Oryginalny tytuł: Kissed by an Angel
Autorka: Elizabeth Chandler
Ilość stron: 224
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Kategoria: paranormal romance
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 2010
Cena z okładki: 27 zł
Ocena: 6/10
"Kiedy się kogoś kocha, to nigdy nie jest skończone (...) Żyje się dalej, bo tak trzeba, ale nosi się tę osobę w sercu".
Elizabeth Chandler to literacki pseudonim Mary Claire Helldorfer. Autorka zajmuje się wieloma gatunkami literackimi, lecz największą sławę przyniósł jej bestsellerowy romantyczny cykl dla młodzieży, od tytułu pierwszego tomu nazwany Pocałunkiem anioła. Elizabeth Chandler mieszka w Baltimore w USA, uwielbia niesamowite opowieści, koty oraz baseball.
Ivy przeprowadziła się po raz kolejny i idzie do innej szkoły przez nowego narzeczonego mamy. Może tym razem zagrzeją tutaj miejsce na dłużej. W szkole od razu zyskuje dwie nowe i oddane przyjaciółki, z którymi, od pierwszego dnia szkoły, jest nierozłączna. Teraz pchają ją w ramiona największego przystojniaka w całej szkole - Tristana, który rzekomo coś do niej czuje.
Ivy i Tristan zakochują się w sobie i żyliby długo i szczęśliwie, gdyby nie jeden malutki szczegół... Ktoś postanowił przerwać ich dobrą passę i nie pozwolił na szczęśliwe zakończenie. Tristan ginie podczas wypadku samochodowego, z którego Ivy wychodzi cało, bez najmniejszego zadrapania. A co robi dziewczyna, gdy traci kogoś bliskiego? Zamyka się w sobie, jest przygnębiona i wylewa oczy w tony chusteczek. Jednak Tristan nie odszedł do nieba, lecz cały czas jest przy Ivy - jako anioł. Okazuje się, że ma on do wypełnienia misję, która nierozerwalnie wiąże się z niebezpieczeństwem jego dziewczyny.
"Nie było teraz w jej życiu miejsca dla niego i być może tak było lepiej dla niej, lecz dla niego takie życie było śmiercią. Gdyby tylko uwolniła... go z jego więzienia miłości. Lecz ona nie wiedziała, nie dostrzegała klucza, który tkwił tylko w jej dłoniach..."
Już jakiś czas temu zobaczyłam tę książkę i stwierdziłam, że fajnie byłoby ją przeczytać. Od zawsze lubiłam książki o tematyce związanej z aniołami, a dodatkowo naczytałam się kilku pochlebnych opinii, więc stwierdziłam, że fajnie będzie móc pogrążyć się w tej lekturze.
Ivy ma właściwie wszystko, o czym każda nastolatka marzy - przystojnego chłopaka, oddane przyjaciółki, jest piękna, wysportowana i potrafi śpiewać. Mimo tej całej idealizacji jej postaci nie odczułam na sobie jej rozpieszczenia przez autorkę. Mimo tego, że miała wszystko to zachowywała trzeźwość umysłu i nie pyszniła się tym wszystkim. Czasami tylko przerażała mnie swoją naiwnością i delikatnością. Jednak pomimo tego nie uważam tej postaci za nieudaną, ani za jakąś cudowną - po prostu toleruję jej obecność. Natomiast Tristan kompletnie nie przypadł mi do gustu. Cały czas biegał za Ivy i nie rozumiał tego, że ona może nic do niego nie czuć. Mimo tego, że był piękny i wysportowany to tak naprawdę był bardzo nierozsądny w podejmowaniu decyzji. Najbardziej z całej książki pokochałam Gregorego. Już taka moja natura, że mam słabość do czarnych charakterów - mimo, że Gregory nie był na razie bardzo podły, to coś czuję, że w przyszłości to się zmieni. Dodatkowo fakt, że jego osobę otaczała aura tajemniczości spowodował, iż zakochałam się w nim bezgranicznie.
Ivy ma właściwie wszystko, o czym każda nastolatka marzy - przystojnego chłopaka, oddane przyjaciółki, jest piękna, wysportowana i potrafi śpiewać. Mimo tej całej idealizacji jej postaci nie odczułam na sobie jej rozpieszczenia przez autorkę. Mimo tego, że miała wszystko to zachowywała trzeźwość umysłu i nie pyszniła się tym wszystkim. Czasami tylko przerażała mnie swoją naiwnością i delikatnością. Jednak pomimo tego nie uważam tej postaci za nieudaną, ani za jakąś cudowną - po prostu toleruję jej obecność. Natomiast Tristan kompletnie nie przypadł mi do gustu. Cały czas biegał za Ivy i nie rozumiał tego, że ona może nic do niego nie czuć. Mimo tego, że był piękny i wysportowany to tak naprawdę był bardzo nierozsądny w podejmowaniu decyzji. Najbardziej z całej książki pokochałam Gregorego. Już taka moja natura, że mam słabość do czarnych charakterów - mimo, że Gregory nie był na razie bardzo podły, to coś czuję, że w przyszłości to się zmieni. Dodatkowo fakt, że jego osobę otaczała aura tajemniczości spowodował, iż zakochałam się w nim bezgranicznie.
Cały czas mam nieodparte wrażenie, że to już gdzieś było, że gdzieś czytałam coś podobnego. Paranormal romance ma to do siebie, że wszystko już na ten temat zostało powiedziane i raczej nie pojawi się już książka, która ukaże coś nowego. Czułam się tak, jakbym ten sam wątek przerabiała w książce "Szeptem" Beccy Fitzpatrick, która tak naprawdę mi się ani trochę nie podobała. Jednak muszę stwierdzić, że miło się czyta takie krótkie paranormale, bo na chwilę można zapomnieć o otaczającym świecie.
Nie spodobało mi się tutaj to, że autorka zaczęła książkę od kulminacyjnego momentu, czyli wypadku Ivy i Tristana. Jak dla mnie to źle, że historia zaczęła się właściwie od najlepszego momentu, tylko po to, żeby potem przeżyć retrospekcję. Pierwszy rozdział czytałam z zapartym tchem, bo bałam się o Ivy i Tristana, mimo, że ich nie znałam, ale potem napięcie opadło i autorka pozwoliła nam się zakochiwać razem z Ivy w Tristanie. Ja nie jestem przekonana do tego sposobu i mam nadzieję, że już więcej coś takiego się nie powtórzy.
Autorka ma bardzo lekki język, przez co książkę czyta się bardzo szybko. Ja przeczytałam ją w jeden dzień i czułam wielką chęć zaczęcia kolejnej części. Właśnie dzięki temu językowi, książkę czyta się bardzo przyjemnie, lecz bez jakiś wielkich emocji. Jak dla mnie zdecydowanie była ona za krótka. Podobało mi się to, że anioły nie są jakimiś boskimi posłańcami i zstępują na ziemię, ale każdy z nas może się nim stać. Również ta misja Tristana była bardzo ciekawym wątkiem i mam nadzieję, że w następnych częściach uda mi się więcej o tym dowiedzieć.
Mimo wszystkich plusów i minusów książkę oceniam pozytywnie, dlatego, że przypadła mi do gustu jej prostota. Na końcu autorka wprowadziła element tajemniczości i przez to naprawdę chcę przeczytać kolejną część i dowiedzieć się, co stanie się z głównymi bohaterami. Może ta pozycja nie jest jakąś cudowną książką, ale warto ją przeczytać, żeby chociaż się odprężyć i przeżyć kilka fajnych przygód z Ivy i Tristanem. Jeśli podobają Wam się książki z rodzaju paranormal romance i zakochaliście się w "Szepcie" Beccy Fitzpatrick to ta książka może Wam przypaść do gustu.
" - Nie tylko czuje się jak głupek... Też tak wyglądam.
- Bo nim jesteś - odparł Gary. - I chcę, żebyś wiedział, że nie jestem aż tak głupi, by uwierzyć w twoją gadkę o zarabianiu pieniędzy na zawody Midwest.
- Co masz na myśli?
Gary chwycił mop i przytrzymał go tak, że jego gąbczaste pasma kołysały mu się nad głową. - Och, Tristy - powiedział piskliwym głosem. - Co za niespodzianka zobaczyć cię na ślubie mojej matki!
- Zamknij się, Gary.
- Och, Tristy, odstaw tę tacę i zatańcz ze mną - Gary uśmiechnął się i poklepał gąbczastą czuprynę mopa.
- Jej włosy wcale tak nie wyglądają.
- Och, Tristy, właśnie złapałam bukiet matki. Ucieknijmy i pobierzmy się!"
Pocałunek anioła | Potęga miłości | Bratnie dusze | Wieczna tęsknota
Pocałunek anioła | Potęga miłości | Bratnie dusze | Wieczna tęsknota
Za możliwość poznania Ivy i Tristana serdecznie dziękuję grupie wydawniczej Publicat!
Kiedyś nawet brałam pod uwagę przeczytanie tej serii, ale jak zobaczyłam objętość każdej książki plus cenę detaliczną, to o mało ze śmiechu nie umarłam. Szkoda kasy ;)
OdpowiedzUsuńMam w dalekich planach ;)
OdpowiedzUsuńczytałam - i szczerze po wiem że po prostu musiałam zmuszać się do tego. początek był ciekawy, ale mi też nie spodobał się motyw retrospekcji. nie powiem - koniec sprawiał, że chwilę po zakończeniu moich męk musiałam porozmyślać nad nim, ale z pewnością nie byłabym w stanie przeczytać kolejnego tomu. jeśli chodzi o mnie - "Pocałunku anioła" nikomu nie polecam.
OdpowiedzUsuńCo do mojego książkowego kaca - właśnie na coś takiego mam ochotę! Przyjemna niezobowiązująca lektura, a nawet te 6/10 mnie nie odstrasza:)
OdpowiedzUsuńJuż wiele razy czytałam, że książka jest raczej słaba i zbyt lekka, więc jakoś nie planuję się za nią zabierać. Uwielbiam anioły, podobnie do Ciebie, ale myślę, że mimo wszystko są lepsze pozycje na półkach księgarń :)
OdpowiedzUsuńJuż nie wiem co mam myśleć o tej książce, jedni polecają, jedni wręcz odstraszają mnie od czytania tej książki :<
OdpowiedzUsuńJeśli by mi się trafiła okazja i nie miałabym już nic czytać, pewnie bym po nią sięgnęła. Ale po Twojej recenzji (i komentarzach osób wyżej) chyba spasuję i szukać w bibliotekach nie będę.
Chyba jednak opuszczę sobie tę książkę...
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę. Od dawna mam ją na celowniku ;) Większość książek, które ostatnio czytam wymagają zaangażowania, aby wychwycić i zrozumieć wszystkie tajemnice. Przyda mi się lekka lektura na zimowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie czytałam Szeptem, ani zbytnio nie przepadam za gatunkiem paranormal romance. Może i "Pocałunkiem anioła" bym przeczytała, ale odstraszyła mnie idealna główna bohaterka. Mimo, że jak pisałaś nie była rozpieszczana to i tak coś czuję, że by mnie mocno denerwowała.
OdpowiedzUsuńByć może w przyszłości sięgnę po tę książkę. Bo jak na razie mnie i i moją przyjaciółkę najbardziej zaintrygowała okładka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ opisu trochę przypomina mi Błękitną Miłość albo jeszcze drugą podobną książkę, której tytułu nie pamiętam. Chyba zrezygnuję z tej pozycji.
OdpowiedzUsuńSeria mnie prześladuje. Za każdym razem gdy jestem w bibliotece widzę któryś z tomów a ja na upartego ją ignoruję. I będę ignorować nadal, bo mimo twojej pozytywnej recenzji kompletnie mnie do niej nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to ta powieść jest trochę za dziecinna. Niewiele jest w niej spójności :) Z pewnością nie sięgnę po kolejne tomy. Chyba robię się za stara na tego typu historie :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, jak wpadnie mi w ręce, to przeczytam :) Teraz mam sporo książek w kolejce, więc mi się nie spieszy z tą :)
OdpowiedzUsuńMoja żona ją przeczytała i z tego co wiem podobała jej się.
OdpowiedzUsuń