Oryginalny tytuł: Gli Invisibili. Il segreto di Misty Bay
Autor: Giovanni Del Ponte
Ilość stron: 208
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydanie polskie: październik 2012
Wydanie oryginalne: 2009
Cena z okładki: 29,90 zł
Dostępna również: Księgarnia Gandalf
Ocena: 7/10
"Czary to zabawa dla dzieci"
Giovanni Del Ponte urodził się i mieszka w Turynie. Oprócz serii o Niewidzialnych napisał także powieść Niebezpieczna woda. Strona autora: tu. Na swojej stronie autor pogłębia tematy poruszane w powieściach, opowiada o ulubionych książkach, filmach i komiksach, udziela porad początkującym pisarzom, stworzył też dział dla nauczycieli i bibliotekarzy.
Douglas jest dwunastoletnim dość otyłym, ospałym i niezbyt odważnym chłopcem. Przyjmuje zaproszenie swojego wujka i jedzie do niego na wakacje do małego miasteczka Misty Bay. Podczas lotu samolotem Douglas zaczyna mieć dziwne sny, które uważa za świetny pomysł na film. Śni mu się grupa dzieciaków nazywająca siebie "Niewidzialnymi". Po przyjechaniu do domu wujka poznaje cichego Petera, który już po kilku dniach staje się jego najlepszym przyjacielem. Jednak w mieście zaczynają dziać się straszne rzeczy...
Okazuje się, że przed sześćdziesięcioma laty istniała banda nosząca nazwę "Niewidzialni", do której należał jego wujek - Ken. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i do miasta wraca czarownik, którego próbowała pozbyć się banda "Niewidzialnych". W dziwnych okolicznościach zaczynają umierać kolejni członkowie grupy: wszyscy umierają z przyczyn naturalnych, takich jak zawał czy udar, ale jest jeszcze coś niepokojącego... Zmarli są mokrzy od morskiej wody. Peter i Douglas spotykają na swojej drodze telepatkę Crystal, która jest wnuczką jednej ze zmarłych członkiń "Niewidzialnych". Od tej chwili wchodzą w świat magii.
" - Ty... ty jesteś drzwiami... - wyszeptała w końcu dziewczynka.
- Co... drzwiami? No, tata nic mi o tym nie wspominał".
Zacznę od tego, że bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę. Banda dzieciaków nazywająca siebie "Niewidzialnymi" pojawiała się w najróżniejszych miejscach i pomagała bezinteresownie ludziom, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Świetny pomysł, który pozwala wierzyć, że dzieci nie są do końca zepsute i że potrafią zrobić coś altruistycznie. Książka jest mała objętościowo, przez co bardzo szybko się ją czyta i można się wciągnąć. Ja nastawiłam się na bajeczkę dla dzieci, ale książka przerosła moje oczekiwania i podobała mi się. Była lekka i stanowiła przyjemne czytadło na jeden wieczór.
Co prawda jest w niej kilka niedociągnięć. Kilkakrotnie zdarzyło się, że najpierw była mowa, iż ta banda działała przed sześćdziesięcioma laty, a za chwilę słyszeliśmy, że wujek Ken należał do niej przed dziesięcioma laty. Można się w tym wszystkim trochę pogubić, ale jeśli zagłębi się bardziej w historię to wszystko jest przejrzyste. Właściwie książkę czyta się tak szybko, że nawet nie zdąży wyłapać się jakiś błędów, bo już chcemy czytać następny rozdział.
Jeśli już mówię o rozdziałach to muszę powiedzieć, że, jak dla mnie, były one stanowczo za krótkie. Nie dało się dobrze wczuć w akcję, a potem od razu wątek się urywa. Jednak było kilka takich rozdziałów, że dużo się działo, a autor przerywał w takim momencie, że chciało się czytać dalej i to zdecydowanie wpływa na korzyść tej książki. Według mnie była ona zbyt krótka. Właściwie na początku trochę się działo, potem akcja szybko przyspieszyła i skończyło się tak szybko, że czułam niedosyt i pewnego rodzaju rozczarowanie.
Wiadomo, że na tych dwustu stronach nie dało się jakoś świetnie wykreować bohaterów, ale autor sobie z tym w miarę dobrze poradził. Douglas, Peter i Crystal są sympatyczni, mili, zabawni i przede wszystkim idealnie pokazują obraz szczęśliwych dwunastolatków. Mimo swojego młodego wieku byli bardzo odważni i poradzili sobie z zadaniem, które przed nimi stanęło. Podobała mi się jeszcze jedna rzecz w głównym bohaterze, Douglasie. Mianowicie to, że autor go nie wyidealizował - nie dał mu świetnej figury, wysportowanego ciała i magicznie przystojnej twarzy, ale stworzył zwykłego, przeciętnego nastolatka. Dzięki temu możemy się bardziej utożsamić z głównym bohaterem i nie wzbudza on w nas tak wielkich kompleksów, jak inne postacie.
Sama historia jest bardzo fajnie i ciekawie przedstawiona. Kryje w sobie elementy kryminalne i zagadkowe, przez co lepiej się ją odbiera i czyta się z wielkim zainteresowaniem. Co prawda bywało to w niektórych momentach przewidywalne i banalne, ale czasami fajnie tak odłożyć jakąś górnolotną książkę i poświęcić się takiej, która zabierze nas w świat dziecięcych zagadek oraz umili przy tym jesienne popołudnia lub wieczory.
Jeśli macie młodsze rodzeństwo bądź też dzieci w wieku młodzieńczym to z całego serca polecam im tę historię, gdyż naprawdę sprawi, że zaczną chcieć czytać. Jest to idealny prezent na zbliżający się Dzień Św. Mikołaja albo pod choinkę. Oczywiście, jeśli Wy sami chcecie sięgnąć po tę pozycję to bardzo polecam, gdyż umili Wam nieco czas. Zrelaksujecie się przy tym i zapomnicie o bieżących sprawach. Jest ona idealna na leniwe i zimne wieczory, gdy nie chce się wystawiać nosa spod koca.
" - Co to znaczy? Że kiedy ktoś staje się dorosły, musi zapomnieć o tym wszystkim, w co wierzył? Dlaczego marzenia i przyjaźnie są jedynie fantazją? Nie liczą się?
Dziewczynka nie odpowiedziała od razu, ale Douglas czuł, że trzyma go coraz mocniej za rękę.
- Wiesz, babcia opowiadała mi, że ludzie są ofiarami jakiegoś przekleństwa... coś zmusza ich do ciągłej zmiany, do przeistaczania się w kogoś innego, kto zapomina o tym, w co wierzył wcześniej. Gdyby ci ludzie mogli się sami zobaczyć, to nie rozpoznaliby siebie".
Za możliwość dołączenia do grupy "Niewidzialnych" serdecznie dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa!
Wydaje się taka zwyczajna, jednak jak już się gdzieś na nią natknę, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńHmm..., myślę, że mogłabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Brzmi nieźle, ale jakoś mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńZnam klimat takich powieści, tego się nie zapomina :) Jak moja siostrzenica podrośnie to może jej to kupię :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. Ciekawe czy będą następne części. Jeśli tak, to serii zaczynać nie będę, jeśli nie z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy przekonałabym moją siostrę do czytania, nawet jakbym jej dała najlepsza powieść na świecie ;P Ale sama chętnie zapoznam się z Niewidzialnymi :)
OdpowiedzUsuńNie mam dziecka w tym wieku, dla którego nadawałaby się ta książka. Córka musi jeszcze trochę podrosnąć... kilka ładnych lat ;]
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś.
OdpowiedzUsuńCo tam dzieci, sama z chęcią się zapoznam z tą książką! Fabuła wydaje się być naprawdę ciekawa, a i książka, która pozwoli choć na chwilę oderwać się od bieżących spraw na rzecz magii i pomocy bliźnim jest jak najbardziej mi potrzebna :)
OdpowiedzUsuńTrochę obawiałam się tego tytułu, ale Twoja recenzja częściowo je rozwiała. Teraz nawet pomimo tych niedociągnięć, mam ochotę przeczytać tę historię :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o powieści i chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńwww.recenzje-cherry.blogspot.com
Mimo ciekawej recenzji jakoś nie ciągnie mnie do tej książki, więc raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada, może po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam Cię do wzięcia udziału w zabawie, którą zapewne znasz :)
http://createdeternity.blogspot.com/
Potwierdzam, że to fajna książka dla młodszych czytelników - sam jestem jednym z nich. Podobała mi się historia Douga, Cristal i Petera oraz ich więzi z magią, podróżowaniem w czasie i telepatią.
OdpowiedzUsuńA możecie mi jeszcze jakąś taką książkę polecić? Też żeby się szybko i miło czytało. Mam już "Czarownicę z Dark Falls", więc jeszcze jakąś inną książkę bym chciał wybrać. :))