195. Troje - Sarah Lotz

Polski tytuł: Troje
Oryginalny tytuł: The Three
Autorka: Sarah Lotz
Ilość stron: 479
Wydawnictwo: Akurat
Kategoria: thriller
Wydanie polskie: 22 maja 2014
Wydanie oryginalne: 2014
Cena z okładki: 39,99 zł
Ocena: 7/10

Czarny czwartek to dzień, którego cały świat nigdy nie zapomni. Właśnie wtedy niemal równocześnie dochodzi do katastrofy czterech samolotów: w Ameryce, Afryce, Azji i Europie. Giną setki ludzi i to wręcz niemożliwe, żeby ktoś przeżył takie poważne katastrofy, gdzie samolot niemal rozprysnął się na małe kawałki. A jednak przeżywa. Jest ich czworo. Wśród nich jest też Pamela May Donald, która leżąc w pogorzelisku i widząc obok siebie setki martwych ciał, nagrywa wiadomość, która ma wstrząsnąć całym światem i wywrócić go całkowicie do góry nogami. Kobieta nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważnym zapisem będzie jej nagranie, przez które wszystko ulegnie zmianie. Niedługo potem umiera.

Pozostaje ich tylko troje. Troje dzieci, które jako jedyne wyszły cało z tych poważnych katastrof. Bobby, Hiro i Jess od razu przyciągają uwagę opinii publicznej na całym świecie, która jest na tyle przerażona, że prosi o jak najszybsze wykrycie przyczyn katastrofy samolotów. Niestety wszystkie przyczyny są jedynie hipotezami ekspertów, gdyż okazuje się, że nie da się powiedzieć dlaczego te samoloty spadły. Jedyną pewną rzeczą jest to, że z takich katastrof nikt nie powinien ujść z życiem, gdyż były one zbyt poważne. Niemal od razu ludzie są podzieleni między własnymi przekonanami: atak Obcych, atak terrorystyczny bądź oznaka Apokalipsy. Te cztery wypadki nie mają ze sobą pozornie żadnych zależności oprócz czasu, w którym się wydarzyły.

Na samym początku muszę pogratulować wydawnictwu wyboru książki, jak i sposobu jej wydania. Okładka od razu przyciąga czytelnika swoją tajemniczością i obiecuje fantastyczną lekturę, a czarne grzbiety stron potęgują jedynie tę aurę i wyróżniają książkę spośród innych znajdujących się na półce. Nie da się przejść obok niej obojętnie, po prostu trzeba zwrócić uwagę na jej całkowicie czarne wydanie. Jedyne co mi się w nim nie podoba to fakt, że okładka książki jest zbyt miękka - praktycznie nie różni się grubością od stron książki i przez to bardzo szybko się niszczy, a najbardziej jej grzbiet. Niestety nie da się tego pominąć, gdyż z powieścią trzeba naprawdę obchodzić się jak z jajkiem, żeby nigdzie się nie porysowała albo by grzbiet wyglądał przyzwoicie. Jednak mimo tego, ja jestem ogromnie zadowolona ze sposobu wydania tej powieści, gdyż wydaje mi się, że cała aura, którą roztacza okładka i czarne grzbiety stron, idealnie oddaje jej treść.

Praktycznie cała lektura jest prowadzona poprzez pewnego rodzaju retrospekcję, a właściwie zapis wydarzeń i rozmowy z osobami, które w pewien sposób były powiązane z osobami ocalałymi z katastrofy bądź po prostu żywo się tym interesowały. Przez taki zabieg miałam pewien rodzaj dziwnej incepcji w głowie... Czytając tę książkę, można odnieść wrażenie, że to autorka przeprowadziła wszystkie te rozmowy w cztery oczy z opisywanymi osobami, a tymczasem Sarah Lotz jedynie opisuje to jak główna bohaterka, czyli Elspeth, przeprowadza wywiady z różnymi osobami bądź spotyka się z nimi. Zresztą miałam też takie wrażenie, jakby te wszystkie katastrofy i następujące po nich wydarzenia, miały miejsce w rzeczywistym świecie. Kilka razy łapałam się nad tym, że chciałam poszukać w internecie informacji na ten temat, gdyż trzeba przyznać, że cała książka jest niezwykle przemyślana. Autorka podeszła do tego tematu bardzo profesjonalnie i nie ograniczyła się tylko do postaci Elspeth, która prowadziłaby narrację. To osoby, z którymi się spotykała bądź rozmawiała za pomocą Skype'a opowiadały wszystkie wydarzenia zawarte w tej książce. Autorka przytaczała czytelnikowi rozmowy prowadzone za pomocą komunikatorów internetowych bądź publikowała posty, które dodawali blogerzy i dziennikarze. Troje to właściwie podwójna książka: powieść Sarah Lotz, ale równeż głównej bohaterki, czyli Elspeth, która zbierała do swojej książki wszystkie artykuły, które Sarah Lotz pokazuje w Troje

Dopiero w ostatnim rozdziale bezpośrednio spotykamy się z Elspeth i wtedy dowiadujemy się prawie całej prawdy o czterech katastrofach. No właśnie. Nie można nazwać tego "całą prawdą", gdyż według mnie bardzo mało rzeczy zostaje wyjaśnionych. Po przeczytaniu zakończenia czuję ogromny niedosyt, gdyż nie dostałam takiej odpowiedzi, na jaką czekałam. Sami właściwie nie wiemy dlaczego te katastrofy miały miejsce i dlaczego tylko ta trójka dzieci przeżyła. Autorka podaje nam pewnego rodzaju wyjaśnienie, jednak to nie jest to, czego oczekiwałam. Miałam nadzieję, że zostanie to wytłumaczone w lepszy sposób i właśnie za to zakończenie musiałam obniżyć ocenę, gdyż bardzo mi się nie spodobało. No cóż, jestem taką osobą, która musi trzymać się faktów i te fakty otrzymać przy końcu czytania książki, gdyż w innym wypadku nie jestem do końca zadowolona. Gdyby nie to zakończenie to pewnie dałabym powieści większą ocenę, jednak trzeba przyznać, że się pod koniec zawiodłam.

W Troje uwiodło mnie rownież to, jak autorka opisuje reakcje, które mogą obudzić się na całym świecie. Widać, że dobrze zna psychikę ludzi i wie, iż będą chcieli za wszelką siłę wytłumaczyć sobie coś, co jest niewytłumaczalne. Religijni fanatycy uważają, że te cztery katastrofy są znakiem od Boga, a trójka dzieci zwiastuje koniec świata i nadejście Antychrysta na ziemię. Inni ludzie twierdzą, że to ataki terrorystyczne, a kolejni, iż to nadejście Obcych. Wszystkie teorie są dosyć niedorzeczne, ale składają się na duży procent tej powieści i według mnie jest to naprawdę świetne. Sarah Lotz nie pokazuje tylko jednej możliwej opcji, ale przedstawia fakt, że ile ludzi, tyle poglądów i każdy może myśleć całkowicie inne rzeczy na temat takiego zjawiska. Bardzo imponuje mi taki zabieg w powieściach i za to Troje dostaje ode mnie wielkiego kciuka w górę. Oby więcej takich książek.

Troje to zapis wydarzeń czterech katastrof samolotowych, które tylko pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Przedstawiona trójka dzieci ma swoje sekrety i tajemnice, jednak nie jest to powieść pełna grozy. Jest w niej dużo napięcia, a czytelnik wprost nie może się doczekać tego, żeby poznać jej zakończenie i dowiedzieć się, co właściwie się wydarzyło. Jestem pod dużym wrażeniem profesjonalnego podejścia do napisania tej powieści przez autorkę i mam nadzieję, że przeczytamy jeszcze dużo więcej równie dobrych książek. Podobno prawa do publikacji Troje zostały zakupione przez dwadzieścia największych światowych rynków po przedstawieniu tylko jednego rozdziału. Coś w tym jest, gdyż powieść okazała się naprawdę dobra, jednak wydaje mi się, że jeśli kiedyś zostałyby zakupione prawa do ekranizacji książki to nie wyszłoby z tego nic dobrego. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać, gdyż jest genialna, ale film nie odda tego wszystkiego. Ja serdecznie polecam Wam Troje i zapewniam, że przy tej lekturze nie da się nudzić.


Za możliwość przeczytania Troje serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.

19 komentarze:

  1. Zapowiada się na najlepszą książkę tego roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest już w drodze do mnie i troszkę mnie zasmuciłaś tym, że trudną ją oszpecić. Ale podobno liczy się wnętrze, więc tym bardziej nie mogę doczekać się co znajdę wśród tych kartek. A liczę na dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzy mi się ta książka... Opis, recenzje, okładka... Muszę przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, ciekawe. Z tego co wiem, promocja tej książki była dość intrygująca - czarne koperty itp. :D Chociaż nie gustuję w tego typu książkach, chyba dam jej szansę, jak będę miała okazję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, prawie 500 stron. Nie wiem, dlaczego tak bardzo lubię obszerniejsze powieści, ale zdecydowanie bardziej mnie do siebie przyciągają niż te cieńsze. Zachęciłaś mnie bardzo swoją recenzją, z pewnością przeczytam, jak tylko będę mieć okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak wszyscy kuszą, że chyba się jednak dam przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę ostatnio widziałam na żywo w empiku i zakochałam się jeszcze bardziej niż po tych wszystkich recenzjach i zapowiedziach... Jest taka piękna! *-* Zdecydowanie kiedyś trafi do mnie na półkę. :) Jestem naprawdę pozytywnie zachęcona do sięgnięcia, choć na chwilę obecną sobie odpuszczam, gdyż nie mam nastroju na takie... pełne napięcia książki. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  8. Im więcej czytam na temat tej książki, tym bardziej chcę ją sama przeczytać :) I przyznaję, że okładka bardzo przyciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciesze się, że pozycja przypadła Ci do gustu, bo aktualnie ,,Troje" stoi na mojej półce i się kurzy. Dzięki Twojej recenzji przeczytam ją o wiele szybciej! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze że mam już książkę bo po takiej entuzjastycznej recenzji cierpiałabym katusze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio gdzie się tylko nie popatrzy tam "Troje" - myślałam kiedyś, że jakiegoś oczopląsu dostanę, czy coś, ale nic mi nie jest. Jestem bardzo ciekawa, jak ja odebrałabym tą pozycję, bo tak dużo osób ją poleca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę zagłębić się w tę historię

    OdpowiedzUsuń
  13. Rany, ostatnio jest niesamowicie głośno na temat tej książki... O czymś to musi znaczyć. Chętnie i ja sie z nią zapoznam, skoro tak dobrze została odebrana, mam nadzieję, że na wakacje uda mi się do niej usiąść ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pj tak, wydanie jest po prostu cudowne *.* Właśnie czytam i jestem dokładnie takiego samego zdania co ty! No może nie w przypadku zakończenia, bo jeszcze go nie poznałam, ale to chyba zrozumiałe ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę się obawiam tego rozczarowującego zakończenia, jednak w tym przypadku ciekawość jest silniejsza i z chęcią po tą książkę sięgnę. Po prostu trzeba sprawdzić, dlaczego wywołała takie zamieszanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę ją jak najszybciej kupić i przeczytać :D W biedronce ma być za 24.99 mam nadzieję że zdążę kupić. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Najbardziej w tej książce podoba mi się śliska okładka i kartki wyglądające jak czarne. ..

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowicie jestem ciekawa tej książki :) Muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak ją zobaczyłam to musiałam kupić i kupiłam. Teraz już tylko muszę przeczytać :P

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive