217. Szansa na życie - Diane Chamberlain

Polski tytuł: Szansa na życie
Oryginalny tytuł: The Courage Tree
Autorka: Diane Chamberlain
Ilość stron: 408
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: literatura obyczajowa
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 2001
Cena z okładki: 38 zł
Ocena: 7/10


Sophie Donohue chce być jak inne dziewczynki w jej wieku. Bez żadnego problemu bawić się na dworze, chodzić do szkoły i piszczeć ze szczęścia. Zamiast tego często musi chodzić na dializy, które to spowodowane są przez jej poważną chorobę nerek. Dziewczynka jest tak ciężko chora, że lekarze jej życie liczą nie w latach, ale w dniach. Janine, jej matka, jest tym zrozpaczona i podejmuje ostatnią desperacką próbę uratowania córki. Dowiaduje się o eksperymencie medycyny alternatywnej, gdzie dzieciom podawany jest dożylnie ziołowy lek zwany herbaliną. Pomimo protestów swoich rodziców i byłego męża Janine zapisuje swoją córkę do tego eksperymentu. Okazuje się, że Sophie to pomaga. Dziewczynka świetnie reaguje na podawany lek i coraz rzadziej musi korzystać z dializ. Ma dużo energii i chce jeść. W związku z tak dobrą poprawą jej stanu zdrowia Janine ulega namowom córki i pozwala jej wyjechać na biwak zastępu zuchów. Kiedy jednak przyjeżdża po Sophie na umówione miejsce, dziewczynka się tam nie pojawia. Zaczynają się desperackie poszukiwania dziewczynki. Jak wiele zdolna jest poświęcić matka dla swojego dziecka?

Książki Diane Chamberlain są po prostu niesamowite. Każda kolejna utwierdza mnie w tym, że uwielbiam to, co autorka przekazuje za ich pomocą czytelnikom. Wszystkie się od siebie różnią, jednak każda z nich ma w sobie coś niesamowitego. To takie powieści z drugim dnem, które potrafią nauczyć czytelnika o wartościach, z których na co dzień nie zdawał sobie sprawy, bo uważał je za coś niezmiennego i oczywistego. Sięgając po Szansę na życie, nawet nie musiałam patrzeć na opis i upewniać się czy na pewno jest to książka dla mnie. Wszystkie powieści Chamberlain, które do tej pory przeczytałam, okazały się naprawdę świetne i jeszcze na żadnej się nie zawiodłam. Tak samo było z Szansą na życie i tak samo będzie z kolejnymi książkami. Są tacy autorzy, których książki kocha się bezgranicznie, a dla mnie taką autorką jest właśnie Diane Chamberlain.

Zacznę od tytułu. W oryginale brzmi on The Courage Tree, czyli drzewo odwagi, a u nas został przetłumaczony jako Szansa na życie. Obydwa wydają mi się bardzo adekwatne do treści książki, gdyż drzewo odwagi zostaje bardzo często w niej wspomniane, natomiast szansę na życie Sophie otrzymała od losu. Przed przeczytaniem którejkolwiek z książek Chamberlain zastanawiamy się sensem tytułu, ale jego odkrywa się dopiero pod sam koniec powieści i wtedy naprawdę można orzec, że jest genialny. W tych książkach wszystko splata się w idealną całość, a każdy fragment ma wielkie znaczenie. O powieściach Chamberlain aż chce się rozpisywać i rozmawiać, gdyż są niesamowicie napawające nadzieją. Sama nie wiem, co jest w nich tak świetnego, ale najpiękniejsze jest to, że czytelnik otrzymuje nadzieję na to, że nawet najcięższe wydarzenia w życiu mogą się dobrze skończyć. Jednak to nie są typowe happy endy, gdzie wszyscy żyli długo i szczęśliwie. To zakończenia z morałem, a jednocześnie czytelnik czuje, że zakończenie powieści jest bardzo satysfakcjonujące. To naprawdę niesamowite, ale jestem zadowolona z każdego zakończenia książek Diane Chamberlain, co nie jest dla mnie typowe, gdyż ja bardzo często narzekam na to, jak powieść się skończyła. Tu takiego narzekania nie ma.

Tym razem w swojej powieści Diane Chamberlain ukazuje czytelnikowi jak wiele znaczy miłość matki, która potrafi zrobić wszystko dla swojego dziecka. Autorka bardzo często porusza tematy związane z miłością rodzicielską. Wręcz widać, jak duże ma to dla niej znaczenie, gdyż w tej powieści ukazane są historie dwóch matek, których losy splatają się w najmniej oczekiwanym momencie. Janine, matka Sophie, desperacko pragnie odnaleźć swoją córkę i nic nie może stanąć jej na przeszkodzie, natomiast pojawia się również postać Zoe, która w dalszej części powieści ma kluczowe znaczenie dla tej historii. Kobieta umożliwia ucieczkę swojej córce Marti z więzienia i postanawia zamieszkać z nią na zawsze w odosobnionym domku. Pod sam koniec książki musi podjąć naprawdę ciężką decyzję, jednak widać, że robi to ze względu na dobro swojego dziecka. Czasami miłość matki nie musi przejawiać się w tym, że robi wszystko, by jej dziecko miało jak najlepiej. Czasami musi podjąć decyzję, która łamie jej serce, by tylko pomóc swojej córce. Między innymi dlatego kocham książki Chamberlain. Z każdej można wysunąć inny wniosek, jednak wszystkie zachwycają głębokim przesłaniem.

Nie ma tu miejsca na jakiekolwiek zbędne informacje, które nie przydałyby się w dalszej części książki. Wszystko to, co czytamy ma znaczenie, nawet jeśli na początku nie zdajemy sobie z tego sprawy. Diane Chamberlain ma również niesamowity talent do kreowania postaci. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak dobrze nakreślił całą obecną sytuację wszystkich bohaterów wraz z ich często brzemienną w skutki przeszłością. Nie chodzi o to, że autorka idealnie kreuje główną bohaterkę. Ona potrafi świetnie pokazać wszystkie postacie, które przewijają się na kartkach danej historii, każda ma swoją przeszłość i jest niesamowicie wyrazista. Diane Chamberlain nie kreuje papierowych bohaterów. Ona zbiera otaczającą ją rzeczywistość i wciska ją w postacie, ukazując je tak, jak zwykłych ludzi na ulicy, którzy mają swoje problemy. A ja ją po prostu za to uwielbiam. Kocham to, że za każdym razem, jak nie mam ochoty nic czytać, sięgam po jej książkę i od razu znajduję to, czego szukałam. Naprawdę nie wiem, co zrobię, gdy przeczytam jej wszystkie książki wydane w Polsce.

Szansa na życie opowiada o poświęceniu matki i jej determinacji w odnalezieniu własnego dziecka. Mimo tego, że wszyscy mówili, by przestała, bo to nic nie da, Janine dalej parła na przód i udowodniła wszystkim, że ma rację. Nie tylko w kwestii szukania swojej córki, ale również w kwestii postępowania z nią i zapisania jej do kontrowersyjnego eksperymentu, który pomagał jej zdrowiu. Jestem pod dużym wrażeniem tej powieści, jak i wszystkich książek Diane Chamberlain. Jednak zawsze ostrzegam, że nie są to lektury dla wszystkich. Jeśli szukacie łatwej książki to trafiliście pod zły adres. Natomiast jeżeli jesteście tu po to, by poznać historię z głębokim morałem, która nie tylko załatwia rozrywkę, ale również potrafi wiele nauczyć - to witajcie w świecie książek Diane Chamberlain. Kawy? Herbaty? To na pewno się Wam przyda, gdyż zostaniecie tu na długo.

8 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej Autorki i bardzo żałuję, bo doskonale wiem, że na pewno bym się w tych książkach zakochała... Mam nadzieję, że w niedługim czasie nadrobię moje braki.

    http://kulturka-maialis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już wcześniej pisałam, jedną z książek tej autorki mam na półce do przeczytania, więc twórczość Chamberlain przede mną, a może, kto wie, po tę również sięgnę w niedługim czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i bardzo lubię tę autorkę, coś w jej książkach jest, co nie pozwala ich odłożyć, dopóki nie przeczyta się ostatniej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam jeszcze książek autorki. Z tego co kojarzę, tematyka jej książek jest "życiowa". Myślę, że chętnie zapoznam się z którąś z jej książek. A może nawet z kilkoma :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej książki autorki jeszcze nie czytałam, ale na pewno będę chciała przeczytać. Do tej pory przeczytałam cztery książki autorki i wszystkie były rewelacyjne - pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki z morałem czytam bardzo chętnie, dlatego skorzystam z polecenia i sięgnę po ,,Szansę na życie" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam. Książka dobra, ale nie fenomenalna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam książek autorki, ale czytałam już kilka recenzji "Szansy na życie" Jestem skłonna po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive