215. Zatoka o północy - Diane Chamberlain

Polski tytuł: Zatoka o północy
Oryginalny tytuł: The Bay At Midnight
Autorka: Diane Chamberlain
Ilość stron: 517
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: literatura obyczajowa
Wydanie polskie: 2013
Wydanie oryginalne: 2005
Cena z okładki: 36 zł
Ocena: 7/10

W przeszłości wydarzyło się coś tragicznego. Główna bohaterka, Julie, przez czterdzieści jeden lat odczuwa skutki tamtego brzemiennego w konsekwencje lata, kiedy to razem z całą rodziną spędzali wakacje w Bay Head Shores. Wtedy jej siedemnastoletnia wówczas siostra Isabel została zamordowana, a dziewczynie nie udało się zapobiec temu wydarzeniu. Przez to czuje się odpowiedzialna za śmierć siostry, chociaż wie o tym, iż to nie ona zrobiła jej krzywdę. Jednak, gdy po czterdziestu latach tamte bolesne wspomnienia wreszcie zaczynają blednąć, na progu domu Julie pojawia się osoba, która przekazuje drastyczne informacje. Istnieją podstawy do tego, by przypuszczać, że mężczyzna, który trafił do więzienia za zabójstwo Izzy był niewinny. Julie na nowo rozdrapuje stare rany. Czy uda się jej odnaleźć osobę, która skrzywdziła jej siostrę?

Diane Chamberlain pokochałam od pierwszej przeczytanej książki, a im więcej powieści czytam, tym bardziej utwierdzam się w tym, że stanie się jedną z moich ulubionych autorek. Zatoka o północy od wielu miesięcy kurzyła się na mojej półce, więc wreszcie przyszedł czas na to, by dać jej szansę zabłysnąć. Przepadłam od pierwszej strony i w ciągu dwóch dni zapoznałam się z jej zakończeniem. To niesamowite jak bardzo niektóre książki potrafią wciągnąć czytelnika i nie dać mu ani chwili spokoju. Nawet jak odkładałam na bok tę powieść, to i tak raz po raz wracałam do niej myślami. Mimo tego, że historia miała w sobie kilka błędów to i tak naprawdę świetnie mi się ją czytało!

Na samym początku Zatoka o północy przypominała mi klimatem Echa pamięci Katherine Webb. Prawdopodobnie to zasługa cofania się w czasie w trakcie czytania książki. Narrację prowadziły dwie siostry Julie i Lucy oraz ich matka Maria, jednak autorka znowu pokazywała czytelnikowi wydarzenia, które miały miejsce nieco dawniej, bo w 1962 tego pamiętnego lata, gdy umarła Isabel. Właściwie o okolicznościach jej śmierci dowiadujemy się dopiero jakieś sto stron przed końcem powieści. Czytelnik czuje się, jakby czytał dwie książki jednocześnie. Z jednej strony widzimy sytuację rodzinną Julie i Lucy, a z drugiej poznajemy nastolatki, które spędzają wakacje nad zatoką, gdzie ma wkrótce dojść do strasznego wydarzenia. Bardzo podobają mi się takie skoki w przeszłość, jednak nie wszystkim autorom się one udają. Czasami wypada to bardzo chaotycznie, a czytelnik sam nie wie, o czym właściwie czyta. W tym wypadku tak nie było. Diane Chamberlain zachowała chronologię tak, by wszystko składało się w logiczną całość. Po raz kolejny jestem zachwycona tym, jak bardzo przemyślane są jej książki. Naprawdę po każdym względem i po prostu nie da się w nich nie zakochać.

Zatoka o północy ma w sobie pewne elementy kryminału, gdy Julie próbuje odnaleźć zabójcę swojej siostry, jednak to nie jest temat, który wysuwa się na sam przód. Autorka nie spłyca tej historii tylko do postaci Isabel, która została zamordowana, ale ukazuje kompletne życie jej rodziny. Wszystkie wzloty i upadki. Kreśli ich historię z niesamowitą lekkością, że aż czytelnik ma wrażenie, iż czyta o swoich sąsiadach, a nie tylko o papierowych postaciach, które istnieją wyłącznie w naszych głowach. W książkach Chamberlain wszystko ma znaczenie. Nawet najmniejszy element okazuje się kluczowy w dalszych wydarzeniach. Pokazuje również jak bardzo ludzie potrafią być dziecinni i zwracać uwagę jedynie na czubek własnego nosa, nie zdając sobie sprawy z tego, jak krzywdzą innych. Przedstawia wyobraźnię nastolatki, która potrafiła doprowadzić do naprawdę przykrych wydarzeń i odkrywa brutalną prawdę na temat takich uczuć jak zazdrość i zawiść. Książki Chamberlain są niesamowicie życiowe. Taka również jest Zatoka o północy.

Mimo tego, że książka ma ponad 500 stron to naprawdę szybko się ją czyta, gdyż potrafi niesamowicie wciągnąć. Czytelnik nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że już tak dużo przeczytał, bo przecież historia jest taka ciekawa. Co prawda na samym początku może nieco nudzić, jednak wraz z upływem stron robi się coraz ciekawiej. Zauważyłam, że Chamberlain ma tendencję do kiepskich początków, ciekawych rozwinięć i genialnych zakończeń. To właśnie na to zakończenie czekałam najbardziej i nie zawiodłam się. A uwierzcie mi, że bardzo trudno jest mi polubić koniec historii, z którą się zżyłam. Bo prawda jest taka, że z postaciami i wydarzeniami wykreowanymi przez Chamberlain po prostu nie da się nie zżyć. Sam styl pisania autorki jest na tyle lekki, plastyczny i płynny, że trzeba dać się wciągnąć w przedstawioną historię.

Zatoka o północy utwierdziła mnie w tym, że Diane Chamberlain stanie się jedną z moich ulubionych autorek. To taka historia, której potrzebowałam i wiem, że wraz z każdą kolejną przeczytaną powieścią tej pisarki będę czuła jeszcze większe zadowolenie. Bo książki Chamberlain pisze samo życie. Mają to do siebie, że nie są przesiąknięte fałszem bądź fikcyjnymi wydarzeniami, które nie mogłyby mieć miejsca w normalnym życiu. Te przedstawione w jej powieściach są niesamowicie głębokie i obnażają przed czytelnikiem prawdziwe ludzkie uczucia. Rzadko zdarzają się autorzy, którzy są tak dobrzy w pisaniu. A jeśli znajdziecie takiego, który pisanymi książkami przemawia prosto do Waszego serca, to trzymajcie się go kurczowo. Dla mnie taką autorką jest Diane Chamberlain i naprawdę życzę tego, byście znaleźli w jej książkach to, co ja w nich widzę.

14 komentarze:

  1. Bardzo, bardzo dobra recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również bardzo lubię twórczość Diane Chamberlain. Co do "Zatoki o północy", to tak jak i inne książki autorki, kiedyś z wielką chęcią przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce, ale po Twojej recenzji jestem przekonana, że jej twórczość przypadnie mi do gustu. "Zatokę o północy" przeczytam na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety z panią Chamberlain JESZCZE do czynienia nie miałam, ale już mam w planach kilka jej książek, także mam nadzieję, że zrobi na mnie równie pozytywne wrażenie jak na tobie. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym poznać twórczość autorki, wiele o niej słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie historie, na pewno poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam nic, co wyszło spod pióra Chamberlain, ale na pewno po coś sięgnę. Czytałam mnóstwo pozytywnych opinii o jej twórczości ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam niedawno - świetna książka, polecam Ci gorąco autorki - "Sekretne życie CeeCee Wilkes" - rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Chamberlain jeszcze nie było mi po drodze, ale czytam ostatnio wiele dobrych opinii na temat książek tej autorki. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zapoznać z jej twórczością. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, że nigdy nie słyszałam o tej autorce? Jest tak dużo pisarzy, że nawet ci dobrzy czasami gdzieś umykają. No ale dzięki Tobie już o niej usłyszałam i na pewno zapoznam się z jej powieściami, tym bardziej że naprawdę zachęcają z tego, co widzę. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Autorka mi nie znana, do współczesnych kryminałów podchodzę z rezerwą, jednak recenzją zachęciłaś mnie do przeczytania. Może kiedyś mi się uda dostać książkę w swoje tłuste łapki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze niestety nie poznałam twórczości tej autorki, ale jestem nią bardzo zainteresowana, więc trzeba sięgnąć po jej powieści :)

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive