Tytuł: Krzemyki
Autorka: Katarzyna Wójcik
Ilość stron: 73
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Kategoria: poezja
Data wydania: 2013
Cena z okładki: 20 zł
Ocena: 3/10
Przyznam szczerze, że z poezją nigdy jakoś nie było mi po drodze. Nie jestem miłośniczką wierszy ani podobnych do tego utworów. Jednak są czasami takie dni, kiedy lubię sięgnąć po poezję, zazwyczaj są to utwory znanych poetów i zazwyczaj zagranicznych, gdyż polska twórczość nigdy w szczególny sposób do mnie nie przemawiała. Mimo tego postanowiłam, że warto czasami dać szansę młodym twórcom, którzy dopiero debiutują swoim tomikiem wierszy czy też powieścią. Staram się wtedy zawsze podchodzić do tego z przymrużeniem oka i w taki sposób potraktowałam właśnie Krzemyki Katarzyny Wójcik.
Autorka pisze w swoich wierszach o sprawach codziennych, z którymi się spotykamy. Czy to ze zwykłym przedmiotem, jakim jest telefon bądź z pokazaniem się w lecie pierwszej biedronki. Starała się, by wszystkie te zwykle przedmioty lub zjawiska przedstawić w diametralnie inny sposób, czyli ten poetycki pełen kunsztownego języka. Autorka chciała przedstawić nam te przedmioty swoimi oczami i ukazać tę różnicę między naszym spojrzeniem a jej. Wydaje mi się, że dobra poezja to nie ta, która mówi o sprawach wielkiej wagi, ale taka, która porusza codzienne sprawy i przedstawia je z innego punktu widzenia. Właśnie to starała się pokazać nam Katarzyna Wójcik.
Spodobało mi się to, że autorka postanowiła pisać o raczej błahych sprawach, jednak mam już zastrzeżenia co do treści samych wierszy. Czytając je, momentami w ogóle nie rozumiałam, o co chodzi w tym wierszu i gdyby nie tytuły to jestem przekonana, że mogłabym pomylić np. telefon z kawałkiem drewna. Wszystko zostało opisane w taki sposób, że wyglądało to nieco sztucznie. Tak jakby autorka starała się na siłę napisać coś poetyckiego i mądrego, a w końcowym rozrachunku wychodziła kompletnie inna rzecz. Wydaje mi się, że autorka pisała te wiersze bardziej dla siebie niż dla większego grona czytelników, gdyż jestem przekonana, że tylko ona rozumie ich głębszy sens. Ja starałam się w nie wczytywać, jednak tylko czasami udawało mi się zrozumieć tok myślenia autorki. Kilkakrotnie wydawało mi się, że tematy na wiersze są zbyt proste i nawet nie dziwiłam się, że wszystko zostało nakreślone w kilku słowach, bo o niektórych rzeczach po prostu nie da się napisać zbyt wiele. Kiedy indziej autorka poruszała nieco głębsze tematy, ale również zostawały one spłycone, mimo tego, że chętnie przeczytałabym więcej. Nie wiem, czy to kwestia mnie samej i mojego braku zainteresowania poezją, ale ta akurat naprawdę do mnie nie trafiła.
Nie znam się na poezji i nie mnie ją oceniać, jednak jak dla mnie jest to dla mnie słaby tomik, bardziej pisany do szuflady niż wystawiony do większego grona czytelników. Dobrze, że autorka postanowiła cokolwiek napisać i dać upust swojej wyobraźni, jednak wydaje mi się, że powinna nad tym trochę popracować i nie skupiać się na zbyt lekkim przedstawianiu swoich wierszy. Poezja ma zaskakiwać czytelnika, a mnie ta niestety wprawiała tylko w coraz większą konsternację. Nie mówię "nie" tej autorce i chętnie przeczytam jej kolejne wiersze z nadzieją, że poprawiła swój warsztat pisarski. Według mnie powinna napisać kilka dłuższych wierszy, w których mogłaby popuścić wodzę wyobraźni, a nie nakreślić szybko kilka wyrazów, gdyż w tym pierwszym przypadku efekt byłby o niebo lepszy. Jeśli ktoś lubuje się w poezji i miło mu się zatapia w takiej lekturze to pewnie z chęcią sięgnie po Krzemyki i właśnie takim osobom polecam ten tomik wierszy. Natomiast jeżeli wolicie poświęcić swoją uwagę na dłuższą literaturę to powinniście sobie dać spokój z tym tomikiem. Ja nie mówię stanowczego "nie", chętnie zobaczę czy przy kolejnej porcji poezji autorka popracowała nieco więcej nad wierszami.
Za możliwość przeczytania Krzemyków dziękuję portalowi Sztukater!
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po wiersze i pewnie jak każdy mam kilka swoich ulubionych. Jednak wierna jestem głównie polskim poetom ze znanym i sporym dorobkiem, zwykle prezentowanym w szkołach :) Do debiutów podchodzę sceptycznie, lecz niektóre są warte przeczytania i przemyśleń. Po ten tomik raczej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPoezja to coś zupełnie nie dla mnie, odpuszczę sobie "Krzemyki".
OdpowiedzUsuńJedno słowo: aghahahhahahahahhshagajsgalumguoigkjagjdagkjagf xD takie rzeczy na twoim blogu to porażka roku ;______________;
OdpowiedzUsuńNie jest to mój gatunek :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie.
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
Niesamowite, że mimo tak małej ilości stron ten zbiór jest tak kiepski... Lubię od czasu do (długiego) czasu sięgnąć po jakiś wiersz, ale chyba nie potrafiłabym oceniać całych tomików :)
OdpowiedzUsuń