208. Przedpremierowo: Wayward Pines. Bunt - Blake Crouch

Polski tytuł: Wayward Pines. Bunt
Oryginalny tytuł: Wayward
Autor: Blake Crouch
Ilość stron: 372 (e-book)
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: thriller
Wydanie polskie: 27 sierpnia 2014
Wydanie oryginalne: 2013
Cena z okładki: 34,90 zł
Ocena: 8/10

Ethan jako jedyny zbuntował się i wydostał się za ogrodzenie, a dodatkowo przeżył. Nikomu przed nim się to nie udało. Wreszcie poznał prawdę o tym mieście. Okazuje się, że ogrodzenie ma uchronić mieszkańców Wayward Pines przed tym, co czai się na zewnątrz. Teraz Burke zdobył posadę szeryfa w mieście. To on stoi na straży tajemnicy, którą skrywa Wayward Pines. Od niego zależy bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców. Jednak czy będzie w stanie wytrzymać na tym stanowisku, gdy wie o wszystkim, co dzieje się w mieście?

Trylogia Wayward Pines podbiła moje serce od pierwszej strony Szumu. Wywołała na mojej skórze niesamowite ciarki i wydaje mi się, że została wręcz stworzona po to, by się jej bać. Niemal na każdej stronie zaskakiwało czytelnika coś nowego, co wprowadzało go w dziwny trans, w którym nie potrafił odróżnić rzeczywistości od fikcji, którą starają się wcisnąć do mózgu Ethana. Pierwsza część to prawdziwa petarda. Ogromna, pędząca z zawrotną prędkością i niespodziewanie uderzająca w czytelnika. Chyba nic dziwnego w tym, że nie mogłam doczekać się przeczytania kolejnego tomu, który zapowiadał się bardzo obiecująco. Czy Bunt spełnił moje oczekiwania? Oczywiście, że tak.

Akcja w tej części biegła nieco wolniej niż w Szumie. Wszystko rozkręcało się powoli, pozwalało czytelnikowi na oswojenie się z tym, co dzieje się w miasteczku, gdy Ethan jest szeryfem. Autor roztoczył przed nami wizję Wayward Pines pod władzą Burke'a i przedstawił sposób w jaki bohater przyzwyczajał się do nowej pracy, nowego miejsca zamieszkania. Najtrudniejsze dla niego było jednak przyswojenie prawdy. Wayward Pines jest ostatnią kolonią prawdziwej ludzkości. Czy już mówiłam jak bardzo uwielbiam pomysł na fabułę tej trylogii? Wszystko to, co autor wymyślił dla czytelnika jest niesamowite i zaskakujące. Spodziewamy się kompletnie innych rzeczy, a Blake Crouch podaje nam na tacy rozwiązanie, które przyprawia nas o szybsze bicie serca. Niesamowicie podoba mi się pomysł na ostatnią kolonię ludzi, świat zawładnięty przez aberracje i... och, ja po prostu kocham tę trylogię! Jest w niej dosłownie wszystko to, co uwielbiam w tego typu powieściach. Łączy w sobie elementy sci-fi, antyutopii, fantastyki, thrillera i kryminału - istna mieszanka wybuchowa, z której wychodzi idealny koktajl literacki! Chce się go wypić duszkiem.

Autor ciekawie kreuje proces integracji bohaterów ze światem, w jakim przyszło im żyć. Nie mają połączenia ze światem na zewnątrz i nawet nie wiedzą o tym, że ich bliscy już dawno nie istnieją. Na każdym kroku wmawiane jest im, jak dobrze jest w Wayward Pines i jak bardzo powinni się cieszyć z tego, że się tu znaleźli. W wielu przypadkach nie istnieje pojęcie zwane miłością. Ludzie dobierani są w pary tylko po to, żeby zapewnić żywotność gatunku, a młodym ludziom w szkołach wciska się do głów rzeczy, o których nie mają pojęcia ich rodzice. Kontrola całkowita. Jakikolwiek przejaw buntu jest po cichu i szybko tłumiony, a potem nie zostaje nawet nazwisko buntownika i wydaje się, że nigdy nie istniał. Wizja przerażająca i wywołująca gęsią skórkę. W wielu momentach taki system przypominał mi ten, o którym można przeczytać w Roku 1984 George'a Orwella, gdzie stawiają na grupę, a nie na jednostkę. Mimo tej strasznej wizji, którą wykreował dla nas Blake Crouch jestem naprawdę zachwycona obydwoma wydanymi częściami trylogii.

Ethan Burke w dalszym ciągu jest dla mnie genialnym narratorem powieści. Uwielbiam sposób stworzenia jego postaci, każdą drobną słabostkę, która pokazuje nam, że nikt nie jest idealny. Ethan jest bardzo realny i czytelnik ma wrażenie, że może być naszym sąsiadem zza ściany, co jest naprawdę ogromnym atutem głównych bohaterów. Trzeba przyznać, że ta część jest słabsza od poprzedniej. Szum został przemyślany pod każdym kątem, a autor dopracował wszystkie szczegóły. W Buncie natomiast zrobił się nam kryminał. Ethan poszukuje sprawców pewnego morderstwa, jednak w dalszym ciągu możemy obserwować go w pracy szeryfa i poznawać kolejne tajemnice Wayward Pines. Może oczekiwałam czegoś lepszego, jednak muszę przyznać, że mimo wszystko jestem usatysfakcjonowana tym, co otrzymałam w Buncie. Nie było to tak przerażające i wciskające w fotel jak Szum, jednak ta trylogia ma w sobie niesamowitą moc, która przyciąga czytelnika do każdej części. Coś fantastycznego!

Jednego tej powieści nie da się odmówić: Jak ona wciąga! Zaczynając czytać Bunt, zafundujcie sobie dużo wolnego czasu. Odsuńcie wszystkie zobowiązania na bok, wyciągnijcie się wygodnie w fotelu i zanurzcie się w lekturze, gdyż sprawi, że nie będziecie potrafili myśleć o niczym innym. Ta książka wciągnie Was od samego początku i wypuści z objęć dopiero wraz z upływem ostatniej strony. Naprawdę nie da się jej wypuścić z rąk, jakby została przyklejona do Was klejem, który pozwoli Wam ją odłożyć dopiero po dobrnięciu do ostatniej kartki. Już dawno żadna książka mnie tak nie pochłonęła. Mimo tego, iż była słabsza od Szumu i tak uwielbiam tę trylogię!

Bunt to książka, którą pochłoniecie jednym tchem, niewiele myśląc o świecie zewnętrznym. Znacie to uczucie ciszy przed burzą? Dokładnie to prześladuje przez całą książkę czytelnika. Wie, że za chwilę stanie w oku potężnego cyklonu, ale z niecierpliwością wyczekuje rozwiązania sytuacji. Autor otworzył sobie drogę na idealne zakończenie tej świetnej serii. Już teraz wiem, że ostatnia część zwali mnie z nóg i chwyci za serce. Końcówka powieści okazała się niesamowita i szokująca. Nie powinno się w ten sposób kończyć książki! Chcę więcej! Ta część może jest słabsza od Szumu, jednak nie zmienia to faktu, że trylogia jest genialna i więcej osób powinno się z nią zapoznać! Powinniście jak najszybciej zapoznać się z pierwszą częścią, pokochać ją, a następnie szybko zabrać się za Bunt. Nie znając tej trylogii, popełniacie ogromny błąd! Nie trwajcie w nim dalej, pędźcie do księgarni!


Szum | Bunt | The Las Town


Za możliwość przeczytania Buntu dziękuję wydawnictwu Otwarte.

13 komentarze:

  1. I znowu pozytywy o tej książce. A ja miałem nic nie kupować do końca wakacji... Ale w sumie premiera dopiero 27 sierpnia, więc jakby już nie wakacje, a muszę tę książkę przeczytać, bo pierwszy bardzo mi się podobał. :)

    (Biedne N z okładki, co mu się stało? :c)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, kolejna świetna trylogia do przeczytania! I dołączam się do pytania Rafała - co się stało z tym N z okładki? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej trylogii, ale po Twojej recenzji będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  5. brzmi zachęcająco. :)
    ja również nie słyszałam o tej książce.
    ale postaram się po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że jest to kolejna świetna trylogia

    OdpowiedzUsuń
  7. To coś dla mnie! Tak mój styl. Co prawda nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale muszę jak najszybciej to nadrobić.
    Pozdrawiam ;)

    Ps: Proszę zajrzyj na Hangouts :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ludziom, którzy nie czytali pierwszej części, w ogóle nie przeszkadzają spoilery w treści? Bardzo ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się pisać recenzji drugiej części serii bez nawiązań do poprzedniego tomu. :)
      Osoby, które czytają recenzje kolejnych części trylogii raczej zdają sobie sprawę z możliwości występowania spoilerów.

      Usuń
  9. To już druga wychwalająca pod niebiosa tą książkę recenzja, więc chyba nie pozostaje mi nic innego niż jak najszybciej dostać ją w swoje ręce :)
    Pozdrawiam!
    www.blog-ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, ale Ci zazdroszczę, że już ją przeczytałaś! Ja na pewno długo jeszcze poczekam, na jakąś
    dużą promocję :).
    Pierwszą część czytałam i mnie bardzo wciągnęła, a teraz oczekuję serialu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. po Twej recenzji już czekam na premierę.. dobrze że to już za dwa dni.. bo po pierwszej części jak najbardziej mam chęć na dalszy ciąg.. :)

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive