Dzięki tym fiszkom mamy możliwość nauczenia się łącznie 1500 słów, wyrażeń i zdań. Jedną z najlepszych rzeczy jest tutaj memolista, czyli spis wszystkich fiszek, które znajdziemy w zestawie. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nie sposób jest się pogubić w nauce. Oczywiście jest tu również dołączona instrukcja, która tłumaczy nam w jaki sposób powinniśmy się uczyć, by móc przyswoić wszystkie zawarte tutaj wyrażenia. Znajdziemy tu trzy przegródki (uczę się, powtarzam i umiem), dzięki którym nasza nauka jest systematyczna i możemy pilnować tego, ile słów dziennie chcemy się uczyć oraz obserwujemy swoje postępy.
Jednak na fiszkach nie znajdują się tylko suche słowa. Dobrze wiadomo, że angielskie słowa mogą mieć wiele znaczeń i wszystko zależy od tego, w jakim kontekście je umieścimy. Tutaj mamy przedstawione przykładowe zdanie, w którym może zostać użyte dane słowo, co sprawia, że eliminujemy możliwość błędnego zrozumienia. Program, który został opracowany przez wydawnictwo Edgard zapewnia nie tylko dobrej jakości fiszki, ale również przedstawia różne metody nauki z nich. Najbardziej oczywistą jest po prostu korzystanie z przegródek i codzienne powtarzanie materiału. W ulotce, którą znajdziemy w środku każdego zestawu możemy zauważyć też, że wydawnictwo proponuje inne metody nauki. Możemy robić quizy, mapy myśli, wymyślać historię bądź tworzyć węże literowe. Każde urozmaicenie jest dobre i pozwala nam w ciekawy i prosty sposób przyswoić jeszcze więcej słownictwa. Dodatkowo mamy tu również możliwość odsłuchania nagrań fiszek, co z pewnością zaowocuje dobrze dla naszego akcentu i rozumienia ze słuchu. Te fiszki zdecydowanie działają na wiele naszych zmysłów i dzięki temu nasza nauka przebiega o wiele sprawniej.
Kolejną rzeczą, którą absolutnie uwielbiam w tych fiszkach jest program, który został do nich opracowany. Jest to Aktywny Trening, dzięki niemu sami możemy wgrywać słówka i mamy możliwość odtworzenia nagrań, by móc nauczyć się poprawnie wypowiadać dane wyrażenie. Dodatkowo proponowane są tutaj również dwie gry stymulujące zapamiętywanie, czyli memory i wykreślanka, które sprawdzają się naprawdę bardzo dobrze jeśli chodzi o poznawanie kolejnych słówek i ich przyswajanie. Ja sama bardzo lubię również aplikację iFiszki wydawnictwa Edgard, dzięki której można tworzyć własną bazę słownictwa i mieć je zawsze przy sobie. Wtedy jeśli mamy wolną chwilę czasu, możemy wyciągnąć telefon i zamiast się nudzić, nauczyć kilku nowych słówek.
Fiszki to jeden z najlepszych sposób nauki języka, a te wydawnictwa Edgard do nauki angielskiego są naprawdę bardzo dobre. Można dzięki nim poznać sporo nowych wyrażeń i wzbogacić swoje słownictwo, a dodatkowo mamy możliwość stymulacji naszej pamięci, gdyż wydawnictwo proponuje wiele ciekawych rozwiązań i pokazuje, że nauka języka wcale nie jest nudna. Naprawdę bardzo polecam "Fiszki PLUS" i jestem przekonana, że będzie się z nich naprawdę bardzo dobrze Wam uczyć.
Za możliwość nauki z "Fiszek PLUS" dziękuję wydawnictwu Edgard.
Z fiszkami styczność mam od dawna, używam tej metody już jakieś 3 lata i nadal ją uwielbiam. Najbardziej lubię Anki, chociaż jeszcze nie jest dostępne na mój telefon, ale w domu mam ogromną bazę słówek, zdań i zwrotów stworzonych specjalnie na moje potrzeby, To uwielbiam w fiszkach, eliminuję to co umiem, albo to co mi się kompletnie nie przyda. Robiłam też kiedyś papierowe, ale niestety dużo z tym roboty i niekoniecznie było one wygodne (krzywo cięte, kartki jakieś wiotkie), ale już kartoniki z wydawnictwa Cztery Głowy były świetne i bardzo wygodne, miła odskocznia od elektronicznej wersji.
OdpowiedzUsuńDo słów szkolnych, których muszę zapamiętać dużo a i tak kiedyś zapomnę (wszyscy wiemy jak irracjonalne niektóre z nich są) używam listy, jednak po kilkukrotnym przeczytaniu i zrobieniu "mini sprawdzianu" wybieram których nie umiem i przepisuję je na nowo, robię to tak długo, aż zapamiętam wszystkie. Szybciej idzie, chociaż większość słów zostaje ze mną do maksymalnie dwóch tygodni po kartkówce. Próbowałaś kiedyś tej metody?
Coś co bardzo chciałabym mieć.
OdpowiedzUsuńKurczę, przydałyby się takie, żeby podciągnąć się z angielskiego!
OdpowiedzUsuńHej, Też jestem fanką fiszek. Mam Slownictwo z Angielski w karteczkach oraz teraz zakupiłam idiomy z wyd Edgard. Chyba są dużo lepsze :) choć kartoniki z takiego samego papieru. Zastanawiam się czy te B1 z Edgarda pokryją mi się z tymi B1 z Compania... no chyba że zamiast nich kupić konwersacje B2 oraz kolokacje. Sama nie wiem już. Pozdrawiam i zapraszam do mnie jezykowepoczatki.wordpress.com
OdpowiedzUsuń