137. Wielki Gatsby - F. Scott Fitzgerald

Polski tytuł: Wielki Gatsby
Oryginalny tytuł: The Great Gatsby
Autor: F. Scott Fitzgerald
Ilość stron: 198
Wydawnictwo: Rebis
Kategoria: literatura klasyczna
Wydanie polskie: 2013
Wydanie oryginalne: 1925
Cena z okładki: 25,90 zł
Ocena: 8/10

"Musi pan znać Gatsby'ego".

Rok 1922. Nick Carraway przeprowadził się na Long Island, a dokładniej do West Egg, które nie było tak eleganckie jak East Egg, gdzie mieszkali bogacze w wielkich willach. Miał zamiar całe wakacje spędzić na czytaniu i pracowaniu jako makler giełdowy, jednak los pokierował go w nieco inną stronę. Wszystko zaczęło się od kolacji u swojej kuzynki Daisy, na której poznał jej męża i Jordan Baker, znaną golfistkę. Lato zapowiadało się naprawdę pięknie w towarzystwie tych trzech osób, jednak czuł, że cały czas jest obserwowany i od niemal wszystkich znajomych dowiadywał się o tajemniczym panu Gatsby'm. Okazało się wkrótce, że jest jego sąsiadem, jednak nigdy go nie widział.

Gatsby'emu żyło się wręcz idealnie. Miał mnóstwo pieniędzy i mógł sobie pozwolić na co tylko chciał, jednak mimo tego, że był tak bogaty nie mógł kupić dwóch najważniejszych rzeczy: miłości i przyjaciół. Co weekend wyprawiał huczne imprezy, na które prawie wszyscy przychodzili niezaproszeni. Nick Carraway był jedyną osobą, która dostała od niego zaproszenie. Mimo tego, że nie wiedział nawet jak wygląda gospodarz nie mógł dłużej powstrzymywać swojej ciekawości i wybrał się do jego domu. Właśnie tam rozpoczęła się historia o romantycznej miłości, która przetrwa nawet najcięższą próbę czasu.

"Jutro popędzimy szybciej, otworzymy ramiona szerzej... I pewnego pięknego poranka... Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość".

Do niedawna twierdziłam, że literatura klasyczna jest zdecydowanie nie dla mnie; że nie znajdę w niej nic, co by mnie zainteresowało i na pewno mi się nie spodoba. Wszystko zmieniło się przez to, że postanowiłam wybrać się na ekranizację tejże powieści do kina. Nie myślałam nawet o tym, żeby najpierw przeczytać książkę, wydawało mi się, że i tak mi się nie spodoba ("bo to klasyka"), a może akurat film przypadnie mi do gustu. I rzeczywiście tak się stało, jednak teraz bardzo żałuję tego, że nie zapoznałam się najpierw z papierową wersją Gatsby'ego, gdyż jestem pewna, że moje odczucia na temat tej powieści byłyby jeszcze lepsze.

Nie będę wnikać w różnice pomiędzy książką a filmem, bo jest ich naprawdę dużo do omówienia, gdyż powieść znacznie różni się od ekranizacji. Skupię się jednak na papierowym Gatsby'm i mogę określić tę historię tylko dwoma słowami: absolutnie genialna! O ile kiedyś takie historie bardzo mnie nudziły i nie mogłam przez nie przebrnąć, tak po zakończeniu Wielkiego Gatsby'ego odczułam jedynie wielki niedosyt. Dwieście stron to zdecydowanie za mało, a ja byłam głodna, by dowiedzieć się jeszcze więcej i móc dłużej czytać tę historię niż tylko kilka godzin. Byłam bardzo zdziwiona, gdy zobaczyłam jaka objętościowo jest ta książka i wydawało mi się, że nie może być na niej nic ciekawszego niż zobaczyłam w filmie, jednak bardzo się myliłam.

Do tej pory, gdy czytałam tak cienkie książki, mogłam ponarzekać sobie na nudną i krótką fabułę oraz niedopracowanych bohaterów. Tutaj zgrzeszyłabym, jeśli z moich ust (a raczej spod moich palców) wyszłaby taka opinia. Fitzgerald naprawdę świetnie wszystko przemyślał i jestem pod wielkim wrażeniem tego, że na dwustu stronach potrafił przedstawić historię, która wciąga od samego początku i zostaje w sercu na zawsze. Jestem przekonana, że będę nosić tę książkę w swojej głowie na zawsze, gdyż moja miłość do Gatsby'ego zaczęła się na filmie, a w książce osiągnęła już swoje absolutne apogeum.

Nie mogę zdradzić zbyt wiele na temat fabuły, gdyż wiedzielibyście za dużo, a jednak Wielki Gatsby to książka, w której efekt zaskoczenia jest bardzo pożądany i wyczekiwany. Mogę jedynie powiedzieć, że uwielbiam te powieść przede wszystkim za jej realizm - Fitzgerald przedstawia nam fakt, że świat jest brutalny i nie za każdym razem wszystko musi się pięknie upadać: są wzloty i upadki. Bohaterowie są na tyle prawdziwi, że nie zdziwiłabym się, gdyby ta historia została oparta na faktach. Co prawda mam do kilka "ale", jeśli chodzi o zachowania niektórych bohaterów, jednak nie mogę zdradzić o co dokładnie mi chodzi, gdyż wiedzielibyście wszystko i książka nie byłaby już tak bardzo interesująca. Oczywiście z całej historii pokochałam najbardziej Gatsby'ego, któremu nie mam absolutnie nic do zarzucenia (no może oprócz rąk na szyję) i według mnie jest to literacki ideał, jakiego już dawno nie spotkałam w żadnej powieści - wzrusza swoim zachowaniem i oddaniem w miłości, ale nie jest jednak pseudo-romantyczny i denerwująco doskonały. Chciałabym widzieć więcej takich postaci w książkach. Jestem również zaskoczona jedną rzeczą, której się nie spodziewałam. Zanim jeszcze obejrzałam film i przeczytałam książkę myślałam, że Wielki Gatsby jest opowiadany z punktu widzenia tytułowego bohatera. Jakie było moje zdziwienie, gdy czytałam ją z punktu widzenia Nicka Carraway'a, jednak byłam tym mile zaskoczona. Gdyby Fitzgerald postanowił napisać tę książkę z punktu widzenia głównego bohatera to nie byłaby ona tak bardzo interesująca, a tak: przez cały czas odkrywaliśmy nowe tajemnice na temat Gatsby'ego i innych mieszkańców Long Island.

Po tej powieści idealnie widać, iż "pieniądze szczęścia nie dają". Mimo tego, że Gatsby był niesamowicie bogaty i mógł mieć niemal wszystko, to wcale nie był z tym szczęśliwy. Można być miliarderem, jednak bez swojej miłości i bliskich osób nigdy tak naprawdę nie jest to idealne życie, gdyż za pieniądze nie kupimy tego, co jest najważniejsze. Wydaje mi się, że między innymi dlatego ta książka jest ponadczasowa. Zawsze znajdą się osoby, które będą cenić pieniądze bardziej niż relacje międzyludzkie, więc Wielki Gatsby będzie ciągle lekturą traktującą o realnych problemach. Na szczęście tytułowy bohater zrozumiał w porę, że pieniądze nie są wszystkim, jednak ilu prawdziwych bogaczy będzie potrafiło przejrzeć na oczy?

Wielki Gatsby to przede wszystkim piękna i wzruszająca lektura o miłości, która przetrwa wszystko i której nie da się utopić w morzu pieniędzy. Zawiera w sobie wszystko to, co jest potrzebne, żeby zakochać się w danej książce. Fabuła spodobała mi się już przy oglądaniu ekranizacji (tak, film obejrzałam 6 razy i mogę to zrobić jeszcze dwa razy tyle), a po przeczytaniu książki absolutnie zatraciłam się w tej historii. Jednak proszę Was, żebyście nie powtarzali mojego błędu: najpierw dajcie szansę papierowej wersji Gatsby'ego, a dopiero potem poznajcie go jako Leonarda DiCaprio. Nawet jeśli nigdy nie byliście miłośnikami literatury klasycznej to jestem przekonana, że po przeczytaniu Wielkiego Gatsby'ego zmienicie swoje zdanie, tak jak ja. Dla mnie ta historia jest genialna i nie mam nic więcej do powiedzenia: to po prostu trzeba przeczytać i przeżyć całym sobą!

"Uśmiechnął się wyrozumiale - więcej niż wyrozumiale. Był to jeden z tych rzadkich uśmiechów dających pewność i otuchę na zawsze, uśmiech, który można spotkać w życiu cztery albo pięć razy. Obejmował - albo zdawał się obejmować na moment - calusieńki nieskończony świat, a potem koncentrował się na tobie z nieodpartą życzliwością. Było w nim akurat tyle zrozumienia, ile ci było potrzeba, i tyle wiary w ciebie, ile sam chciałbyś mieć; uśmiech ten zapewniał cię, że wywarłeś takie wrażenie, jakie - w najkorzystniejszych okolicznościach - chciałbyś wywrzeć".

12 komentarze:

  1. A mnie ta powieść wynudziła! Koszmar jakiś! czytałam jakiś czas temu i wspominam fatalnie. Film tez mnie zmęczył, ładnie zrobiony, ale jakiś taki bez iskry :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gatsby'ego poznałam przy okazji zajęć z literatury amerykańskiej na studiach - niestety, skończyło się tylko na streszczeniu (ach to lenistwo...). Niemniej jednak wiem, że chcę tę historię poznać bardziej i planuję dokładne przeczytanie tej historii :) No i obejrzenie ekranizacji ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie muszę przeczytać! :)
    Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, nie sądziłam, że ta książka jest aż tak niesamowita. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko ją przeczytać. Mam nadzieję, że będę mieć podobne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cały ten szum wokół filmu, zniechęcił mnie do przeczytania książki. I nie żałuję.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm.. Może przeczytam :)

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę tę czytałem już jakiś czas temu i podbiła ona całkowicie moje serce! Niezmiernie miło wspominam czas spędzony przy lekturze tej książki i nie żałuję pieniędzy, które na nią wydałem.
    Polecam każdemu! ;)

    Pozdrawiam,
    R

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam film, który mnie bardzo zachęcił do książki, więc myślę, że po nią sięgnę. Tym bardziej, że ja zawsze też uważałam, że klasyka to nie dla mnie tak jak ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobnie jak Ty, nie przepadam za literaturą klasyczną. Mam do niej takie same odczucia - zakładam, że mi się nie spodoba, że nie moje klimaty. Ale skoro piszesz, że w tym przypadku jest inaczej, to przy odrobinie czasu i chęci postaram się przekonać i spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama chce ją jak najszybciej przeczytać, od dawna mam ją w planach i każda kolejna recenzja utwierdza mnie wprzekonaniu, że warto (:

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie się za nią rozejrzę. Zapowiada się interesująco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive