Oryginalny tytuł: Truthwitch
Autorka: Susan Dennard
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: SQN
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 2016
Wydanie oryginalne: 2015
Cena z okładki: 36,90 zł
Ocena: 5/10
Iseult i Safiya bardzo często wpadają w tarapaty, a ostatnimi czasy w tak duże, że trudno jest im się z nich wydobyć. Młode wiedźmy muszą uciekać. Kolejny raz. Safi jest wiedźmą prawdy, czyli potrafi zdemaskować każde kłamstwo. To niesamowity dar, który posiada jako jedyna w Czaroziemiach, więc musi ukrywać to w tajemnicy. Natomiast moce Iseult nawet dla niej samej pozostają zagadką, której jeszcze do końca nie rozwiązała. Dziewczyny pragną być jedynie wolne i wreszcie spędzić czas w spokoju, jednak wojna wisi w powietrzu, więc Safi i Iseult będą musiały walczyć.
O Prawdodziejce słyszałam naprawdę bardzo dużo pochlebnych rzeczy - szczególnie za granicą wszyscy wysławiali się o niej w samych superlatywach. Wiem, że Susan Dennard jest najlepszą przyjaciółką Sarah J. Maas, znanej m.in. ze Szklanego tronu, więc byłam ciekawa jak poradzi sobie z napisaniem książki. Trzeba przyznać, że miała przed sobą dosyć trudne zadanie - musiała stworzyć świat, postaci i ich historie od samych podstaw. Jak jej to wyszło? Nie najgorzej, jednak mnie Prawdodziejka nie utkwi w głowie na dłużej.
Rzeczą, za którą najbardziej polubiłam tę książkę, jest fakt, iż otrzymujemy tutaj niesamowity obraz przyjaźni. W niewielu powieściach możemy zauważyć tak niesamowitą więź między głównymi bohaterkami - Safi i Iseult zrobiłyby dla siebie dosłownie wszystko, a nawet bardzo często stawiają tę drugą na pierwszym miejscu i nigdy nie zostawiłyby siebie. Piękne w tej książce jest też to, że praktycznie nie mamy tutaj do czynienia z wątkiem miłosnym (chociaż pewnie w kolejnych częściach się pojawi), ale właśnie autorka główną uwagę przyciągnęła do relacji dwóch bohaterek. Są nierozłączne - razem walczą: z innymi i o siebie nawzajem, a nawet są w stanie za sobą w ogień skoczyć. Prawdodziejka to jedna z najpiękniejszych definicji przyjaźni.
Jeżeli chodzi o akcję to pędzi ona niemal od samego początku - czytelnik zostaje od razu wciągnięty do świata wykreowanego przez Dennard i dosłownie połyka kolejne strony. Mnie naprawdę dobrze czytało się tę historię i spędziłam z nią miło czas, jednak to nie było dokładnie to, czego się spodziewałam. Losy bohaterów nie wywarły na mnie większego wrażenia i nie kibicowałam im z całych sił - po prostu czytałam kolejne strony, gdyż historia była przyjemna, ale niestety nic więcej. Najbardziej polubiłam tutaj motyw przyjaźni, jednak przyznam, że sposób na ukazanie systemu magicznego w tej książce też jest dosyć ciekawy. Mamy ludzi, który posiadają najróżniejsze moce - niektóre są bardziej unikalne, a inne powtarzalne, jednak magia jest bardzo obecna w świecie tamtych postaci.
Prawdodziejka to ciekawa historia ze świetnym wątkiem przyjaźni, jednak mnie nie pozostanie na długo w głowie. Wydarzenia z tej książki można naprawdę szybko zapomnieć, jedyne, co pozostaje w myślach to właśnie więź, która łączyła Safi i Iseult. Nie wiem czy sięgnę po kolejną część - na chwilę obecną mnie do niej nie ciągnie, jednak może dam tej historii kolejną szansę. I nie twierdzę tutaj, że Prawdodziejka jest złą książką - można się w nią niesamowicie wciągnąć i dobrze bawić, jednak po tych wszystkich zachwytach na jej temat spodziewałam się czegoś lepszego.
Za możliwość przeczytania Prawdodziejki i innych bestsellerów dziękuję księgarni Tania Książka.
0 komentarze:
Prześlij komentarz