327. Dziedzictwo ognia - Sarah J. Maas

Polski tytuł: Dziedzictwo ognia
Oyginalny tytuł: Heir of Fire
Autorka: Sarah J. Maas
Ilość stron: 654
Wydawnictwo: Uroboros
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 2015
Wydanie oryginalne:
Cena z okładki: 39,99 zł
Ocena: 7/10


Celaena Sardothien chcąc pomścić śmierć bliskiej osoby postanawia wyruszyć do Wendlyn. Dziewczyna bardzo ryzykuje życie wyjazdem w tamte strony, tak samo Chaol, który pomaga się jej tam dostać. Nie wiedzą jeszcze, że to właśnie Wendlyn będzie miejscem, w którym wszystko nabierze nowego sensu. Celaena będzie musiała zmierzyć się ze swoimi najmroczniejszymi tajemnicami i tym, kim tak naprawdę jest, a w międzyczasie w Adarlanie również rozpocznie się walka pełna intryg i sekretów. Nad losami bohaterów zbierają się czarne chmury. Czy będą mieli wystarczająco dużo sił, by je przegonić?

W tym cyklu już od pierwszej części zakochałam się na zabój. O ile w Szklanym tronie było trochę niedociągnięć i schematyczności to kolejne części pokazywały same najmocniejsze strony tej historii. Sarah J. Maas stworzyła niesamowity świat, w którym ciężko byłoby się nie zakochać. Sięgając po Dziedzictwo ognia, wiedziałam, że otrzymam tutaj sporą dawkę emocji, wciągającej fabuły i szybkiej akcji - dokładnie to podarowała mi Sarah J. Maas. Z ogromną przyjemnością mogę stwierdzić, że Dziedzictwo ognia nadaje historii nowego wydźwięku i pokazuje kunszt Maas w najlepszym wydaniu.

Za każdym razem, gdy powracam myślami do pierwszego tomu, czyli Szklanego tronu, to nie mogę się nadziwić jak bardzo ta historia się rozwinęła. Sarah J. Maas dokonała czegoś niemal niemożliwego i z historii, która na początku była lekko schematyczna stworzyła cykl, który zawładnie sercami każdego czytelnika. Nie mogę wyjść z podziwu nad tym, czego tutaj autorka dokonała. Świat w tej serii jest tak rozbudowany, wielowymiarowy, wielowątkowy i niesamowicie wykreowany, że po prostu jestem w ogromnym szoku. Na każdej kartce książki z rozczuleniem wspominałam to, co działo się w pierwszym tomie i zastanawiałam się czy bohaterom ze Szklanego tronu mogło chociaż raz przejść przez myśl ile rzeczy zmieni się w ich życiu. Ich losy pozornie w pierwszej części przypadkowo się splotły, jednak wraz z upływem czasu widzimy, że oni wszyscy musieli zostać ze sobą połączeni i powiązani, bo idealnie się uzupełniają. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem zarówno pomysłu na tę książkę jak i jego wykonania.

Tutaj możemy śledzić akcję z kilku punktów widzenia. Często przenosimy się w różne części świata wykreowanego przez Sarah J. Maas i zaczynamy zauważać jak duże oddziaływanie mają poszczególne postaci na siebie nawzajem. Wystarczy, że w jednym miejscu zostanie przesunięty chociażby kamyk, a w innej części ma to kolosalne znaczenie. Tę część czytało się z naprawdę wielką przyjemnością, bo po wydarzeniach z Korony w mroku ten tom jest pewnego rodzaju zwolnieniem i uporządkowaniem niektórych informacji, co wcale nie znaczy, że nic tutaj się nie dzieje. Przez ponad 600 stron mamy przyjemność śledzić losy głównych bohaterów i zapoznawać się dokładnie z tym, co tak bardzo zamieszało nam w głowach w poprzedniej części. I oczywiście pojawiają się tutaj postacie, które ja najbardziej pokochałam, czyli Rowan i Manon. Nawet nie wiedziałam, że wprowadzenie nowych postaci może tak dużo zdziałać w tej książce, a jednak prawda jest taka, że odkąd przeczytałam pierwszy rozdział z tymi bohaterami to od razu podbili moje serce. Rowan spodobał mi się przez swoją postawę i mentalność, a Manon była niesamowitym przeciwieństwem tego, co było uosobione w innych bohaterach - z pozoru zła, ale jednak z przebłyskami dobrych stron. Coś niesamowitego!

Miałam nadzieję, że w Dziedzictwie ognia autorka będzie kontynuowała te rewelacje, o których dowiedzieliśmy się w Koronie w mroku, ale tutaj postanowiła zwolnić tempo. Z jednej strony cieszę się z tego, bo czytelnik mógł sobie dużo poukładać w głowie, ale z drugiej liczyłam na trochę więcej. Nie mogę powiedzieć, że się całkowicie zawiodłam, jednak myślałam, że książka będzie wyglądałam troszkę inaczej. Co nie zmienia faktu, że jestem zakochana w Dziedzictwie ognia i aż zaczynam się bać tego, co Sarah J. Maas może przyszykować dla czytelnika w kolejnych tomach. Tutaj pod koniec znowu doświadczyliśmy naprawdę wielu strasznych i niesamowitych rzeczy, które zapowiadają, że następna część będzie jeszcze lepsza. Już nie mogę się doczekać!

Uwielbiam ten cykl, bo poziom rozbudowania świata, genialności fabuły i tempa akcji jest wprost proporcjonalny dla każdej kolejnej powieści. Seria Sarah J. Maas z tomu na tom jest coraz lepsza, co wydaje się czytelnikowi wręcz niemożliwe, a jednak autorka potrafiła tego dokonać, za co ją niesamowicie podziwiam. Dziedzictwo ognia było świetną przygodą, po której mam ochotę na więcej i wprost nie mogę się doczekać kolejnych części! Jestem przekonana, że Sarah J. Maas jeszcze wiele razy nas zaskoczy, a ja z przyjemnością powitam następne tomy na mojej półce. Jeśli jeszcze nie mieliście przyjemności sięgnąć po tę serię to naprawdę bardzo Was do tego zachęcam, bo zdecydowanie jest warta poświęconego jej czasu!


Za możliwość przeczytania Dziedzictwa ognia dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.

6 komentarze:

  1. Muszę wreszcie przeczytać ''Szklany tron'', za którego zabieram się już od grudnia! Następne części też mam w planach. :)
    Super recenzja!
    Buziaki! :*
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj mam chrapkę na tę serię :)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie na konkurs. Do wygrania nowa książka "Raven" Sylvain Reynard, która ma swoją premierę już 16 marca! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część mnie zawiodła, druga jedynie zainteresowała. Za to w trzeciej totalnie się zakochałam. <3 Zasługa Rowana między innymi^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś czas temu miałem okazję przeczytać pierwszy tom, który zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Mimo że mam wielką ochotę na kolejne części, to do tej pory się za nie nie zabrałem. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach uda mi się je w końcu nadrobić :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tylko pierwszy tom, ale ostatnio na moją półkę trafiły opowiadania z tej serii. :D Zobaczymy jak to z nimi będzie. :)


    http://smieszna-nazwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedyne co mogę powiedzieć o tej książce to "Rowan, ubóstwiam cię :*". We wrześniu wychodzi anglojęzyczna 5 część pt. Empire of Storm.

    Tak z innej beczki, będziesz recenzowała 3 tom Sagi Księżycowej tj. Cress??? (Pojawi się rozdział z perspektywy Iko!)

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive