Oryginalny tytuł: City of Lost Souls
Autorka: Cassandra Clare
Ilość stron: 556
Wydawnictwo: MAG
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 28 listopada 2012
Wydanie oryginalne: 2012
Cena z okładki: 39 zł
Dostępna również: Księgarnia Gandalf
Ocena: 7/10
"Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów".
Miasto zagubionych dusz to piąta część trylogii Dary anioła autorstwa Cassandry Clare. Pisarka urodziła się w amerykańskiej rodzinie w Teheranie. Zanim skończyła 10 lat mieszkała we Francji, Anglii i Szwajcarii. Od szkoły średniej mieszkała w Los Angeles i Nowym Jorku, gdzie pracowała w redakcji. W 2004 r. zaczęła pracę nad powieścią Miasto kości, do której natchnieniem był krajobraz Manhattanu. W fandomie związanym z Harrym Potterem jest znana dzięki opowiadaniu Draco Trilogy. Nazwisko Cassandra Clare jest jej pseudonimem artystycznym.
Jace zniknął razem z Sebastianem. Nikt nie wie gdzie może się znajdować, ani dlaczego zaginął. Po dwóch tygodniach poszukiwań Nocnego Łowcy, Clave zaczyna odpuszczać, gdyż większość wojowników walczących z demonami jest potrzebnych przy bronieniu magicznych zabezpieczeń miast. Clary nie może się z tym pogodzić i grupa Nocnych Łowców zaczyna poszukiwania na własną rękę. Niestety muszą to zrobić bez ukochanej Jace'a, gdyż ona prowadzi własną niebezpieczną grę. Jednak Jace jest nierozwiązalnie połączony z Sebastianem i nie ma możliwości ich rozdzielenia... Czy jeśli uda im się go odnaleźć dalej będzie taki sam? Czy warto w ogóle o niego zabiegać?
" - Może czuje się samotny. Sebastian chyba nie jest najlepszym towarzystwem.
Jace zniknął razem z Sebastianem. Nikt nie wie gdzie może się znajdować, ani dlaczego zaginął. Po dwóch tygodniach poszukiwań Nocnego Łowcy, Clave zaczyna odpuszczać, gdyż większość wojowników walczących z demonami jest potrzebnych przy bronieniu magicznych zabezpieczeń miast. Clary nie może się z tym pogodzić i grupa Nocnych Łowców zaczyna poszukiwania na własną rękę. Niestety muszą to zrobić bez ukochanej Jace'a, gdyż ona prowadzi własną niebezpieczną grę. Jednak Jace jest nierozwiązalnie połączony z Sebastianem i nie ma możliwości ich rozdzielenia... Czy jeśli uda im się go odnaleźć dalej będzie taki sam? Czy warto w ogóle o niego zabiegać?
"Bo jak często zdarza się z tym co cenne i zagubione - kiedy go znajdziecie, może już nie być taki sam jak wcześniej".
Dokładnie w zeszłym roku w listopadzie czytałam czwartą część Darów anioła i nie mogłam pogodzić się, że o dalszych losach moich ulubionych bohaterów dowiem się dopiero w przyszłym roku. Kiedy tylko dowiedziałam się, że premiera Miasta zagubionych dusz będzie pod koniec roku byłam bardzo szczęśliwa i już nie mogłam się doczekać. Jednak przyznam z czystym sercem, że trudno jest mi subiektywnie ocenić tę książkę. Są takie historie, które zostają z nami na zawsze i niezależnie jak bardzo chciałabyś się pozbyć ich ze swojego serca - po prostu nie dasz rady. Ciągle pamiętam dzień, w którym sięgnęłam po pierwszą część tej serii, bo to właśnie dzięki niej zaczęłam czytać. Przed napisaniem tej recenzji musiałam się powstrzymywać dobry tydzień, żeby móc napisać coś innego i bardziej kreatywnego niż: "O matko, kocham Jace'a i całą tę serię!" Niestety moje uczucia do tej książki są tak silne, że nie mogłam racjonalnie myśleć o zawartej w niej problematyce.
Zacznę od tego, że każde spotkanie z Nocnymi Łowcami, czy to w Darach anioła, czy w Piekielnych maszynach, wypala w moim sercu ślad, którego nie potrafię zatrzeć. Jestem tak szczęśliwa za każdym razem, gdy sięgam po którąś z tych książek, że nawet nie próbuję patrzeć od technicznej strony jej wykonania - moje uczucia wszystko przyćmiewają. Jednak przyznam szczerze, że przez tę część było mi trudno przejść. Dlaczego? Dary anioła miały być trylogią, a powstała z niej podwójna trylogia, gdyż na czytelnika czeka aż sześć tomów. Wydaje mi się to trochę naciągane pod wszystkich fanów Nocnych Łowców. Cassie się chyba trochę pogubiła i sprzedała, byle tylko mieć jak najwięcej fanów. Dodatkowym minusem dla autorki może być fakt, że Cassandra "specjalizuje się" w Nocnych Łowcach. Nie widziałam, żeby próbowała napisać inną książkę niż taką na temat właśnie wojowników walczących z demonami. Dwie serie można jeszcze znieść, ale wydaje mi się, że fakt, iż powstanie trzecia seria o Nocnych Łowcach jest lekką przesadą. Kocham tę książki całą duszą i sercem, ale naprawdę nie chcę, żeby z pasji autorki do pisania wyszła pogoń za szybkim wzbogaceniem się.
Uwielbiam całą tę serię i prawdopodobnie nigdy nie pokocham żadnej innej bardziej, ale autorka mogła poprzestać na trzecim tomie. Teraz zamiast walki z demonami książka skupia się na problemach miłosnych nastolatków. Nawet nie wiem kiedy to się właściwie stało. Brakuje mi walk z demonami, to dzięki nim pokochałam całą serię. Jak dla mnie świetność tej historii skończyła się na wielkim sukcesie Miasta szkła, które było zdecydowanie najlepszą częścią z serii - było w niej dosłownie wszystko. Teraz to tylko jedna wielka komercja, która całkowicie zaćmiła umysł autorki.
"Zabij mnie, siostrzyczko. Zabijając mnie, zabijesz też Jace'a".
Patrząc przez pryzmat całej serii - od pierwszego tomu - stwierdzam, że nasi bohaterowie bardzo się zmienili. Clary z wystraszonej dziewczynki zmieniła się w mężną i odważną Nocną Łowczynię, która wie czego chce. Simon z kujona zmienił się w przystojnego i niebezpiecznego wampira, Chodzącego za Dnia, ze Znakiem Kaina na czole. Alec z zrzędliwego parabatai Jace'a zmienił się w odważnego przyjaciela i kochającego chłopaka. Isabelle z dumnej księżniczki, która wszystkich od siebie odpychała zmieniła się w twardą i kochającą dziewczynę. A Jace z nieprzystępnego łamacza damskich serc zmienił się w czułego i świecącego faceta(?) Niestety jego przemiana bardzo mi nie odpowiada. Moment, gdy dowiadujemy się, że Jace zaczyna świecić jest najśmieszniejszym i najbardziej niedorzecznym fragmentem w całej książce. A dlaczego zaczął świecić to sami się przekonacie, jak przeczytacie.
Tak to już w książkach jest, że zawsze bad boy zmienia się w czułego chłopaka... Dlaczego?! Przez prawie całą książkę nie zwróciłam uwagi na Jace'a, za to zapałałam głębszym uczuciem do Sebastiana, który mimo tego, że był strasznie podły, to był o wiele lepszą i ciekawszą postacią niż legendarny Jace Wayland - łamacz kobiecych serc i cudowny Nocny Łowca. Niestety muszę stwierdzić, że moja miłość do jego osoby osłabła, ale może to ze względu na to, że był pod władaniem Sebastiana. No cóż, zobaczymy jak sprawy potoczą się w następnej części.
Dodatkowo wątek miłosny między głównymi bohaterami został przyćmiony przez związek Simona i Isabelle oraz Mai i Jordana. Szczerze mówiąc to uczucie, które zrodziło się między Izzy a Simonem w tej serii kocham o wiele bardziej niż miłość Jace'a i Clary. Jednak nie zmienia to faktu, że mimo wszystko kocham głównych bohaterów, niestety tutaj jakoś o nich zapomniałam. Mimo tego, że mnie ich miłość w tej części nie przekonała to dało się ją odczuć poprzez to, jak Clary cały czas się zamartwiała o niego i po prostu - nie mogła bez niego żyć.
" - Czy twój wewnętrzny wampir różni się od... zewnętrznego?
- Zdecydowanie. Chce, żebym nosił koszule rozpięte do pępka i fedorę. Walczę z tym.
- Więc twój wewnętrzny wampir jest Magnusem?"
Kiedy dostałam książkę w swoje ręce to się popłakałam, bo tak bardzo cieszyłam się, że będę mogła poczytać o przygodach moich ulubionych bohaterów. Prawda jest tak, że pierwsza część minęła mi tak szybko, że nawet za bardzo nie wiedziałam co się dzieje. Potem książka robiła się coraz bardziej nudna (?). Hm, nie mogę powiedzieć, że była nudna, bo wcale tak nie było, ale w porównaniu z innymi częściami serii to wypada naprawdę blado. Kocham tę serię i zawsze będę ją kochać, ale jeśli Cassie ma zamiar w Mieście rajskiego ognia zrobić coś jeszcze gorszego to chyba wypadałoby mi skończyć z przygodą z Nocnymi Łowcami. Cieszę się, że postanowiła zaprzestać na trzecim tomie w Piekielnych maszynach. Mimo wszystko wiem, że będzie mi się trudno rozstać z Clary i Jace'm, ale naprawdę teraz historia zaczyna się robić naciągana.
Sama fabuła jest bardzo interesująca. Uwielbiam sposób pisania Cassie, gdzie każdy, nawet niepozorny fragment, ma duże znaczenie i potem ogrywa ogromną rolę w przyszłości Nocnych Łowców. Dodatkowo autorka ma przepiękny warsztat pisarski i lekkie pióro. Stwarza tak piękne cytaty, które w prostych słowach oddają całą powagę danej sytuacji i pięknie mówią o miłości bądź samotności. W książce uwielbiam cały ten humor i cięte odpowiedzi niektórych bohaterów, jednak naprawdę bardzo brakowało mi tutaj obecności Jace'a.
Mam wielką nadzieję, że Miasto rajskiego ognia będzie ostatnią częścią z tej serii, bo zapowiedź nachodzącego końca była naprawdę obiecująca. Dodatkowo muszę powiedzieć, że - epilog złamał mi serce. Nic nigdy nie sprawiło u mnie tak wielkich emocji jak właśnie epilog w tej książce. Myślałam, że umrę jak dowiedziałam się, co stało się z Magnusem i Aleckiem... Po tym znienawidziłam autorkę i stwierdziłam, że jeśli w ostatniej części tej serii ich sprawy się dobrze nie ułożą - wyrzucam wszystkie jej książki i nie będę czytać następnej serii.
" - Więc mówisz, że będę miał bliznę?
- Dużą i brzydką. Na piersi.
- Cholera - mruknął Jace. - A zależało mi na tych pieniądzach za pokaz mody plażowej".
Wiem, że w tej recenzji naprawdę bardzo się rozpisałam, ale co do każdej książki Cassie muszę omówić każdy, nawet najmniejszy, fragment, bo inaczej nie będę czuła się spełniona, jeśli nie podzielę się wszystkimi uczuciami. Wiem, że wymieniałam tutaj tylko minusy, ale plusów jest tak wiele, że nie wystarczyłoby mi miejsca na opisanie ich wszystkich. Seria jest cudowna i warto się z nią zapoznać, jednak mam nadzieję, że w ostatniej części będzie się dało odczuć tę miłość Cassie do Nocnych Łowców.
Wszystkie tomy kocham miłością bezgraniczną i jeśli dałoby się umrzeć z miłości do jakiejś książki to pewnie byłabym już martwa pięć razy. Jednak na tej części się zawiodłam i mam nadzieję, że następnej będę mogła dać to 10/10, które dawałam każdej poprzedniej części. Gdybym tutaj orzekła ten tom mianem arcydzieła to byłoby to wielkie przekłamanie prawdy. Jednak nie zmienia to faktu, że seria jest świetna i godna polecenia, więc jeśli nie czytaliście żadnej części lub dopiero zaczynacie swoją przygodę z Nocnymi Łowcami to bardzo ją polecam i wiem, że czeka Was wiele miłych emocji i wspomnień. Jestem przekonana, że pokochacie Nocnych Łowców i nie będziecie mogli o nich zapomnieć. Tym bardziej warto by przeczytać tę serię ze względu na to, że już niedługo będzie premiera ekranizacji pierwszej części.
" - Może czuje się samotny. Sebastian chyba nie jest najlepszym towarzystwem.
- Tego nie wiemy - stwierdził Magnus. - Może być świetny w scrabble.
- To psychopatyczny morderca - przypomniał Alec".
Miasto kości | Miasto popiołów | Miasto szkła | Miasto upadłych aniołów | Miasto zagubionych dusz | Miasto rajskiego ognia
Zwiastun książki:
Aż wstyd się przyznać, ale nie czytałam ŻADNEJ książki tej autorki. Muszę to w końcu nadrobić. Mam nadzieję, że chociaż z Darami Aniołów wyrobię się przed polską premierą filmu. :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej pani, a seria od dawna za mną chodzi...;/
OdpowiedzUsuńTa część jest jeszcze przede mną :) Muszę się zaopatrzyć w ebooka, bo przeczytałam wszystkie poprzednie części i muszę tą też przeczytać, mimo że nie jestem wielką fanką Darów Anioła :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy noworoczne, do wygrania książki : http://recenzje-kiti.blogspot.com/2012/12/candy-noworoczne.html
Ja serię skończyłam na trzecim tomie, ponieważ tylko tyle było dostępnych w bibliotece. Podobnie jak ty pokochałam Jace, jak i cały świat stworzony przez Cassandre Clare. Dlaczego więc nie sięgnęłam po "Miasto zagubionych dusz"? Nie wiem. Po przeczytaniu twojej recenzji, jednak nie żałuję. Wolę zostawić te najlepsze wspomnienia związane z serią Dary Anioła. Resztę części nie kupię, ani nie przeczytam. Przygoda z Clarą skończyła się dla mnie na "Mieście szkła".
OdpowiedzUsuńchcę przeczytać pierwszy tom jeszcze przed jego sfilmowaniem :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej serii, ale wkrótce zabieram się za pierwszy tom:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam w ogóle o tych książkach. Jednak wiem, że będzie fajny. Czemu? Bo sama napisałaś, że bohaterowie od pierwszej części bardzo się zmienili. Lubię to, gdy czytam o ludziach, którzy dojrzewają, zmieniają się itd.
OdpowiedzUsuńJestem dopiero po pierwszej części i wiem, że sięgnę po kolejne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
Pozdrawiam :)
Ja KOCHAM DA, Jace'a najbardziej na świecie :D Niemniej jednak chodzi mi o tomy 1-3, bo 4 się mi nie podobała za bardzo. :( Ale i tak przeczytam MZD, no bo nie mogłabym inaczej ;D Poza tym mogłabyś się odezwać od czasu na gg, nie wiem co to ma być XD :* :DDD
OdpowiedzUsuńPorzuciłam tę serię na którymś tomie i nie mam zbytniej ochoty, żeby wracać... Coś ze mną nie tak :P
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że autorka mogłaby poprzestać na trzech częściach, bo im dalej tym gorzej, a przecież pisze już "Diabelskie maszyny", które trzymają poziom! Jestem w trakcie czytania "Miasta zagubionych dusz" i jakoś nie mogę przebrnąć, nudzi mnie to po prostu... Wydaje mi się, że jest chyba mniej dialogów, w każdym razie ksiązka mnie tak nie smieszy jak poprzednie części. Przemiana Jace'a też mi się nie podoba, jest dziwny. Ale że zacznie ŚWIECIĆ?! :O Do tego momentu jeszcze nie doszłam :D Muszę to zobaczyć na własne oczy.
OdpowiedzUsuńpo książki z tej serii z całą pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńchoć jeszcze nie wiem, kiedy :P
Szkoda w takim razie, że autorka pociągnęła dalej tę historię. Miała być trylogia, a widać, że to sztuczne przedłużanie wcale na dobre nie wyszło...
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam, jednak też sądzę, że gorsza od poprzednich trochę xd kurcze, a mimo to wciąga i po kolejną sięgnę :D
OdpowiedzUsuńRecenzja długa, ale świetna! Czuję te emocje i aż mam ochotę dać serii kolejną szansę, bo pierwszy tom mi się nie spodobał. ;) Szkoda, że ta część nie była aż taka dobra. :<
OdpowiedzUsuńCała seria przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część spodobała mi się, szału nie było, ale jednak. Kolejne tomy mam w planach, ale póki co, jeszcze mnie do nich nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki pani Clare. ale te okładki ją od bardzo dawna przyciągają mnie swoją urodą, poza tym fabuła szalenie mnie interesuje. Postaram się zdobyć pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki pani Clare, chętnie sięgnę po tą część, choć nie ciągnie mnie do niej, jak do 3 pierwszych części.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny ;)
O kurde, no rozpisałaś się! Dla mnie książka średnia, najgorsza z całych DA ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;) Sama jestem wielką fanką twórczości pani Cassandry, a "Miasto Zagubionych Dusz" nie należy do geniuszu.
OdpowiedzUsuńWesołych, ciepłych, rodzinnych Swiąt! :D
Jestem bardzo ciekawa całej tej serii. Tyle pozytywnych opinii!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!! ;))
Muszę nadrobić zaległości z poprzednimi tomami tej serii :D
OdpowiedzUsuńGodzinę temu skończyłam "Miasto upadłych aniołów" i dość zasmuca mnie fakt, że (przynajmniej Twoim zdaniem) ta część jest słabsza, bo "MUA" było naprawdę genialne i już umieram z ciekawości co stanie się dalej.
OdpowiedzUsuń