193. Przedpremierowo: Drzewo migdałowe - Michelle Cohen Corasanti

Polski tytuł: Drzewo migdałowe
Oryginalny tytuł: The Almond Tree
Autorka: Michelle Cohen Corasanti
Ilość stron: 385
Wydawnictwo: SQN
Kategoria: literatura współczesna
Wydanie polskie: 18 czerwca 2014
Wydanie oryginalne: 2013
Cena z okładki: 34,90 zł
Ocena: 7/10

Dobre rzeczy utrudniają wybór, złe rzeczy nie pozostawiają wyboru.


Ahmad wychowuje się w dosyć ciężkich warunkach. Dorasta w środowisku, w którym niemal codziennie musi bać się o swoją rodzinę oraz o to czy będą mieli dach nad głową. Sytuacja w Palestynie nie jest najlepsza, a każdy przejaw buntowania się przeciwko państwu jest srogo karany. Niestety pewnego dnia wszystkie najgorsze obawy Ahmada się ziszczają. Rodzina rozsypuje się na jego oczach, ich dom zostaje zniszczony, a on sam musi teraz stać się oparciem dla bliskich i zadbać o nich jak najlepiej. W wieku dwunastu lat musi przedwcześnie dorosnąć, być głową rodziny i troszczyć się o to, by mogli żyć w miarę dobrych warunkach.

Oprócz opiekowania się własną rodziną, Ahmad musi zadbać o swoją przyszłość. Już od samego dzieciństwa wykazywał wielkie zainteresowanie fizyką oraz matematyką. Nauka cały czas zajmowała jego myśli i była odskocznią od ponurej rzeczywistości. Ahmad jest obdarzony naprawdę nieprzeciętnym umysłem, który przełamuje niemal wszystkie matematyczne granice. Wkrótce ktoś dostrzega jego potencjał, a chłopak ma możliwość przystąpić do konkursu, przez który jego całe życie ulegnie gwałtownej zmianie. Teraz Ahmad będzie musiał zdobyć się na wiele poświęceń związanych ze swoją rodziną. Początki jego lepszej drogi do przyszłości wcale nie są pozytywne, gdyż jako jedyny Arab wśród Izraelczyków często ma z tego powodu liczne nieprzyjemności. Jednak wkrótce okaże się jak wiele jest w stanie osiągnąć dobrze zmotywowany człowiek.

Drzewo migdałowe jest niesamowicie inspirującą książką. Jeszcze żadna z lektur przeze mnie przeczytanych nie potrafiła pokazać tego, jak dużą rolę w naszym życiu odgrywają wybory, których dokonujemy każdego dnia. Gdyby nie to, że Ahmad wziął udział w konkursie, dzięki któremu jego życie całkowicie się zmieniło, nigdy nie poprawiłby warunków, w jakich zmuszony był żyć ze swoją rodziną. Kilka osób upchniętych w małym i przeciekającym namiocie, które muszą walczyć o każde ziarenko ryżu i każdą kroplę wody. Dzięki swojemu potencjałowi i nauczycielowi, który potrafił skierować jego umysł na idealne tory, Ahmadowi udało się osiągnąć bardzo wiele. Pod sam koniec książki można naprawdę wzruszyć się, gdy czyta się o tych wszystkich wspaniałych rzeczach, które go spotkały, gdyż na to zasługiwał. Przy okazji świetnie zostaje tutaj pokazane, że nawet wielkie umysły, które zmieniły spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, miały trudne początki i dorastały w okropnych warunkach. Ahmad nie miał możliwości do ciągłej nauki, gdyż musiał pracować na swoją rodzinę, jednak nawet mimo takich trudności, które go napotkały, stał się kimś naprawdę wielkim. Skoro Ahmad potrafił dokonać tak wielkich rzeczy mimo ciężkich warunków, to znaczy, że i Ty możesz zrobić coś wspaniałego, prawda? Drzewo migdałowe potrafi bardzo zmotywować człowieka do działania.

Zresztą muszę wspomnieć o tym, że tytuł tej książki jest po prostu idealnie dobrany do jej treści. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tytułem, który tak dokładnie ilustrowałby zawartość powieści. A czemu się tak nad tym rozpływam? Tytułowe drzewo migdałowe jest jedyną przystanią w życiu Ahmada. Jest ono od samych początków, gdy jako dwunastolatek wspinał się na nie i marzył o zrobieniu wielkich rzeczy, aż do samego końca, gdy udaje mu się zrealizować wszystkie marzenia. Ogromna ilość wydarzeń, które rozgrywają się w tej książce jest głęboko powiązana z tym drzewem. Wszystkie rzeczy, które przesądziły o losie Ahmada działy się właśnie niedaleko niego. Tam zostały zakopane pewne rzeczy, przez które Ahmad i jego bliscy mieli ogromne problemy. Tam miał razem z rodziną namiot, w którym mieszkał, gdy miał dwanaście lat. Tam pochował kilka najważniejszych osób. Cały czas wraca w myślach do tego starego drzewa migdałowego, które jest jedyną niezmienną rzeczą w jego życiu. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem takiego symbolicznego punktu w życiu głównego bohatera, gdyż to świetnie obrazuje życie ludzi. Każdy chce mieć jakąś podporę w swoim życiu, coś stałego. Dla Ahmada jest tym właśnie drzewo migdałowe, które jest świadkiem wszystkich najważniejszych rzeczy dziejących się w jego życiu. Jest z nim przez całe jego życie. Brak mi po prostu słów, by określić to, dlaczego tak bardzo podoba mi się tytuł tej powieści. On po prostu idealnie współgra z treścią. Najlepszy tytuł, jaki można było nadać tej książce.

Drzewo migdałowe to nie jest powieść dla każdego. Duże znaczenie ma tutaj tło historyczne, w którym widzimy pogłębianie się negatywnych stosunków między Izraelem a Palestyną. Nie jest to książka, którą można szybko przeczytać, bo trzeba się nad nią głębiej zastanowić. Oprócz takiego motywującego znaczenia, dostrzegamy tutaj również to, jak ciężko mają ludzie, którzy muszą zamieszkiwać tamte tereny, na których cały czas panuje wojna. W Polsce nie odczuwamy tak jej skutków, jednak prawda jest taka, że wielu ludzi na tym spornym obszarze żyje w okropnych warunkach. Już nawet nie chodzi o to, że nie mają możliwości nauki, ale na każdym kroku muszą bać się wkroczenia obcych wojsk, mają problemy ze zdobywaniem jedzenia i wody. Pod tym względem Drzewo migdałowe może przytłoczyć człowieka. W wielu momentach jest to książka, od której jednocześnie nie da się oderwać, ale nie chce się też czytać o tylu tragediach, które dotykają głównego bohatera.

Potrafi zachwycić od pierwszych stron, które od razu rzucają czytelnika na głęboką wodę, gdyż już w pierwszym rozdziale stykamy się ze śmiercią bliskiej osoby Ahmada. Początek jest naprawdę mocny, a ten poziom utrzymuje się na następnych stronach, co tylko potęguje zainteresowanie czytelnika. Ja niesamowicie zżyłam się z tą historią i nie mogłam się od niej oderwać. Nawet jeśli przestawałam ją czytać, to nie mogłam przestać o niej myśleć oraz ciągle roztrząsać wydarzeń, które dotknęły głównego bohatera.

Drzewo migdałowe uderza w czułe struny czytelnika, których rezonans odbija się na całym naszym dotychczasowym systemie wartości, kompletnie zaburzając jego kolejność i budując go od podstaw. Niszczy nas tylko po to, żeby zbudować od nowa. Właśnie to jest w niej piękne. Przy tym potrafi zmotywować nas do zmienienia czegoś w swoim życiu, przez ukazanie osoby Ahmada, który posiadając tak niewiele, potrafił ofiarować światu tak wiele. Jestem pod dużym wrażeniem tej powieści i wiem, że jeszcze przez długi czas nie będę mogła o niej zapomnieć, gdyż znalazła sobie wygodne miejsce w moim umyśle i raczej nie ma zamiaru stamtąd szybko uciec. Jestem również przekonana, że Wam również się spodoba, gdyż według mnie każdy powinien się z nią zapoznać i doświadczyć wszystkich tych rzeczy, które dzieją się w życiu głównego bohatera.


Za możliwość przeczytania Drzewa migdałowego serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam takie książki!
    Zaraz po premierze, lecę do Domu Książki ją kupić :3
    Pozdrawiam!
    www.blog-ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie. Czekam na jej wydanie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej się nie skuszę, nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... Raczej nie czytam takich książek i z całą pewnością wiem, że nie zrobię tego w najbliższym czasie, bo chcę zniwelować swoją kolejkę na półce, aczkolwiek myślę, że być może kiedyś zdecyduję się przeczytać "Drzewo Migdałowe". Dlaczego? Po pierwsze, przekonała mnie twoja recenzja. Po drugie: uwielbiam książki wydawnictwa SQN. Idealnie wtapiają się w moje gusta i dostarczają wielu wrażeń. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive