Oryginalny tytuł: Pure
Autorka: Julianna Baggott
Ilość stron: 472
Wydawnictwo: Literacki Egmont
Kategoria: antyutopia/dystopia
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 2012
Cena z okładki: 39,99 zł
Dostępna również: Księgarnia Gandalf
Ocena: 10/10!
"Nasi bracia i siostry, wiemy, że tu jesteście. Pewnego dnia wyjdziemy z Kopuły i przyłączymy się do Was w pokoju. A na razie przyglądamy się Wam życzliwie z oddali".
Julianna Baggott jest uznaną przez krytyków autorką bestsellerów.W ciągu ostatnich dziesięciu lat wydała siedemnaście książek - dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Wykłada na Uniwersytecie Stanowym Florydy, gdzie prowadzi zajęcia z twórczego pisania. Działą też w założonej wraz z mężem fundacji "Kids in Need - Books in Deed", której celem jest przekazywanie darmowych książek dzieciom z ubogich rodzin. Wydana niedawno "Nowa ziemia" to pierwsza część trylogii Świat po wybuchu, która zebrała bardzo przychylne recenzje. Książka została przetłumaczona na 20 języków, a prawa filmowe do jej zekranizowania kupiła wytwórnia Fox 2000, producent "Zmierzchu".
Świat został zdziesiątkowany przez Wybuch - bomby nuklearne, które zniszczyły wszystko dookoła. Tylko Kopuła została nietknięta i wszyscy utożsamiają ją z okiem Bożej Opatrzności, która czuwa nad innymi. Ludzie, którzy mieli na tyle szczęścia i rozumu, by dostać się do Kopuły, zostali nazywani Czystymi - prawie nie odczuli Wybuchu. Ci, którym się nie udało tam dostać, zostali zdeformowani, zmutowani i połączeni z rzeczami, które akurat w tym momencie znajdowały się najbliżej nich.
Pressia ma szesnaście lat i mieszka razem ze swoim dziadkiem i małą mechaniczną cykadą w byłym zakładzie fryzjerskim na Gruzowiskach. Udało się jej przeżyć Wybuch, który zniszczył prawie wszystkie budynki i znaczną liczbę ludzi. Została zespojona z głową swojej ulubionej lalki, która teraz zastępuje jej jedną dłoń. Wykonuje z kawałków metali bądź drutów różne metalowe zwierzątka, np. motylka, który porusza skrzydłami. Udaje się jej sprzedać takie rzeczy za trochę jedzenia, którego brak jej i dziadkowi. Codziennie, chodząc na targ, musi uważać, żeby nie zostać zaatakowaną przez Pyły, Grupony albo Bestie. Zagraża jej również OPR (Organizacja Przenajświętszej Rewolucji) - jednostka wojskowa, która nienawidzi Kopuły i zaczyna szkolić młodych ludzi, by zasilić szeregi swojej armii. Lecz Pressia nie chce się tam dostać, dlatego postanawia uciec. Postanawia zostawić swojego dziadka, zakład fryzjerski i swoją malutką cykadę...
W Kopule żyje chłopak imieniem Partridge, który wiedzie niemal idealne życie, mogąc być Czystym. Pewnego dnia odwiedza razem z klasą miejsce, w którym zostały zachowane pamiątki po bliskich. Odnajduje tam naszyjnik, szkatułkę i kartkę urodzinową od swojej zmarłej matki. Ale czy na pewno ona zmarła? Partridge zaczyna w to coraz bardziej wątpić. Dodatkowo okazuje się, że jego mózg jest odporny na kodowanie, a jego ojciec nie może tego znieść. Wbrew poglądowi, który został rozsiany przez Kopułę, że gdy wyjdzie się na zewnątrz od razu zostanie się pobitym, zamordowanym i zjedzonym przez ludzi, którzy nie mają już w sobie żadnej ludzkiej cząstki - Partridge postanawia uciec i odnaleźć swoją matkę. Na zewnątrz Kopuły od razu pojawiają się plotki o Czystym, który opuścił Kopułę i teraz każdy pragnie go mieć.
Co się stanie, gdy dziewczyna z Gruzowiska spotka na swojej drodze Czystego? Czy połączą swoje siły i uda im się powstrzymać bezwzględną Kopułę?
Świat został zdziesiątkowany przez Wybuch - bomby nuklearne, które zniszczyły wszystko dookoła. Tylko Kopuła została nietknięta i wszyscy utożsamiają ją z okiem Bożej Opatrzności, która czuwa nad innymi. Ludzie, którzy mieli na tyle szczęścia i rozumu, by dostać się do Kopuły, zostali nazywani Czystymi - prawie nie odczuli Wybuchu. Ci, którym się nie udało tam dostać, zostali zdeformowani, zmutowani i połączeni z rzeczami, które akurat w tym momencie znajdowały się najbliżej nich.
Pressia ma szesnaście lat i mieszka razem ze swoim dziadkiem i małą mechaniczną cykadą w byłym zakładzie fryzjerskim na Gruzowiskach. Udało się jej przeżyć Wybuch, który zniszczył prawie wszystkie budynki i znaczną liczbę ludzi. Została zespojona z głową swojej ulubionej lalki, która teraz zastępuje jej jedną dłoń. Wykonuje z kawałków metali bądź drutów różne metalowe zwierzątka, np. motylka, który porusza skrzydłami. Udaje się jej sprzedać takie rzeczy za trochę jedzenia, którego brak jej i dziadkowi. Codziennie, chodząc na targ, musi uważać, żeby nie zostać zaatakowaną przez Pyły, Grupony albo Bestie. Zagraża jej również OPR (Organizacja Przenajświętszej Rewolucji) - jednostka wojskowa, która nienawidzi Kopuły i zaczyna szkolić młodych ludzi, by zasilić szeregi swojej armii. Lecz Pressia nie chce się tam dostać, dlatego postanawia uciec. Postanawia zostawić swojego dziadka, zakład fryzjerski i swoją malutką cykadę...
W Kopule żyje chłopak imieniem Partridge, który wiedzie niemal idealne życie, mogąc być Czystym. Pewnego dnia odwiedza razem z klasą miejsce, w którym zostały zachowane pamiątki po bliskich. Odnajduje tam naszyjnik, szkatułkę i kartkę urodzinową od swojej zmarłej matki. Ale czy na pewno ona zmarła? Partridge zaczyna w to coraz bardziej wątpić. Dodatkowo okazuje się, że jego mózg jest odporny na kodowanie, a jego ojciec nie może tego znieść. Wbrew poglądowi, który został rozsiany przez Kopułę, że gdy wyjdzie się na zewnątrz od razu zostanie się pobitym, zamordowanym i zjedzonym przez ludzi, którzy nie mają już w sobie żadnej ludzkiej cząstki - Partridge postanawia uciec i odnaleźć swoją matkę. Na zewnątrz Kopuły od razu pojawiają się plotki o Czystym, który opuścił Kopułę i teraz każdy pragnie go mieć.
Co się stanie, gdy dziewczyna z Gruzowiska spotka na swojej drodze Czystego? Czy połączą swoje siły i uda im się powstrzymać bezwzględną Kopułę?
"Jestem tutaj, pomyślała Pressia. Przeżywam następną chwilę, a potem kolejną. Ale kim była? Pressią Belze? Emi Imanaką? Czy jest czyjąś wnuczką lub córką? Sierotą, nieślubnym dzieckiem, dziewczyną z głową lalki zamiast dłoni, żołnierzem?"
W ostatnim czasie namnożyło się książek postapokaliptycznych i myślałam, że ten temat jest już do końca wyczerpany, że nie da się wymyślić nic ponad to. A jednak się pomyliłam. Julianna Baggott w swojej nowej książce przedstawiła nam bardzo realistyczną wizję apokalipsy i tego, co będzie się działo po niej. Ukazała nam wizję świata, którego sami wolelibyśmy nie zaznać. Nigdy nie chcielibyśmy znaleźć się w takiej sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi książkowi bohaterowie.
"Nowa Ziemia" jest przede wszystkim przerażająca. Wszystkie mutacje, deformacje i stopnienia tak pobudzają umysł czytelnika, iż można to wszystko wyobrazić sobie naprawdę. Najstraszniejszymi istotami były Pyły, czyli ludzie, którzy złączyli się z ziemią, oraz Bestie, które całkiem utraciły swoje człowieczeństwo poprzez połączenie ze zwierzętami. Autorka nawet przez chwilę się nad nami nie lituje, cały czas pokazuje nam kolejne losy zniszczonej przez wybuchy planety. Jednak najgorszą rzeczą dla mnie była zabawa nosząca nazwę Szał Śmierci. Już samo to określenie jest przerażające, a gdy dowiadujemy się, że ludzie z OPR urządzają taką zabawę, żeby zabijać ludzi i traktować ich jako punkty w grze, nie mieści nam się to w głowie. Sama przez pierwszych kilkaset stron nie mogłam się nadziwić, zarówno wielką wyobraźnią autorki, jak i wszystkimi mutacjami, które zaszły w ludziach.
Gdy czytałam opis książki pomyślałam sobie: "Oho, no to już wiadomo, że Pressia i Partridge będą ze sobą". Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jest całkowicie inaczej. Przez prawie całą książkę kibicowałam związkowi Pressi i Bradwella oraz Partridge'a i Lydy. Stwierdziłam, że to byłoby podłe, gdyby autorka nagle wyczarowała nam jakieś uczucie pomiędzy głównymi bohaterami. I wyczarowała, jednak nie takie, jakiego mogliśmy się spodziewać. O ile wątek miłosny między Partrigde'm a Lydą rozwinął się szybko to uczucie między Pressią a Bradwellem było stopniowe. Właściwie razem z główną bohaterką nie wiedzieliśmy co ona czuje do Bradwella. Moja reakcja na każdą scenę z Pressią i Bradwellem była następująca: "Oj no, zamknijcie się wreszcie i całujcie się! Przecież ja wiem, że się kochacie. Musicie być razem!" Mimo tego, że Pressia była młodą osobą to ich uczucie było bardzo dojrzałe i racjonalne. Cieszyłam się, że autorka nie skupiła się tutaj głównie na wątku miłosnym tylko zgrabnie wplotła go w akcję, bo naprawdę uczucia między bohaterami były wisienką na torcie, idealnym dopełnieniem całości.
" - Miałeś trzymać się nas wyłącznie z własnej korzyści, ze swoich egoistycznych powodów - rzekła. - Mówiłeś, że masz taki powód.
- Bo mam.
- Jaki?
- Ty jesteś moim egoistycznym powodem".
W tej książce występuje też specyficzna narracja. Narratorem nie jest Pressia czy Partrigde, narrator jest wszechwiedzący i całą akcję w książce poznajemy od strony czterech bohaterów: Pressi, Partridge'a, Lydy i El Capitana. Ten ostatni był zdecydowanie jedną z moich ulubionych postaci. Mimo tego, że na początku zdawał się surowy i brutalny to potem zaprzyjaźnił się z wszystkimi i nie wyobrażam sobie tego, żebym nie zobaczyła go w drugiej części, na którą już teraz czekam z utęsknieniem.
O ile na początku wydawało mi się, że akcja się wlecze, to potem od razu porzuciłam to stanowisko i nie było siły, która odciągnęłaby mnie od tej książki. Nie ma takich słów, którymi mogłabym określić swoje uczucia względem tej powieści. Zdecydowanie zbyt duże miejsce zajmuje ona w moim sercu, żebym mogła pogodzić ją z innymi książkami. Nie jestem pewna czy po przeczytaniu tej lektury znajdę kolejną taką, która tak bardzo trafi w moje serce. Już chyba lepszej książki nie dało się napisać, naprawdę. Autorka wyczerpała w całości temat i pokazała swój wielki talent. Nie da się inaczej powiedzieć o tej książce niż: ar-cy-dzie-ło!
Tak bardzo cieszę się, że mam tę książkę w swojej biblioteczce! To moja kolejna perełka obok książek pani Clare, Collins i Mafi. Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy przeczytać tę książkę - to moja odpowiedź brzmi: Leć do księgarni i kupuj, a nie pożałujesz! Gwarantuję, że osoby, które lubują się w czytaniu książek postapokaliptycznych z pewnością będą zadowolone z przygarnięcia do siebie "Nowej Ziemii". W tej książce jest wszystko: miłość, przygoda, przyjaźń, tajemnica, realistyczna wizja końca świata oraz to, co najlepsze - obietnica kontynuacji.
UWAGA! Książka wywołuje w duszy silne obrażenia i wiele emocji. Jeśli jesteś delikatną i uczuciową osobą lepiej zainwestuj w paczkę chusteczek. Wciąga na wiele godzin, momentami bardzo przeraża i zostaje w głowie na zawsze. Czy jesteś gotowy na tak silną dawkę emocji?
"Ujęła motyla i podniosła w górę; jego zakurzone delikatne skrzydła prześwietliło białe światło lampy.
- Utraty nakładają się na siebie - rzekł Bradwell. - Nie można doświadczyć jednej, nie doświadczając jednocześnie wszystkich wcześniejszych. Ale mam wrażenie, że ten motyl stanowi dla nich przeciwwagę. Nie potrafię tego wyjaśnić. To jakby odzyskanie utraconego terenu.
- Wysiłek, jaki włożyłam w ich tworzenie, teraz wydaje mi się stratą czasu. Nawet nie potrafią fruwać. Kiedy się je nakręci, tylko machają skrzydłami i nic więcej.
- Może po prostu dotychczas nie miały dokąd polecieć".
Za możliwość zobaczenia świata po Wybuchu z całego serca dziękuję wydawnictwu Egmont!
Jakoś mnie nie przekonuje ta książka mimo wysokich ocen... sama nie wiem, dlaczego... Chyba będzie trzeba to zmienić i przekonać się na własnej skórze, czy słusznie ją tak omijam z daleka, czy niesłusznie...
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu i sama się sobie dziwiłam, że tak bardzo mi się spodobała ;D Rzadko sięgam po sci-fi i postapokaliptyczne historie, więc miałam pewne obawy. Na szczęście te rozwiały się bardzo szybko, po tym, jak zaczęłam czytać i wpadłam po uszy ;) Czasem warto sięgnąć po coś, czego na co dzień się nie czyta ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno i mam bardzo podobne zdanie - jedna z lepszych dystopii napisanych ostatnio. Ciekawy pomysł i niezła relizacja, no i czyta się rewelacyjnie. Może intryga wydawała się trochę naciągana i w pewnym momencie spodziewałam się w którą stronę zmierza, ale czytanie "Nowej Ziemi" sprawiło mi dużą satysfakcję. Liczę na rozwinięcie wątku El Capitana i Bradwella w kolejnym tomie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, że książka Ci się spodobała :D Na mnie wywarła podobne wrażenie. Teraz nie mogę doczekać się kontynuacji ^^
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę na tę książkę. Czytałam całą masę pozytywnych recenzji.
OdpowiedzUsuńOMG, muszę mieć!
OdpowiedzUsuńKsiążeczka czeka już na mnie na półce - w wolnej chwili się za nią wezmę! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Aż tak jak Tobie nie podobało mi się, ale nie jest zła,
OdpowiedzUsuńOch, czuję że ta książka jest wręcz stworzona dla mnie :) Poszukam jej w bibliotekach.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzje-literackie.blogspot.com
MUSZĘ to przeczytać, ta książka za mną chodzi! ;3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę. *.* Jest po prostu niesamowita!
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy normalnie "śniła mi się", że muszę ją w końcu przeczytać:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę książkę, jest niesamowita :) Wydaje mi się tylko, że ciutkę za dużo zdradziłaś w związku z relacjami między bohaterami, ale może mi się wydawać. Dla mnie jednak cała sytuacja z Presją i Partridgem była mocnym zaskoczeniem :)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że ją posiadam!
OdpowiedzUsuńKsiążka nie podobała mi się aż tak bardzo jak Tobie, ale przyznaje, że ma wiele mocnych stron. Jedną z głównych jest pomysł autorki na całą historię. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło i pozytywnie ją wspominam, czekam na drugą część :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie, koniecznie, koniecznie muszę przeczytać:) Aktualnie priorytet nr 1 do zdobycia:D
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Super książka :)
OdpowiedzUsuńJa tam jej daję 11/10, nie jakieś marne 10 :D
OdpowiedzUsuńŚWIETNA i tyle powiem, nic więcej nie trzeba
Dorwę ją niedługo, bo bardzo, a to bardzo mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńDzięki twojej recenzji, "Nowa Ziemia" przesunęła się do przodu w mojej kolejce do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńChcę ją przeczytać! Ależ mnie nakręciłaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
http://prywatna-poczytajka.blogspot.com/
Książka ma wiele plusów, chociaż nie spodobała mi się aż tak mocno
OdpowiedzUsuń