Fotorelacja z 5. Warszawskich Targów Książki 2014












Targi Książki to według mnie najlepsze spotkania dla książkoholików, blogerów i autorów. Wiem z własnego doświadczenia, że całymi miesiącami czeka się na ten dzień, w którym pojawi się w takiej wielkiej hali pełnej książek. Do Targów w Warszawie dosyć długo się zbierałam i kiedy byłam pewna w 100%, że się na nich pojawię to nie mogłam się doczekać momentu, w którym się tam znajdę i będę buszować między stoiskami z kochanymi blogerkami. Na warszawskiej edycji miałam przyjemność pojawić się w sobotę, czyli 24 maja.


Żeby dotrzeć do Stadionu Narodowego w Warszawie czekało mnie trochę drogi. W końcu z Wadowic to około 350 km. Po zsumowaniu wszystkiego wyszło, że nieco ponad 6 godzin spędziłam w samej podróży - tylko w jedną stronę! Ale zdecydowanie było warto. I już z tego miejsca serdecznie polecam jeździć Polskim Busem (dzięki za informację o nim Karolka ♥), gdyż jest w nim naprawdę bardzo wygodnie, a dodatkowo ma jeszcze WiFi! Z Wadowic wyjechałam o godzinie 23:40, żeby zdążyć na autobus do Warszawy o 1:35, i w stolicy byłam już od 6:30. W międzyczasie udało mi się jeszcze trochę pozwiedzać i o 9:00 znalazłam się pod Stadionem Narodowym, czekając na dziewczyny, z którymi miałam się tam zobaczyć. Oczywiście nie obeszło się bez małych komplikacji ze znalezieniem drogi, ale prawie po godzinie odnalazłyśmy się wszystkie.

Z Jane, Gagatem, Karolką, Angie i Tosią.
Po wejściu do recepcji od razu skierowałyśmy się do stanowiska po nasze akredytacje na blogerów. Niesamowicie fajna rzecz, która również pojawiła się na Targach w Katowicach, a której brakuje na Targach w Krakowie. Mam nadzieję, że w tym roku coś podobnego się pojawi, gdyż to zdecydowanie ułatwia życie. Oczywiście przez całe Targi poruszałam się ze swoją nieśmiertelną wizytówką Wyznań książkoholiczki i z plakietką otrzymaną przy recepcji.


Zaraz po odejściu od recepcji zaczęło się wielkie buszowanie po stoiskach. Trzeba przyznać, że na początku trudno było znaleźć drogę do miejsc, które nas interesowały, ale dzięki mapce, w którą można było zaopatrzyć się przy informacji, udało nam się znaleźć właściwe stoiska. A było ich naprawdę dużo i nie mogłyśmy się zdecydować gdzie najpierw pójść. Najlepsze wydawnictwa były usytuowane w sektorze D, więc to w jego obrębie praktycznie cały czas się poruszałyśmy. Na całe szczęście od samego rana było dosyć niewielu ludzi, więc nie przeciskałyśmy się przez żadne tłumy. Dopiero około południa zaczęło pojawiać się więcej osób, jednak rano miałyśmy dosyć dużo spokoju. Wybaczcie jakość tych zdjęć, ale robiłam je w ruchu.





Muszę przyznać, że mi osobiście najbardziej podobały się stoiska wydawnictwa Dreams i Rebis (niestety zapomniałam uchywcić go na zdjęciu). Dreams jak zwykle genialnie prezentował się ze swoim zielonym stoiskiem, które dosłownie wszędzie było widać, natomiast stanowisko Rebisu było niesamowicie kilmatyczne - całe na czarno. Czarna podłoga, czarne półki na książki, czarna kasa - według mnie strzał w dziesiątkę, gdyż bardzo wyróżniało się spośród reszty białych boksów.


Na stoisku Dreamsa odbyłyśmy bardzo miłą rozmowę z panią Magdaleną Rykiel, która zajmuje się współpracą z blogerami. Dowiedziałyśmy się kilku ciekawych rzeczy o książkowych planach wydawnictwa, a dodatkowo wiemy, że... na Targach w Krakowie będzie się działo! Musicie się pojawić, gdyż szykuje się genialna edycja ze świetnymi autorami, którzy się na nich pojawią.



Byłam przede wszystkim pod wielkim wrażeniem naszego Stadionu Narodowego. Jest naprawdę bardzo duży i niesamowicie mi się podoba. Zgodnie z innymi dziewczynami stwierdziłyśmy, że chętnie wybrałybyśmy się na mecz, oglądając go w ostatnim rzędzie na samej górze. To z pewnością byłoby genialne. A tymczasem na samym środku rozstawione były budki z jedzeniem, miejca do siedzenia i kilka scen, na których przeprowadzane były różne zabawy.


Największym plusem przemawiającym za Targami w Warszawie są właśnie te krzesełka! W Katowicach i Krakowie ogromnie brakowało miejsca, w którym można byłoby sobie po prostu usiąść, odpocząć, napić się wody i coś zjeść. Te siedzenia były na to idealnym rozwiązaniem i wiele osób z tego korzystało (tutaj było jeszcze wcześnie i jak widać mało osób jest w ogóle na Narodowym), bo Targi rzeczywiście potrafiły nieźle wycieńczyć człowieka.


Najważniejsze spotkanie na całych Targach Książki. ♥ Czyli odebranie autografów od Kim Jin-Kyunga, autora Szkoły kotów. Na samych Targach kupiłam sobie drugą część, a pierwszą zabrałam ze sobą i nie mogłam doczekać się tego spotkania. Oczywiście nie zapomniałam się też zbłaźnić i przed zrobieniem tego zdjęcia wylądowałam na ziemi... Ale to wina tłumaczki, która źle przesunęła krzesło! Przynajmniej zostanę zapamiętana. :D Właściwie najważniejszym punktem w tych Targach było dla mnie zdobycie autografu od Kim Jin-Kyunga i misja spełniona, więc jestem niesamowicie szczęśliwa, chociaż gdyby nie Dżejnuś to prawdopodobnie bym tam zemdlała, gdyż akurat w momencie, w którym podeszłam do stoiska Kwiatów Orientu autor siadał na miejsce. Jak dobrze, że miałam się kogo przytrzymać, bo pewnie drugi raz wylądowałabym na ziemi. Teraz Szkoła kotów ląduje na specjalnym miejscu.

Z Sophie

Z Dżejnuś

Z Dżejnuś i Emą

Epickie-Oscarowe selfie z: Werką, Gabi, Emą, Natalią, Kingą, Tosią, Pauliną i Gagatem
(robione telefonem)
Nie obyło się również bez zdjęć z blogerkami, o których po prostu nie dało się zapomnieć. Gdyby nie najcudowniejsze blogerki na świecie to te Targi nie byłyby takie dobre. Okazało się, że jest nas nawet więcej niż myślałyśmy, że będzie. Na miejscu minęłam się jeszcze z kilkoma innymi dziewczynami, ale zamieniłyśmy dosłownie kilka słów i każda poszła w swoją stronę, gdyż trzeba było szaleć! Mimo tego, że według mnie i tak najlepszymi Targami są te w Krakowie (teraz jeszcze lepsze, bo międzynarodowe!) to do Warszawy z przyjemnością przejechałabym się jeszcze raz. Teraz czekam z niecierpliwością na krakowskie, gdyż zapowiadają się... po prostu genialnie! Uwierzcie mi, że naprawdę będą genialne i musicie się na nich pojawić! A wszystkim dziewczynom serdecznie dziękuję za uczynienie tego genialnego dnia jeszcze lepszym. ♥


A teraz chyba najważniejsza rzecz, czyli targowe nabytki. Uwierzcie mi, że trudno było sobie odmówić kupienia czegoś i gdyby nie moja silna wola oraz przysięgnięcie sobie, że kupię tylko książki z listy to pewnie wydałabym wszystkie pieniądze. Przed Targami stały stoiska antykwariatów, w których można było kupić książki w całkiem przystępnych cenach i tam właśnie zaopatrzyłam się w Ojca chrzestnego Mario Puzo z 1989 roku, z czego jestem bardzo zadowolona. Następną pozycją, która była na mojej liście obowiązkowej do kupienia jest Mistrz i Małgorzata Michaiła Bułhakowa. Czaiłam się na nią już od dłuższego czasu, ale obiecałam sobie, że kupię w Warszawie. Kolejne dwie książki, czyli Boy7 Mirjam Mous i Wszechświaty. Pamięć Leonardo Patrignani, odebrałam jako egzemplarze recenzenckie na stoisku Dreamsa i już niedługo zabieram się do czytania. Zaopiekuj się moją mamą Shin Kyung-Sook to również była moja obowiązkowa pozycja, bo po przeczytaniu Będę tam tej autorki wiedziałam, że muszę mieć ją u siebie. I na końcu mamy dwie części Szkoły kotów Kim Jin-Kyunga z autografami. Pierwsza jest prezentem dla mojego przyjaciela, a druga już ląduje w mojej kolejce do przeczytania, gdyż jestem jej bardzo ciekawa. Co z tego, że to książka dla dzieci!

Ogólnie jestem naprawdę bardzo zadowolona z Targów w Warszawie i z chęcią pojawię się na nich jeszcze raz. Wystawców było naprawdę bardzo dużo, nie było zbyt ciepło, a jeśli mieliśmy ochotę to mogliśmy sobie usiąść na krzesełkach i odpocząć trochę. Co prawda wydawnictwa nie zaszalały z obniżkami na książki, jednak i tak można było znaleźć czasami niezłe okazje, a szczególnie na stoiskach antykwariatów i w budach z książkami przed Narodowym. Dla mnie i tak najlepsze będą Targi w Krakowie, jednak te w Warszawie już je ścigają i kolejne edycje mogą okazać się jeszcze lepsze. Dziękuję wszystkim dziewczynom za spotkanie, a Was zapraszam w przyszłym roku. Z pewnością nie będziecie żałować.

27 komentarze:

  1. Mistrza i Małgorzatę polecam mocno :3 genialnie było ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. tak bardzo Ci zazdroszczę! ;-;
    głupi Gdańsk, eh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam problem. Gdańsk niby fajny a nic ciekawego nie organizują :(

      Usuń
    2. Czy ja wiem czy nic? Jest sporo biegów, wydarzeń, ostatnio była Noc Muzeów, będą jakieś Dni Miasta, konkursy... w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu organizują o wiele więcej ciekawych rzeczy, to prawda, ale u nas tak źle nie jest;)
      Pozdrawiam!
      Pola z Gdańska

      Usuń
  3. Abi, jak ja Ci zazdroszczę! Nie miałam możliwości by pojawić się na targach, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się spełnić moje marzenie. ;) Świetna relacja, dzięki Tobie choć przez chwilę mogłam poczuć się, jakbym była w Warszawie.
    Jednocześnie chciałam Cię poinformować, że zostałaś nominowana do zabawy "Wymarzone czytadełko" i jeśli znajdziesz czas, ochotę by odpowiedzieć na 10 pytań - będę bardzo wdzięczna, bo naprawdę jestem ciekawa Twoich odpowiedzi. ;) Więcej informacji na moim blogu.
    Pozdrawiam, Marcelina ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę! Gdyby hajs mi się zgadzał, byłabym tam! ;_; A mam półtorej godziny drogi do Warszawy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Warszawa jak najbardziej udana :D Teraz czekamy na Krk :D
    Kocham Was! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na targi w Krakowie i Katowicach, bo tam mam blisko ;D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm... jak w Krakowie nei było akredytacji? Ja miałam wraz kilkoma bloggerami w tamtym roku...
    I choliba w przyszłym roku może bardziej udają się moje plany na Warszawę :) Ale w Krako będę! Jak się już tak ciekawie zapowiadają...<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Było świetnie!
    Szkoda, że byłaś tylko 3h. :c
    Ale selfie mamy zrobione :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Do Warszawy nie dotarłam ze względu na odległość, ale w Krakowie, a nawet w Katowicach już będę na pewno :D Świetne zdobycze, Mistrza i Małgorzatę sama wlaśnie czytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. To wspaniale, że wyprawa na Targi w Wa-wie Wam się udała! Gdybym miała taką możliwość sama chętnie pojawiłabym się na nich i poznała Was wszystkie :3- niestety mieszkam zdecydowanie zbyt daleko. :( Ale w Krakowie zjawię się na pewno- tym razem nic mi już nie przeszkodzi. :D ;) Nabytki zacne, oj zacne- "Ojciec chrzestny" to kawał bardzo dobrej książki, a "Mistrz i Małgorzata to dzieło przez wielkie "D" (zresztą sama niebawem się przekonasz). :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Więcej książkowych imprez! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że imprezka sie udała ;) No i ten stosik! Zazdroszczę :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale zazdroszczę :C Mam nadzieję, że jakoś uda mi się trafić do Krakowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uh, jaka szkoda ze mieszkam tak daleko ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawa i szczegółowa relacja :) Żałuję, że nie mogłam tam być :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Zazdroszczę "Wszechświatów" jak i samych Targów. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Również byłam na Targach i było naprawdę fajnie, tylko tłoczno i męcząco;) Tak jak Ty kupiłam książkę "Boy7". Marzyłam o autografie od pana Kosika, ale nie wzięłam żadnej jego książki ze sobą, czego bardzo żałuję. No i musiałabym długo czekać:( Więc... podpisu nie dostałam suma sumarum żadnego.
    Było tam tyle ludzi, że myślałam, że oszaleję! To przez to nie skorzystałam z wielu atrakcji... poza tym, miałam ciągle wrażenie klaustrofobii, te tłumy pchające się na mnie, trzeba było przebrnąć przez tą masę ludzką... brrr! Masakra!
    Również przymierzam się do przeczytania "Mistrza i Małgorzaty". Mam w domu i w bibliotece niedaleko;)
    Pozdrawiam!
    Pola

    OdpowiedzUsuń
  18. W sobotę nie udało mi się być, ale w niedzielę też było super!:)

    OdpowiedzUsuń
  19. W Krakowie też były akredytacje, a w Warszawie targi również są międzynarodowe tylko nie mają tego "międzynarodowe" w nazwie. W sumie jeżeli byłaś na targach jeden dzień to wejściówka kosztowała 5 zł więc cena przystępna.

    Pozdrawiam,
    Ola.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie nie było wcale i żałuję bardzo :c

    OdpowiedzUsuń
  21. Aż sobie z ciekawości sprawdziłam na lubimyczytać o co chodzi z tą Szkołą kotów ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Na targach byłam i jak pamiętam, kilkakrotnie Ciebie mijałam...
    Oby za rok było tak samo dobrze, albo jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive