywalna. Angelfall czytałam już jakiś czas temu i jak zobaczyłam, że dałam jej 7/10 to aż mnie głowa rozbolała. Na dzień dzisiejszy dałabym jej może... 4? Albo nawet mniej. Dosyć fajny pomysł, chociaż spotkałam się z nim już wcześniej, kiepskie wykonanie i na uwagę zasługiwało tylko ostatnie 50 stron. Wieczna tęsknota to również powieść, o której chciałabym szybko zapomnieć i całkiem dobrze mi się to udało. Kolejne cztery książki to moje rozczarowania zeszłoroczne. O Wilczej księżniczce chciałabym mieć lepsze zdanie, ale niestety książka nie za bardzo trafiła w moje gusta i niestety mnie zawiodła. Tak samo Password. Tyle się naczytałam o poprzedniej książce tej autorki i miałam nadzieję, że ta będzie równie dobra, ale była... przewidywalna i nudna. Podobnie było z Wizjami. Pomysł był, wykonanie całkiem dobre, ale ile można czytać o walce z demonami? Po książkach pani Clare wiem, że nikt nie może opisywać ich lepiej niż właśnie wspomniana autorka. Na Scarlet również się zawiodłam, gdyż poprzednia część była według mnie naprawdę genialna, a tutaj... nieco się przy niej nudziłam, jednak dalej należy do jednej z bardziej lubianych przeze mnie serii. Te 10 książek to moje "nie kocha" 2013 roku..

A jak było z Wami? 2013 był dla Was rokiem pełnym dobrych lektur czy może wręcz przeciwnie? Bardzo chętnie usłyszałabym o Waszych książkowych typach.

18 komentarze:

  1. GNW to wg mnie również najlepsza książka roku, Wybrani oraz Tam, gdzie śpiewają drzewa również wypadają całkiem nieźle. Natomiast nie mogę się zgodzić z Angelfall, Odmieńcem, Wizjami i Scarlet- wg mnie książki te są naprawdę przyjemne :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba we wszystkich podsumowaniach przewija się "Gwiazd naszych wina", aż zaczynam się zastanawiać, czy jestem jedynym, który nie sięgnął po tę książkę w 2013 roku... No ale w tym na pewno to uczynię! "Ogień" znalazł się także wśród moich zeszłorocznych ulubionych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, czyli kolejna część sagi księżycowej jednak nie robi szału? Cóż, szkoda ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Znów John Green pojawia się jako jeden z lepszych... Chyba naprawdę w tym roku będę musiała sięgnąć po jego książki :) "Ogień" faktycznie szybko się czyta (sama również przeczytałam tę książkę dość szybko), bardzo dobra i przyjemna lektura.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Papierowe miasta również uwielbiam, a Gwiazd naszych wina wciąż przede mną.

    BETA, serio? o.O A miałam taką ochotę na tą książkę. Coż.. :(

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamy bardzo podobny gust, ponieważ jakiekolwiek książkę, które ja również przeczytałam znalazły się w tych samych miejscach. Zgadzam się ze wszystkimi książkami Greena, jednak Szukając Alaski moim zdaniem jest najlepsza. Tam gdzie śpiewają drzewa ja pochłonęłam w jedne dzień :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Z kochanymi w 2013 roku książkami zgadzam się całkowicie, chociaż nie wszystkie jeszcze przeczytałam. :) Z niekochanymi - w większości również. Właściwie prócz nieprzeczytanych, reszta zgadza się z moim zdaniem. :3

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie właśnie "Szukając Alaski" podobała się na drugim miejscu, spośród wszystkich książek Greena :) Cieszę się, że mamy tyle wspólnych książkowych miłości - "Mechaniczna księżniczka" (która też mnie zabiła), "Gwiazd naszych wina", "Papierowe miasta" (chociaż w mojej ocenie wypadły najsłabiej), "Szukając Alaski" i "Wybrani". Szkoda, że zawiodłaś się na "Scarlet", ale miejmy nadzieję, że "Cress" przebije pierwszą i drugą razem wzięte :D Zgadzam się również z Tobą co do "Odmieńca" i "Wilczej księżniczki", chociaż tej drugiej nie oceniłam tak surowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiały się gorsze pozycje, jednak większość była niczego sobie. Najmniej zawodów spotkało mnie z polskimi autorami... Jak tak o tym pomyślę, to chyba żaden Polak w ubiegłym roku mnie nie zawiódł :P
    "Wybranych" zaliczyłabym raczej do "nie kocham" - czytało się szybko, ale w ostatecznym rozrachunku w ogóle nie przemówiła ta książka do mnie... :C

    OdpowiedzUsuń
  10. "Mechaniczna księżniczka" oraz "Gwiazd naszych wina" wyróżniłam i ja- to cudowne książki, do których wrócę jeszcze nie raz. :) Nie mogę zgodzić się jednak z "Angelfall" i "Scarlet"- ja spędziłam z nimi niesamowite chwile, a ich bohaterowie skradli moje serce, dlatego powieści te znalazły się w moje TOPce 2013 roku. ;) No, ale gusta są różne. :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę udanego roku 2014! :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne pozycje w "najlepszych"! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę w końcu przeczytać ,,Wybrani" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje TOP 13 w niedzielę, ale widzę, że 3 pozycje nam się pokrywają. Cieszę się też, że kupiłam Deadline.
    Mnie Angelfall bardzo się podobało ;)
    Przeraziłaś mnie natomiast Scarlet, bo obie części mam na półce i wysokie oczekiwania co do nich.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety, nie miałam okazji przeczytać nic z wymienionych książek (ale dzięki Tobie poszukam ich w bibliotece). Co do moich książek, to większość należała do dobrych, parę bardzo dobrych, kilka średnich. Czyli bilans wychodzi na plus. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem absolutnie zgodna co do Wybranych i GWN. Jedne z najlepszych jakie przeczytałam w tym roku. Reszty nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale postaram się to zmienić. ^^
    Mam pytanie, przy tym obrazku w słowie 'books' jest symbol z jakiej książki? Bo jakoś nie kojarzę go.. >.<

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepsze książki, jakie przeczytałam w tym roku to zdecydowanie "Gwiazd naszych wina", "Baśniarz", "Delirium", "Dotyk Julii", "Cień wiatru", "Planeta dobrych myśli" oraz "Alchemia miłości", "Papierowe miasta", "Miasto kości", "Wszystko, tylko nie mięta" oraz "Złodziej pioruna". A najgorsze to "Błękitnokrwiści", "Zamieniona", "Pocałunek anioła", "Zapomniane", lektury szkolne oraz ostatnie tomy "Domów nocy" :)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Gatsby'ego" bym sama nie zaliczyła do książek udanych, ale wiadomo, że każdy ma inny gust. Jakoś ie poczułam klimatu tej powieści. Ale "Gwiazd naszych wina" jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive