Tytuł: Pani Furia
Autorka: Grażyna Plebanek
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Znak
Kategoria: literatura współczesna
Data wydania: 2016
Cena z okładki: 39,90 zł
Ocena: 6/10
Alia czuje się inna. Gdy była młoda razem z rodzicami wyjechała z Konga i przeniosła się do Belgii, jednak nie tęskni za krajem, w którym się urodziła. Od najmłodszych lat żyła w Belgii, więc powinna czuć się tam jak u siebie. No właśnie - powinna. Niestety jako czarnoskóra kobieta nie jest w Belgii dobrze przyjmowana przez ludzi i czuje się jak intruz we własnym życiu.
Ta książka od razu przyciągnęła moją uwagę okładką. Zapowiada ona coś niepokojącego, mrocznego i tajemniczego, co sprawia, że od razu chcemy sięgnąć po tę pozycję. Byłam bardzo ciekawa tego, co otrzymam i jestem całkiem zadowolona z zawartości powieści. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Grażyny Plebanek i muszę przyznać, że było całkiem udane. Może nie sięgnę od razu po jej kolejne książki, ale jestem ciekawa, co jeszcze mogła stworzyć.
Trzeba przyznać, że temat, jaki autorka sobie wybrała jest dosyć wyzywający. Opisuje tutaj dosyć kontrowersyjne tematy, o który, na szczęście, w ostatnich czasach mówi się głośniej, czyli o rasizmie. Nie czytałam wielu książek na ten temat, jednak cieszę się, że autorka nie bała się zabrać głos w tej sprawie. Losy Alii często bywały dość pomieszane, jednak jako bohaterkę można ją polubić. Podoba mi się tutaj również ujęcie problemów Alii, czyli tego, co często spotyka nas wszystkich - samotność w ciągle zmieniającym się świecie. Nie tylko społeczeństwo niepochlebnie zwracało się do głównej bohaterki, ale ona również czuła się obco w miejscu, w którym mieszkała. To pokazuje, że nawet pośród ludzi można być niesamowicie samotnym. Trzeba pokochać samego siebie, żyć ze sobą w zgodzie i poradzić sobie ze światem, w którym się żyje.
Na początku książka wydawała mi się trochę chaotyczna. Nie mogłam przyzwyczaić się do stylu pisania autorki i minęło sporo czasu, nim czytanie zaczęło sprawiać mi przyjemność, jednak nie była to zła lektura. Wydawała mi się bardzo ciekawa i wciągnęła mnie do swojego świata, otwierając oczy na niektóre naprawdę bardzo ważne kwestie, jednak nie jest to historia, która zostanie w mojej głowie na zawsze.
Pani Furia to ciekawa historia, która może ukazać nam pewne prawdy o ludziach i ich zachowaniach, które często potrafią być krzywdzące. Pokazuje, że tak naprawdę nasze szczęście zaczyna się od nas samych, a ludzie wokół są dodatkiem. Potrafi otworzyć oczy na pewne wartości i może czegoś nauczy, aczkolwiek nie jest to historia, o której będę często myśleć i ją wspominać. Pozostawiam Waszej opinii to, czy zechcecie ją przeczytać.
Za możliwość przeczytania Pani Furii dziękuję wydawnictwu Znak.
Hm, w zasadzie ciekawa pozycja. Nie wiem czy akurat dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja :)
Pozdrawiam i zachęcam cię do zajrzenia na projekt Fuzja Recezentów Książek http://fuzja-recenzentow.blogspot.com/.
Alicja z
http://polecam-goodbook.blogspot.com/