Oryginalny tytuł: Before I Fall
Autorka: Lauren Oliver
Ilość stron: 382
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydanie polskie: 2015 (wznowienie w okładce filmowej)
Wydanie oryginalne: 2010
Cena z okładki: 34,90 zł
Ocena: 6/10
Sam Kingston i trójka jej najlepszych przyjaciółek są najpopularniejszymi dziewczynami w szkole. To z nimi nikt nie chce zadrzeć, a każda dziewczyna z młodszych roczników boi się do nich odezwać. Wydaje się, że Sam ma idealne życie: jest popularna, ma przystojnego chłopaka i szalone przyjaciółki. Pewnego dnia Sam przydarza się wypadek samochodowy. Czuje niesamowity ból i ma wrażenie, że spada w niekończącą się pustkę. Czyżby umarła? Jednak budzi się znowu w piątek, 12 lutego, w Dzień Kupidyna i zaczyna wszystko od nowa. Czy to kolejna szansa od losu? Czy zasłużyła na taką karę? Stara się zrobić wszystko by znów odzyskać swoje idealne życie. Ale czy na pewno jest ono takie idealne?
Ta pozycja już od początku skojarzyła mi się z filmem Mean Girls. Dziewczyny w tej książce zachowują się bardzo podobnie do czwórki licealistek przedstawionych w filmie. Są tak samo złośliwe i potrafią być czasami naprawdę bardzo przykre dla innych, ale kochają się najbardziej na świecie i zrobiłyby dla siebie wszystko. Muszę przyznać, że po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów żałowałam, że sięgnęłam po tę pozycję. Wydawało mi się, że to kolejna pusta młodzieżówka opowiadająca o tym, ile to można wypić na jednej imprezie, jednak gdy czytałam dalej, okazało się, że książka naprawdę mnie zaciekawiła i pod pewnym względami mile zaskoczyła.
Bałam się jak autorce wyjdzie pokazywanie siedem razy tych samych sytuacji, które działy się w życiu Sam, jednak okazało się, że niemal każda szansa pokazywała inne scenariusze życia głównej bohaterki. Lauren Oliver chce nam w tej książce przedstawić fakt, że często nasze życie to kwestia dziwnych przypadków. Gdybyśmy w danym momencie zatrzymali się na innym miejscu parkingowym, tym dalej położonym od szkoły/pracy, może wtedy ktoś inny nie spóźniłby się na umówione spotkanie czy trening i w ten sposób osiągnąłby sukces. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawiła fakt, że ludzie są ze sobą połączeni niewidzialnymi nićmi i każda nasza decyzja ma odzwierciedlenie nie tylko w naszym życiu, ale również często w życiu innych ludzi.
Sam stara się zrobić wszystko, by wrócić do swojego idealnego i uporządkowanego życia. Jednak wraz z kolejnym przeżywaniem tego samego dnia dowiaduje się, że nie chodzi o to, by być niemiłym dla wszystkich i wywyższać się. Że trzeba dopuszczać do siebie osoby, z którymi zazwyczaj byśmy nie porozmawiali, bo może okazać się, że są one naszymi bratnimi duszami. Że trzeba mówić ludziom to, co się naprawdę myśli. Że trzeba pokazywać swoje uczucia tym, których się kocha, a nie zakładać z góry, że oni dobrze o tym wiedzą. Że trzeba robić i mówić. To naprawdę piękne widzieć jak nasza główna bohaterka przeradza się w kogoś lepszego. Gdy zauważa, że w życiu chodzi o coś więcej niż markowe stroje i bycie popularną. Lauren Oliver przedstawiła czytelnikowi w bardzo dobry sposób proste prawdy na temat ludzi i na temat tego, że świat tak naprawdę jest łatwy, jeśli tylko postaramy się nie utrudniać sobie żadnych spraw. Niesamowicie szanuję autorkę za takie głębokie przesłanie, które bije z tej powieści. Zakończenie nieco złamało mi serce i miałam nadzieję na to, że autorka w nieco inny sposób przedstawi wszystkie wydarzenia. Widać, że to debiutancka powieść Lauren Oliver, gdyż jeszcze nie ma wyrobionego pióra, ale trzeba przyznać, że jak na debiut to naprawdę dobra książka, do której ja z pewnością będę często powracać w myślach.
7 razy dziś pokazuje czytelnikowi to, co w życiu jest najważniejsze. Że nie liczą się pieniądze i sława, ale ludzie i uczucia. Naprawdę bardzo cieszę się z tego, że przeczytałam książkę, w której główna bohaterka przechodzi tak dużą przemianę. To naprawdę mądra książka, którą można pochłonąć w jeden, dwa dni, a gwarantuję, że utknie Wam w głowie na dłużej. Ja jestem pewna, że jeszcze kilka razy do niej wrócę i polecam Wam przeczytanie 7 razy dziś, jeśli szukacie czegoś przyjemnego, a jednocześnie z głębszym przesłaniem.
Ta pozycja już od początku skojarzyła mi się z filmem Mean Girls. Dziewczyny w tej książce zachowują się bardzo podobnie do czwórki licealistek przedstawionych w filmie. Są tak samo złośliwe i potrafią być czasami naprawdę bardzo przykre dla innych, ale kochają się najbardziej na świecie i zrobiłyby dla siebie wszystko. Muszę przyznać, że po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów żałowałam, że sięgnęłam po tę pozycję. Wydawało mi się, że to kolejna pusta młodzieżówka opowiadająca o tym, ile to można wypić na jednej imprezie, jednak gdy czytałam dalej, okazało się, że książka naprawdę mnie zaciekawiła i pod pewnym względami mile zaskoczyła.
Bałam się jak autorce wyjdzie pokazywanie siedem razy tych samych sytuacji, które działy się w życiu Sam, jednak okazało się, że niemal każda szansa pokazywała inne scenariusze życia głównej bohaterki. Lauren Oliver chce nam w tej książce przedstawić fakt, że często nasze życie to kwestia dziwnych przypadków. Gdybyśmy w danym momencie zatrzymali się na innym miejscu parkingowym, tym dalej położonym od szkoły/pracy, może wtedy ktoś inny nie spóźniłby się na umówione spotkanie czy trening i w ten sposób osiągnąłby sukces. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawiła fakt, że ludzie są ze sobą połączeni niewidzialnymi nićmi i każda nasza decyzja ma odzwierciedlenie nie tylko w naszym życiu, ale również często w życiu innych ludzi.
Sam stara się zrobić wszystko, by wrócić do swojego idealnego i uporządkowanego życia. Jednak wraz z kolejnym przeżywaniem tego samego dnia dowiaduje się, że nie chodzi o to, by być niemiłym dla wszystkich i wywyższać się. Że trzeba dopuszczać do siebie osoby, z którymi zazwyczaj byśmy nie porozmawiali, bo może okazać się, że są one naszymi bratnimi duszami. Że trzeba mówić ludziom to, co się naprawdę myśli. Że trzeba pokazywać swoje uczucia tym, których się kocha, a nie zakładać z góry, że oni dobrze o tym wiedzą. Że trzeba robić i mówić. To naprawdę piękne widzieć jak nasza główna bohaterka przeradza się w kogoś lepszego. Gdy zauważa, że w życiu chodzi o coś więcej niż markowe stroje i bycie popularną. Lauren Oliver przedstawiła czytelnikowi w bardzo dobry sposób proste prawdy na temat ludzi i na temat tego, że świat tak naprawdę jest łatwy, jeśli tylko postaramy się nie utrudniać sobie żadnych spraw. Niesamowicie szanuję autorkę za takie głębokie przesłanie, które bije z tej powieści. Zakończenie nieco złamało mi serce i miałam nadzieję na to, że autorka w nieco inny sposób przedstawi wszystkie wydarzenia. Widać, że to debiutancka powieść Lauren Oliver, gdyż jeszcze nie ma wyrobionego pióra, ale trzeba przyznać, że jak na debiut to naprawdę dobra książka, do której ja z pewnością będę często powracać w myślach.
7 razy dziś pokazuje czytelnikowi to, co w życiu jest najważniejsze. Że nie liczą się pieniądze i sława, ale ludzie i uczucia. Naprawdę bardzo cieszę się z tego, że przeczytałam książkę, w której główna bohaterka przechodzi tak dużą przemianę. To naprawdę mądra książka, którą można pochłonąć w jeden, dwa dni, a gwarantuję, że utknie Wam w głowie na dłużej. Ja jestem pewna, że jeszcze kilka razy do niej wrócę i polecam Wam przeczytanie 7 razy dziś, jeśli szukacie czegoś przyjemnego, a jednocześnie z głębszym przesłaniem.
Za możliwość przeczytania 7 razy dziś dziękuję wydawnictwu Otwarte.
Mam zamiar sięgnąć, i nie mogę się doczekać aż to zrobię <3
OdpowiedzUsuńCzytałam trylogię "Delirium" Lauren Oliver, i bardzo mi się podobała, dlatego "7 razy dziś" to mój książkowy must have <3
Pozdrawiam :)
Mam ochotę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książkę :) Nie wiem czy uda mi się przeczytać już teraz, ale kiedyś na pewno będę chciała się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńrecenzje-sophie.blogspot.com
Czytałam tę książkę bardzo dawno temu, ale nadal miło ją wspominam. Jeśli znajdę czas to z chęcią ją sobie odświeżę :)
OdpowiedzUsuńhttp://mianigralibro.blogspot.com/
Czytałam już dawno i zgadzam się - jak na debiut, książka jest całkiem dobra :)
OdpowiedzUsuńChociaż i tak jestem #teamDelirium :D
Już od dawna chcę tę książkę przeczytać, a z powodu, że zostaje ponownie wydana (w dużo ładniejszej okładce) myślę, ze już niedługo się za nią wezmę.
OdpowiedzUsuńhttp://diamentowe-slowa.blogspot.com ZAPRASZAM DO MNIE
Nawet nie wiedziałam, że powstaje film. Planowałam przeczytać tę książkę już dawno temu i chyba w końcu się do tego zmotywuję.
OdpowiedzUsuńKiedyś chyba pożyczyłam ją z biblioteki, jeszcze w starej okładce, ale nie udało mi się przez nią przebrnąć. Póki co odpuszczę, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem... Raczej nie. Odstrasza mnie główna bohaterka, choć prawdopodobnie po zminaie polubiłabym ją. Jednak na razie ta książka nie przekonuje mnie do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Opis wydaje się być ciekawy,ale niekoniecznie ciągnie mnie do tej książki. Może w wakacje?
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/
Trzeba zakupić i przeczytać, po przeczytaniu Twojej recenzji nie ma innej opcji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę powieść! Zakończenie zszokowało mnie i pamiętam, że nie spałam długo, myśląc nad tą książką.
OdpowiedzUsuńhttp://helloimbooklover.blogspot.com/
Nie interesowała mnie zbytnio ta książka ale teraz chyba jednak ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńhttp://lil-book.blog.pl/