Dzień 1:
Dosłownie kilka sekund przed wylotem z Balic. Akurat pisałam do Julii, Mateusza i Patryka, że wylatuję, a na kolanach czekała na mnie książka Co wylądowało w lesie Rendlesham? |
Pierwsze spojrzenie na morze w Southend. |
Piaskowo-kamieniowa plaża w Southend. |
Pomimo uprzedzeń na temat angielskiej pogody było całkiem ciepło i aż przyjemnie się spacerowało te... 3 km do centrum miasta nad morzem. :D |
A tutaj jestem szczęśliwa, bo rozwaliłam małża. :D Oczywiście żartuję... Ja tylko zbierałam muszelki ^^ |
Dzień 2:
Nie ma co dużo opisywać tego dnia. Dzisiaj cały czas spędziłam na buszowaniu po second hand'ach w poszukiwaniu książek (tak, w angielskich second hand'ach są też książki *o*) i zjeździłam Twickenham, następnie Teddington, Kingston i Richmond. Wycieczka była bardzo udana, ale jestem teraz niesamowicie zmęczona, jednak zadowolona z zakupów. Poniższe zdjęcie zostało zrobione na Richmond Green, gdzie poszłam zjeść obiad (powiedzmy, że to obiad, bo najadłam się kanapek i sałatki z krewetkami). To po prostu wielkie pole z trawą, na którym Brytyjczycy spędzają czas, wiele takich Greenów jest w różnych częściach państwa.
- "Beyonders" - Brandon Mull - kupione za £1,50, czyli około 7,50 zł
- "The Hunger Games", "Catching Fire"Suzanne Collins - każda kupiona za £1, czyli za obydwie zapłaciłam £2, a przeliczając na polskie złotówki to około 10 zł.
- "Fated", Alyson Noel - kupiona za £2, czyli około 10 zł.
- "Paper Towns" John Green - najcudowniejsza ♥ kupiona za około £1,25, czyli koło 6,25 zł, a do tego jest jeszcze drugi egzemplarz specjalnie dla Julii :3
Ten wyjazd jest naprawdę świetny i oby był taki do samego końca, bo naprawdę nie mogłam sobie wymarzyć lepszych wakacji. ;3 A jutro wreszcie jadę do centrum, więc możecie niedługo spodziewać się relacji z kolejnych dwóch dni. Miłej reszty tygodnia! :*
Dużo mnie w tym poście. <3
OdpowiedzUsuńŚwietne książki! Sama czytam teraz The Hunger Games po angielsku i niedługo mam zamiar przeczytać coś Johna Greena. :)
OdpowiedzUsuńCzuję bratnią duszę! Również uwielbiam Londyn, Brytyjczyków <3 i ja się tam przeprowadzam. Kiedyś, ale na pewno. :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i dzięki za info o second hand'ach. Następnym razem będę buszować. :3
Ooo, ale ja ci zazdroszczę tego wyjazdu! Życzę dobrej zabawy.
OdpowiedzUsuńKolejnych tak udanych dni w Londynie życzę! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Piękne książeczki. *.* ;)
Raaaany, mogłam się wkraść do Twojej walizki i lecieć razem z Tobą XD Miłego pobytu, czekam na resztę relacji! :3
OdpowiedzUsuńŁoooooo... Biorąc pod uwagę ich zarobki, te książki prawdopodobnie kosztują tyle co bułka *.*
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażasz jak ja Ci zazdroszczę!!! :P
świetne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńno, zazdroszczę tych książek. Kiedy ja byłam w Londynie miałam tak napięty grafik zwiedzania, że prawie nie starczyło mi czasu na kupowanie ubrań ;D
aż się zdziwiłam, patrząc na Twoje focie w t-shircie i swetrze, ale swoim zwyczajem zapominam o wielu rzeczach, jak na przykład o tym że jest lato a ja byłam zimą xd
a do lunaparku baaardzo chętnie bym poszła, bo kocham adrenalinę, chociaż ten PIONOWY rollercoaster chyba by mnie przerósł ;D
miłej zabawy:D
Zazdrościć tylko można. :)
OdpowiedzUsuńBeyonders <3
OdpowiedzUsuńNiesamowicie zazdroszczę, bo podobnie jak Ty Anglię uwielbiam. No i te książki <3
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam, żeby odwiedzić Londyn! Zazdroszczę i wycieczki, i książkowych nabytków! Oby kolejne dni były równie udane. :3
OdpowiedzUsuńPięknie, pięknie! <3
OdpowiedzUsuńJa się w Dublinie też obłowiłam, ale buszowałam w księgarniach, bo w second handach niektóre książki były droższe niż w księgarni, więc wiesz... Za rok jedziemy razem! :D
Super książki :) Zwłaszcza Paper Towns :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takich wakacji *.* Ja dopiero w przyszłym roku odwiedzę Anglię po raz pierwszy... :<
OdpowiedzUsuńZapraszam do blogowej zabawy, w której Cię nominowałam! :)
http://domowa-biblioteczka-drrim.blogspot.com/2013/08/nie-niszcz-ksiazek-uzywaj-zakadek.html
Ale tanio <3
OdpowiedzUsuńTeż chce do Anglii, bo jeszcze nigdy tam nie byłam :(
OdpowiedzUsuń