293. Sekretne życie pszczół - Sue Monk Kidd

Polski tytuł: Sekretne życie pszczół
Oryginalny tytuł: The Secret Life of Bees
Autorka: Sue Monk Kidd
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: Literackie
Kategoria: literatura piękna
Wydanie polskie: 2015 (wznowienie)
Wydanie oryginalne: 2003,
Cena z okładki: 38 zł
Ocena: 6/10


Czternastoletnia Lily nie czuje się dobrze i bezpiecznie w własnym domu. Tam ciągle napotyka się na swojego agresywnego ojca, który przez cały czas wini dziewczynkę o to, że zabiła swoją matkę, a jego żonę. Lily nie wytrzymuje atmosfery w domu i postanawia uciec razem ze swoją czarnoskórą służącą w poszukiwaniu prawdy o swojej matce. Los zaprowadza ją do Tiburon, gdzie na jej drodze staje trójka czarnoskórych mieszkanek pasieki o imionach letnich miesięcy. Dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z własnymi słabościami i zrozumieć, że pierwszym krokiem do poradzenia sobie z problemami jest uwierzenie w siebie.

Nie słyszałam praktycznie nic na temat tej książki i nawet nie wiedziałam, że jest na jej podstawie film. Sekretne życie pszczół zdecydowanie było dla mnie zagadką, a dodatkowo to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sue Monk Kidd. Książka okazała się całkiem ciekawą lekturą, jednak wydaje mi się, że chyba oczekiwałam po niej czegoś innego i nie do końca jestem zakochana w tej powieści.

Autorka porusza tutaj kwestię sporów na tle rasowym między białymi a czarnoskórymi, które naprawdę bardzo wyraźnie widać w tej powieści. Widać, że Sue Monk Kidd nie boi się żadnych tematów i śmiało pisze o wszystkich sytuacjach, które mogły się wydarzyć tylko dlatego, że niektórzy ludzie mieli inny kolor skóry. Sam fakt, że biała dziewczyna zatrzymała się pośród czarnoskórych kobiet był niesamowicie kontrowersyjny, jednak Lily wykazała się naprawdę dużą tolerancją i za to naprawdę lubię tę bohaterkę. Dla niej nie był ważny kolor skóry, ale to, co człowiek ma w sercu. Potrafiła z pazurami bronić wszystkich swoich bliskich, co naprawdę niesamowicie mi się spodobało. Trzeba przyznać, że Lily jest naprawdę bardzo dojrzała jak na czternastolatkę i potrafi poradzić sobie z wieloma rzeczami, z którymi nawet starsi ludzie mieliby problem.

Nie jestem do końca przekonana czy podobał mi się wątek religijny występujący w tej książce. Z jednej strony rozumiałam, że dla mieszkanek Tiburon taka wiara była wszystkim, jednak nie jest do tematyka dla mnie i sama nie potrafiłam utożsamić się z żadną z bohaterek. Jeśli chodzi o całokształt książki to mam naprawdę mieszane uczucia. Dobrze mi się ją czytało i przebrnęłam przez nią całkiem szybko, jednak z drugiej strony tematyka nie była według mnie za bardzo poruszająca. Przyjemnie było w lecie móc przeczytać o pracach przy słodkich ulach i aż było czuć zapach miodu w powietrzu. Zdaję sobie sprawę z morału jaki płynie z tej książki i naprawdę bardzo szanuję Sue Monk Kidd za stworzenie książki, która może poddać w wątpliwość naszą tolerancję wobec innych ludzi, jednak nie jest to powieść, która wstrząsnęła moim światem.

Sekretne życie pszczół przedstawia fakt, że przyjaźń może istnieć pomimo różnicy wieku, koloru skóry czy stanu zamożności. Ukazuje czytelnikowi konflikty na tle rasowym oraz rozbudza naszą tolerancję do innych osób. Może nie jest to książka, którą uwielbiam i która na długo zapadnie mi w pamięć, ale nie da się ukryć, że jest naprawdę wartościowa.


Za możliwość przeczytania Sekretnego życia pszczół dziękuję wydawnictwu Literackie.



12 komentarze:

  1. Nie wiem, jak z tą książką, bo mam ją dopiero przed sobą. Ale za to czytałam "Czarne skrzydła" tej autorki i ten tytuł strasznie mi się podobał. Bardzo wielowymiarowa historia :)

    Pozdrawiam. Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. "Sekretne życie pszczół" jeszcze przede mną, jednak jestem bardzo ciekawa tej książki i na pewno sięgnę po nią w najbliższym czasie ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od jakiegoś czasu mam ochotę przeczytać tę książkę. Chyba będę musiała wreszcie sie zebrać i pójść ją kupić, a następnie usiąść i przeczytać.
    Pozdrawiam

    http://monicas-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Brakuje mi właśnie tej książki na półce do kolekcji i na pewno ją kupię :) Nie wiem jeszcze kiedy, ale na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna mam ochotę przeczytać tą książkę. Już byłam nawet nastawiona na kupno, jednak nie wiem czemu, nadal jej nie kupiłam. Filmu nie widziałam, za to słyszałam wiele dobrego o tej książce. Jednak dobrze jest poznać wiele opinii zanim się po nią sięgnie :) A przeczytam ją na pewno :)

    http://ksiazkowy-parapet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam całkiem niedawno. Oczarowała mnie siła kobiet, ciepło domu, które potrafią stworzyć. Zgadzam się, jest wartościowa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po Twojej recenzji nie wiem czy to książka dla mnie, jednak chyba zaryzykuję i przekonam się na własnej skórze. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak naprawdę nic nie wiem o tej książce, ale wiem, że wiele osób uważa, że jest bardzo dobra. Mnie do siebie nie przekonuje i jak czytałam Twoją recenzję, raczej nie zmieniłam zdania. Jednak jestem pewna, że ją przeczytam, choć nie wiem czemu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej pory czytałam same superlatywy na temat tej książki, więc trochę mnie zaskoczyłaś. Książka wciąż przede mną i to raczej w nieco dalszej przyszłości. Zastanawiam się, jak wypadnie w moich oczach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie jestem w trakcie czytania i idzie mi nadzwyczaj wspaniale! Historia bardzo przypadła mi do gustu i powoli pod skórą czuję, że autorka zawita na chwalebną półkę "Ulubionych".

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie podobał się i wątek religijny, i obyczajowy, jednak całość dość mocno mnie znudziła. Dużo lepiej czytało mi się inną książkę tej autorki, "Czarne skrzydła", przy której ta, teoretycznie bardziej znana, wypadła dość blado.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo tego, że pewne aspekty Ci się nie podobały, bardzo zależy mi na przeczytaniu tej książki. Tym bardziej teraz, kiedy z Twojej recenzji dowiedziałam się, że porusza aspekt odmienności rasowej w podobny sposób co "Zabić drozda" (a przynajmniej tak mi się wydaje).

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive