Oryginalny tytuł: Days of Blood and Starlight
Autorka: Laini Taylor
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Amber
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 2013
Wydanie oryginalne: 2012
Cena z okładki: 37,80 zł
Dostępna również: Księgarnia Gandalf
Ocena: 8/10
"Dawno, dawno temu, anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze. Bo ośmielili się marzyć o świecie bez wojny i rozlewu krwi. Ale to nie był ich świat..."
Laini Taylor światową popularność
zapewniła sobie książką Córka dymu i kości.
Została ona wydana w 32 krajach. Zdobyła wszystkie najbardziej
zaszczytne wyróżnienia literackie. Ich ukoronowaniem stał się
tytuł Notable Book of 2011 przyznany przez „New York Timesa”.
Powieść Dni krwi i światła gwiazd,
część druga pięknego magicznego cyklu, natychmiast po premierze w
listopadzie 2012 roku została entuzjastycznie przyjęta.
Karou
zniknęła z Pragi i nawet jej najlepsi przyjaciele nie wiedzą,
gdzie dziewczyna może się znajdować. Zuzanna i Mik oczekują na
jakikolwiek kontakt z jej strony, gdyż sami wysłali do niej już
milion e-maili. To samo robi Akiva, serafin, który doprowadził do
tego, że Karou jest nazywana "kochanicą anioła". Nie może
pogodzić się z jej stratą i nie wierzy w śmierć swojej
ukochanej, jest gotowy odnaleźć ją pomimo wszystkich przeciwności
losu. Gdy wreszcie Zuzanna otrzymuje e-mail od przyjaciółki od razu
wyszukuje w niej ukrytą wiadomość. Czyżby Karou chciała, żeby
Zuzanna ją znalazła i pomogła? W międzyczasie na całym świecie
muzea historii naturalnej donoszą o niespodziewanych włamaniach.
Nie znika nic cennego, tylko... zęby. Czy to jej kolejny ślad?
Tymczasem
Karou przebywa w kazbie na odległej pustyni w świecie ludzi. Już
wie kim jest, a właściwie czym jest. Jednak ta świadomość jest
dla niej okrutna, gdyż niesie nieuniknioną prawdę – kocha wroga,
a jej ukochany ją zdradził. Nie ma już Brimstone'a, nie ma jego
magicznego sklepu oraz chimer, które ją wychowywały. Teraz Karou
musi sama wziąć na siebie brzemię wskrzeszania i składać ofiarę
z bólu. Wszystko rozgrywa się pod czujnym okiem Białego Wilka, dla
którego dziewczyna tworzy armię ulepszonych chimer – wybiera
wszystko, co najlepsze i poprawia ich, dodając im skrzydła.
Niestety chimery jej nie ufają i za plecami wyzywają od zdrajczyń
i kochanic anioła. Do świata ludzi przybywają skrzydlaci posłańcy,
jednak wcale nie mają dobrych zamiarów. Odwieczna wojna ciągle
trwa, jednak teraz wybucha ze zdwojoną siłą.
"Dawno,
dawno temu w zamku z piasku mieszkała dziewczyna, stwarzała
potwory, a potem wysyłała je przez dziurę w niebie".
Z
Córką dymu i kości miałam
okazję zapoznać się niecały rok temu i wtedy naprawdę bardzo
żałowałam, że nie mogę przeczytać szybko kolejnej części.
Dlatego kiedy dowiedziałam się, że druga część tego
fantastycznego cyklu niedługo będzie miała swoją premierę –
byłam wniebowzięta i nie mogłam się doczekać, żeby przeczytać
tę historię.
Na
początek muszę trochę ponarzekać na wykonanie książki. Przy
okazji pierwszej części chwaliłam wydawnictwo, że okładka jest
przepiękna, a poza tym przy każdym rozdziale mogliśmy zauważyć
ozdobne pióro. Natomiast w tej części książka nie podoba mi się
ani trochę od strony graficznej. Okładka Dni krwi i
światła gwiazd nawet nie umywa
się do pierwszej części, nie ma już pięknych ozdobień na prawie
każdej stronie, a litery są tak małe, że ledwo da się cokolwiek
przeczytać. Irytowała mnie jeszcze jedna rzecz – mianowicie to,
że rozdziały nie były wydzielone na kolejną kartkę. Jeśli scena
kończyła się w połowie strony to dwie linijki potem był tytuł
kolejnego rozdziału. Te wszystkie rzeczy działały mi na nerwy,
jednak treść wszystko wynagrodziła.
Córka dymu i kości
miała w sobie wszystko to, co lubię: zarówno wątek miłosny, jak
i ten dramatyczny; posiadała również wyrazistych bohaterów i
nutkę tajemnicy. Ta część nie jest tak dobra jak poprzednia,
jednak jest pomiędzy nimi tylko delikatna różnica. W pierwszym
tomie Karou poszukiwała samej siebie i odpowiedzi na nurtujące ją
pytania, tutaj już wszystko wie i ta prawda nie wywarła na niej
zbawiennego wpływu. Zamiast odnajdywania siebie, szuka siły, która
pomogłaby jej się podnieść po stracie najbliższych i po zdradzie
ukochanego.
"Wrogowie
są proszeni o ustawienie się w kolejce".
Dni krwi i światła
gwiazd wykraczają ponad
wszystkie poznane mi do tej pory gatunki. Jeszcze nie spotkałam się
z tak unikatową i dobrze dopracowaną fantastyczną historią, w
której tak naprawdę nie możemy nikomu ufać. Zawsze, gdy słyszałam
o książce z wątkiem demonów i aniołów myślałam sobie, że to
nudne i wszystko zostało na ten temat powiedziane. Bardziej nie
mogłam się mylić. Anioły wcale nie są takie święte i pomocne,
jak nam się wydaje, a demony wcale nie są aż takie złe i wbrew
pozorom – mają również uczucia.
W
pierwszej części dużo było mowy o miłości bohaterów, zarówno
tej, kiedy poznali się w Pradze, jak i tej sprzed 18 lat, gdy Karou
była jeszcze Madrigal z plemienia Kirinów. Jednak w tym tomie nie
uraczymy ckliwych momentów z udziałem Karou i Akivy – autorka
skupiła się na strasznej, krwawej i trwającej od niepamiętnych
czasów wojnie pomiędzy serafinami a chimerami. A co jest w tym
wszystkim najlepsze? Że nasi główni bohaterowie spotykają się w
książce całe dwa razy i wbrew pozorom sytuacja między nimi nie
jest idealna.
Szczerze
mówiąc to w tym momencie uwielbiam autorkę za to, że skupiła się
na wojnie, a nie na miłości, od niej aż mdliło w Córce
dymu i kości. Natomiast w tej
części byłam zafascynowana całą straszną wojną pomiędzy tymi
dwiema rasami, a dodatkowo autorka przedstawiła to w tak realny i
piękny sposób, że czułam się, jakby ten świat istniał
naprawdę, jakbym niemal za chwilę mogła zobaczyć zlatujące z
nieba istoty z równoległego wymiaru.
"Trucizna jest dla tchórzy. Wrogowie muszą krwawić".
Karou
zawsze była silną i niezależną bohaterką, jednak w tej części
zmieniła się w zlęknioną i zamknięta w sobie szarą myszkę,
chociaż mimo wszystko zachowała z siebie jeszcze część dawnej
silnej Madrigal. Dla mnie Karou dalej jest wręcz idealnym przykładem
na to, jakie bohaterki powinny znajdować się w każdej książce.
Jest świetna poprzez te swoje włosy w kolorze lapis-lazuli i
siniaki, które powstały w wyniku składania ofiary z bólu, aż do
samej tajemniczej i rezolutnej osobowości. Akiva dalej jest jednym z
najlepszych partnerów głównej bohaterki, jakiego dane mi było
poznać. Mimo tego, że ciągle szuka Karou to i tak jest genialnym
żołnierzem, który nie zostawiłby swojego ukochanego rozdzeństwa
– Liraz i Hazaela. W tej części poznajemy jeszcze lepiej Zuzanną
i Mika, w których ja jestem bezgranicznie zakochana, a szczególnie
w Zuzannie, która swoim lekkim podejściem do życia dodawała
humoru tej historii.
Dla
mnie ciężko było odnaleźć się w pierwszych 50 stronach, bo
pierwszą część czytałam dość dawno temu i nie mogłam
zapamiętać niektórych faktów, jednak niedługo potem wszystko
stało się oczywiste. Niestety nie czytałam książki w
zastraszającym tempie ze względu na te małe literki, o których
wspomniałam na początku recenzji. Momentami ciężko mi się to
czytało, a rozdziały okazywały się stanowczo zbyt krótkie.
Według mnie akcja pędzi już niemal od pierwszych stron i gdy
wreszcie odnajdujemy Karou historia robi się jeszcze bardziej
ciekawa. Pod względem wydarzeń, które rozegrały się w tej części
jestem nią o wiele bardziej oczarowana niż poprzednią.
Cała
seria jest jednym wielkim i chodzącym brylantem wśród całej innej
papkowatej i bezsmakowej fantastyki dla młodzieży. Według mnie
wszyscy powinni rzucić inne książki, w stylu Naznaczonej
bądź
Szeptem, i
zabrać się za coś bardziej wartościowego, za coś, co mogłoby
sprawić, że przeniesiemy się do innego świata. Taką książką są właśnie Dni
krwi i światła gwiazd. Jeśli
jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z debiutancką powieścią
Laini Taylor pt. Córka
dymu i kości to
stanowczo musicie to nadrobić. Jestem pewna, że pokochacie ją tak
mocno jak ja i nie będziecie mogli pozbyć się jej z głowy. Sama
bardzo czekam na następną część i na ekranizację, którą po
prostu muszę zobaczyć. Coś czuję, że jeśli jakaś wytwórnia
zabierze się za zekranizowanie tej powieści to wyjdzie jeden z
najlepszych filmów fantastycznych. Ze swojej strony jeszcze raz
gorąco polecam tę serię!
" -
Ja zawsze chciałem być kąpielowym. Wybierz mnie, jestem milszy niż
moja siostra.
Jael
odwzajemnił gnuśny uśmiech.
- Nie
jesteś w moim typie.
- Ty
jesteś w niczyim typie – rzucił Hazael. - Nie, zaczekaj. Cofam
to. Mój miecz mówi, że chciałby poznać cię lepiej".
Córka dymu i kości | Dni krwi i światła gwiazd | ?
Za możliwość uczestniczenia w wojnie między serafinami a chimerami dziękuję wydawnictwu Amber i portalowi A-G-W!
Ja chcę, bardzo chcę *.* Szkoda, że będę musiała jeszcze trochę poczekać...
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam, że ta seria jest znakomita. Muszę się o tym sama przekonać :)
OdpowiedzUsuńJak był ten szał na Córkę dymu i kości to w ogóle nie byłam nią zainteresowana, a teraz z kolei bardzo chcę przeczytać pierwszą część :>
OdpowiedzUsuńMuszę się zabrać za tę książkę. Główną wadą w poprzedniej części była dla mnie ta przesłodzona miłość, ale skoro twierdzisz, że tu tego nie ma, to chętnie sięgnę po kontynuację.
OdpowiedzUsuńA co do ekranizacji, już wybrano producenta, więc za półtora roku do dwóch powinna być, jednak ja nie spodziewam się po niej niczego wyjątkowego.
moja ochota na pierwszy tom coraz mocniej daje się we znaki.. niestety, "moja" biblioteka zakupiła tom drugi, a pierwszego nie - "kiedyś dokupią". a moje pytanie "ile trwa: kiedy?" nasila się.
OdpowiedzUsuńKocham Córkę dymu i kości, a więc Dni krwi i światła gwiazd są na mojej priorytetowej liście do przeczytania. :) Cieszy mnie fakt, że nadal jest warta uwagi, a co do innych rzeczy to sama się przekonam, jak w końcu po nią sięgnę. :]
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji zapoznać się z tą serią, ale koniecznie muszę to nadrobić. Chyba nie zapoznałam się z negatywną recenzją "Córki dymu i kości", co dodatkowo idzie na jej korzyść.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu się zabrać za " Córkę dymu i kości ". Stoi sobie na półce i tylko czeka na przeczytanie. Woła, wzywa, czaruje okładką. :) Cos czuję, że mi się spodoba. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie znam tej serii... Poczekam w takim razie na film :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już "Córkę Dymu i Kości", więc czas na tę część. Tylko słyszałam od koleżanki, że nie jest już taka super jak jej poprzedniczka. Sądząc po Twojej recenzji chyba ma rację. Przeraża mnie wizja drobnego druku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytam obecnie "Córkę dymu i kości", która bardzo przypada mi do gustu. Zobaczymy jak będzie potem. Faktycznie, okładka pierwszej części jest o wiele ładniejsza od drugiej, mogli dać oryginalną okładkę. Nienawidzę małej czcionki, od razu gorzej się czyta, dlatego wolę nie zaglądać xD Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPierwsza część zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Nie mogę się doczekać aż kontynuacja tej książki wpadnie w moje ręce. Jestem ciekawa, jacy aktorzy zostaną wybrani do ekranizacji ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część była wspaniała. Trochę przeraża mnie strona graficzna, ale skoro treść wszystko wynagrodzi... :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część czeka na swą kolej już od dawna, tylko z czasem troszkę gorzej...
OdpowiedzUsuńZaczęłam ją, ale na razie odłożyłam i w sumie nie wiem, kiedy skończę, nudna taka jakaś...
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części, jednak przydałoby się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPierwszą czytałam i się zakochałam. Przez tą jakoś nie potrafię przebrnąć. Kiedyś się zmuszę by ją dokończyć. :)
OdpowiedzUsuńJedynka mi się bardzo podobała, a i po tej nie spodziewam się niczego gorszego. Dobrze, że mam! xD
OdpowiedzUsuńRozglądam się już za pierwszą częścią :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! Zakochałam się w pierwszej części i teraz poluję na drugą! Och, już wyobrażam sobie, jak ją czytam <3
OdpowiedzUsuńNie jestem pewien czy zabierać się za pierwszą część... Póki co odkładam na później :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam przenosić się z książką w inny świat. oderwac się od szarości dnia codziennego ;D i myślę, że po twojej recezji tak właśnie byłoby ;d
OdpowiedzUsuńja chcę tę książkę <3 już pierwszą część przeczytałam przez Cb xd nom, to i po tę sięgnę... kiedyś... jak już ją załatwię... i jak skończę być leniwcem, który ze smutkiem patrzy na upływający czas i stos książek do przeczytania o.O nie no, dobra, ze smutkiem to przesadziłam, dalej kocham czytać <3
OdpowiedzUsuńZ każdą kolejną recenzją czytaną na temat tej powieści, moja ciekawość jest coraz większa :D Muszę w końcu ściągnąć ją z półki :D
OdpowiedzUsuńDruga część już do mnie idzie z konkursu, a ja jeszcze nie zdążyłam sięgnąć po pierwszą. Muszę to w końcu zrobić, bo Twoja recenzja mocno zaostrzyła mi apetyt :D
OdpowiedzUsuń