Reżyseria: Agnieszka Holland
Czas trwania: 138 minut
Kraj i rok produkcji: Polska, Niemcy, Kanada - 2011
Scenariusz: David F. Shamoon na motywach powieści "W kanałach Lwowa" Roberta Marshalla
Zdjęcia: Jolanta Dylewska
Muzyka: Antoni Komasa-Łazarkiewicz
Kostiumy: Katarzyna Lewińska, Jagna Janicka
Dźwięk: Daniel Pellerin, Robert Fletcher
Montaż: Michał Czarnecki
Nominacja do Oskara na najlepszy film nieanglojęzyczny
Prawdziwa historia Leopolda Sochy i uratowanych przez niego Żydów z lwowskiego getta, opowiedziana w przejmujący sposób w nominowanym do Oskara, w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, najnowszym filmie Agnieszki Holland. Scenariusz powstał na podstawie książki Roberta Marshalla "W kanałach Lwowa". Inspiracją do niej były wspomnienia jednej z ocalonych, Krystyny Chiger, opisane w książce "Dziewczynka w zielonym sweterku". Doceniony przez widownię i krytykę obraz z wybitną rolą Roberta Więckiewiecza i międzynarodową obsadą (m.in. nagrodzona Srebrnym Niedźwiedziem MFF w Berlinie Maria Schrader, Benno Fürmann, Agnieszka Grochowska, Kinga Preis, Herbert Knaup, Krzysztof Skonieczny, Marcin Bosak, Julia Kijowska, Michał Żurawski). Autorką zdjęć jest Jolanta Dylewska, nagrodzona Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Plus Camerimage 2011 - Złotą Żabą.
Śledzimy historię pracownika kanałów, Poldka Sochy (Robert Więckiewicz), Polaka mieszkającego na lwowskim getcie. Pewnego dnia zgadza się dać schronienie grupie Żydów. Jednak nie ma nic za darmo. Wszystko dokładnie kalkulując stwierdza, iż pomoc Żydom za pieniądze przyniesie mu duży zysk. Jednak to, co stawało się okazją do zarobku, doprowadziło do powstania głębokiej więzi emocjonalnej między Sochą a uciekinierami, ewoluując w heroiczną walkę o ludzkie życie.
Ostanie lata przyniosły wiele książek i filmów na temat Holokaustu, jednak temat ten jest wciąż świeży i jeszcze wiele nie zostało na jego temat powiedziane. Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z tematem Holokaustu. Ale czy udane?
Pierwszą rzeczą, która mnie uderzyła była różnorodność językowa. Bohaterowie mówią aż w czterech językach: polskim, niemieckim, ukraińskim i jidysz. Wszystko rekompensują nam napisy, jednak niejednokrotnie miałam problem ze zrozumieniem tego, co bohaterowie mówią. Rozumiem, że Holland chciała jak najbardziej realistycznie oddać warunki, w jakich żyli bohaterowie, ale te wszystkie języki tylko namieszały i kilka razy w filmie zdarzyło mi się cofnąć go, żeby usłyszeć co postacie mówią.
Film jest cudownie nakręcony. Widzimy w jakich warunkach przyszło mieszkać uciekinierom przez 14 miesięcy. Ciemność, klaustrofobiczne korytarze, bród i pełno szczurów - wszystko to sprawia, że obraz jest realistyczny i czujemy się, jakbyśmy oglądali prawdziwe życie Żydów, a nie tylko film. Największe wrażenie na mnie zrobił kontrast ukazany w najnowszym dziele Agnieszki Holland. Mrok podziemi jest przeplatany razem z blaskiem świata ponad kanałami. Świata, w którym wszyscy mają nadzieję, ze ich bliscy nie zostali rozstrzelani. I tu pojawia się wielki paradoks. Mrok podziemi jest jedynym "światłem" dla ukrywających się Żydów, takiego światła nie znajdziemy w świecie ponad kanałami.
Mimo wielkiego szacunku jakim darzę ten film przyznam, że jedynie ostatnie 30 minut jest warte oglądnięcia. Przez godzinę praktycznie nic się nie dzieje, tylko ukazane jest ich życie w kanałach i częste ucieczki z miejsca na miejsce. Największy szok budzi moment, w którym kanały zostają zalane i nie wiemy co dzieje się z naszymi Żydami. Jednak warto oglądnąć film, chociażby dla takiego zaskoczenia.
Wszystkie postacie, zarówno te pierwszo- jak i drugoplanowe są dobrze wykreowane. Zdecydowanie największy szacunek mam do Roberta Więckiewicza, który zatopił się w roli Sochy i zagrał idealnie swoją rolę. Przemiana Sochy jest niesamowita. Z materialisty, który ich wykorzystywał, staje się ich najlepszym przyjacielem i dba o nich, jak o własną rodzinę. Jednak jego przemiana nie jest od tak, na pstryknięcie palcem. Wszystko dzieje się jakby na uboczu i nawet nie wiemy, w którym momencie Socha postanawia pomóc Żydom nie tylko ze względu na pieniądze, ale z własnych szlachetnych pobudek. Natomiast zupełnie nie rozumiem zachwytu nad grą Agnieszki Grochowskiej. Właściwie to ona nic nie robiła, tylko głaskała wszystkich po głowie. Ja rozumiem, że miała taką rolę, ale jej gra wcale nie rozświetliła tego filmu. Zdecydowanie bardziej podobała mi się rola Julii Kijowskiej, która wcieliła się w rolę Chaji. Idealnie odegrała rolę osoby niezbyt stabilnej psychicznie, która potrafiła zabić własne dziecko. Jestem pod wrażeniem i kieruję naprawdę wielkie ukłony w stronę Roberta Więckiewicza i Julii Kijowskiej.
Mimo tego, iż film mi się podobał uważam, ze przesadą jest jego nominacja do Oskara. Owszem, jest świetnie nakręcony, ale zdecydowanie nie należałby się mu Oskar. I mimo wszystko powiem, że jeśli to jest najlepszy film Agnieszki Holland to z pewnością nie chcę oglądać innych w jej reżyserii. Ten jeden mi wystarczył, podobał mi się, ale zbyt wielkiego szału nie ma. Gdyby nie idealna gra Więckiewicza i Kijowskiej film nie byłby aż tak dobry. Jednak powiem, że ostatnia scena mnie wzruszyła. Gdy Socha wyprowadzał Żydów z kanałów i krzyczał, że to są "jego Żydy, że on ich uratował!" przyznam, że łezka zakręciła się w oku. Film uważam za bardzo dobry i jeśli ktoś jest zainteresowany tematem Holokaustu to z pewnością mu się spodoba.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość poznania historii Żydów z lwowskiego getta serdecznie dziękuję księgarni Merlin!
Mam film w domu, więc pewnie niedługo obejrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wokol tego filmu zrobilo sie niezle zamieszanie ze wzgledu na Oscarowa nominacje. Osobiscie nie ogladalem, ale slyszalem, ze film jest lekko przereklamowany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Też mam wrażenie, że z tym Oscarem, to troszczę przesadzone, aczkolwiek film wydaję się być interesujący. Nie oglądałam w całości, ale dałam się wkręcić.
OdpowiedzUsuńByłam na tym filmie w malutkim, lokalnym kinie i muszę przyznać ze wstydem, że zasnęłam gdzieś w połowie. Prawdopodobnie ze zmęczenia, bo byłam po całym dniu z szkole i miałam dość stresujący dzień, ale akcja w pewnym momencie spada do zera i po prostu niczego nie straciłam. Jednak pomimo tej wpadki, film jest bardzo ciekawy, mroczny, smutny. Pokazuje, jak wiele ludzie byli w stanie zrobić, aby przetrwać. Jakoś.
OdpowiedzUsuńwritten-by-bird.blogspot.com
Już od dawna mam ochotę go obejrzeć, a Ty tylko mnie w tym utwierdzasz:)
OdpowiedzUsuńOdkąd tylko zrobiło się o tym filmie głośniej, stwierdziłam, że MUSZĘ go obejrzeć. Poza tym lubię książki oraz filmy, w których akcja dzieje się w czasach (po)wojennych. Nie będę wypowiadała się w kwestii nominacji do Oscara, ponieważ nie oglądałam jeszcze filmu, więc byłoby to niestosowne. Muszę sama przekonać się o tym. :)
OdpowiedzUsuńFilmu, na pewno nie obejrzę, ale książkę planuję poznać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkiedyś zapewne obejrzę, jak już będą nadawali go w tv ;]
OdpowiedzUsuńpóki co niezbyt mnie ciągnie :)
Jakoś zbytnio mnie do filmu nie ciągnie, ale w przyszłości na pewno obejrzę;)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę Krystyny Chiger "W ciemności" z tą okładką (podobno film jest na podstawie innej, ale opowiadają o tym samym), podobała mi się, dlatego chętnie obejrzałabym ten film :)
OdpowiedzUsuńCzyli szału nie ma? Ale chyba mimo wszystko obejrzę.
OdpowiedzUsuńByłam na tym filmie w kinie i spodobał mi się, nawet bardzo :D Ale mam podobne zdanie jak ty, że niektóre sceny mogliby spokojnie uciąć i nic by się nie stało ;)
OdpowiedzUsuńByłam na filmie w kinie i mam podobną opinię, bardzo mi się spodobał, ale szału nie ma. Pamiętam nawet jak po wyjściu w kina (z klasą) moja nauczycielka polskiego powiedziała "Bardzo dobry film, ale Oskara raczej nie dostanie". ;) Aczkolwiek było wiele naprawdę poruszających scen, których na pewno nie zapomnę i bardzo się cieszę, że obejrzałam ten film ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!