Niedawno patrząc na półkę z moimi ulubionymi książkami, myślałam sobie, jak miło byłoby przeczytać je ponownie jeszcze raz. Ale to przecież mogę zrobić w każdym momencie i nie wywrze to na mnie tak wielkiego efektu, jak za pierwszym razem. Czasami chciałabym z góry wiedzieć, która z książek stanie się moją ulubioną, żeby móc poświęcić na nią więcej czasu i delektować się tym, że poznaję tę historię po raz pierwszy. Dlatego w mojej głowie narodziła się lista powieści, które w różny sposób wywarły na mnie wrażenie i właśnie dlatego chciałabym zapoznać się z nimi ponownie. Każda miała na mnie inny wpływ i gdyby nie niektóre z nich, pewnie nie byłabym tą samą osobą, którą jestem teraz.
- Nasze szczęśliwe czasy, Gong Ji-Young
Ta koreańska powieść wywołała we mnie zbyt wiele emocji, by móc je tu wszystkie dokładnie przedstawić. Nigdy nie pomyślałabym, że w tak wielki sposób na mnie wpłynie, a jednak jej efekty były wręcz ogromne. Przez książkę Gong Ji-Young zaczęłam całkiem inaczej patrzyć na świat i przede wszystkim na relacje między ludźmi. Zrozumiałam, jak wiele zależy od tego, jakiego człowieka spotkamy w konkretnym momencie naszego życia. I że każdy z nas jest wyjątkowy i niepowtarzalny, a wpływ innych na nasze zachowanie i sposób myślenia również ma znaczenie. Wypłakałam niezliczoną ilość łez podczas czytania tej powieści i mimo tego chciałabym ponownie zapoznać się z nią po raz pierwszy, bo naprawdę jest niesamowita.
- Anna Karenina, Lew Tołstoj
Tę książkę czytałam naprawdę bardzo długo, więc można powiedzieć, że to jedna z niewielu powieści, którą sobie dawkowałam. Nie chodzi nawet o samą historię, która również jest według mnie genialna, ale o sposób pisania Tołstoja. Wiedziałam, że zeszłoby mi sporo czasu z ponownym przeczytaniem Anny Kareniny, więc postanowiłam znowu obejrzeć film z Keirą Knightley w roli głównej. Ale zrozumiałam, że to nie jest to czego szukałam. Chciałam znowu zanurzyć się w Rosji, którą kreuje Tołstoj. Zakochałam się w jego sposobie pisania i w fakcie, że potrafi zauważyć rzeczy, które normalny człowiek uważa za pewnik swoim życiu. Dzięki temu jego książka jest pełna i niesamowita.
- Lawendowy pokój, Nina George
Bo to książka, którą myślałam, że znienawidzę, a pokochałam. Jest niczym jedna wielka kopalnia idealnych cytatów na każdą porę. Ta książka jest jednym wielkim cytatem, a dodatkowo bohaterowie zostali niesamowicie wykreowani i można się głęboko zżyć z ich historią. Nawet nie spodziewałam się, że tak bardzo mi się spodoba. Pamiętam moje zafascynowanie nią zaraz po pierwszym przeczytaniu, gdy od razu musiałam usiąść przy komputerze i napisać recenzję, gdyż miałam na jej temat zbyt wiele do powiedzenia. Chciałabym tego doświadczyć kolejny raz i znowu nie wiedzieć co mam robić ze swoim życiem.
- Portret Doriana Graya, Oscar Wilde
Wbrew pozorom to właśnie Portret Doriana Graya chciałabym przeczytać ponownie po raz pierwszy, a nie Wielkiego Gatsby'ego. Ta druga książka jest jeszcze lepsza, gdy czyta się ją kolejny raz, gdyż zauważa się więcej elementów, które uciekały przy pierwszym przeczytaniu. Natomiast jeśli chodzi o powieść Oscara Wilde'a to po prostu wiem, że chciałabym ją przeczytać po raz pierwszy. Tak samo jak Lawendowy pokój jest kopalnią cytatów, a każda kolejna strona zaskakuje czytelnika jeszcze bardziej niż poprzednia. Poza tym historia jest ponadczasowa i genialna, a ja czuję się z nią głęboko związana.
- Baśniarz, Antonia Michaelis
Z tą książką była podobna sytuacja, co z Lawendowym pokojem. Byłam święcie przekonana, że mi się nie spodoba, bo początek jest kiepski. Natomiast jeśli chodzi o środek i zakończenie powieści to... po prostu nie mogłam się bardziej pomylić. Znowu wywołała we mnie ogrom sprzecznych emocji i wycisnęła tyle łez, że dalej się zastanawiam jak ja jeszcze funkcjonuję. Po prostu jedyna w swoim rodzaju, a ja chcę jeszcze raz doświadczyć tych wszystkich uczuć, co przy czytaniu jej po raz pierwszy.
- Mechaniczna księżniczka, Cassandra Clare
Długo zastanawiałam się nad tym czy umieścić tę książkę tutaj. To chyba jedyna powieść, którą jednocześnie kocham i nienawidzę. Uwielbiam za świat, który Cassie wykreowała, genialne postaci i humor, ale równocześnie nienawidzę za to, że jest to ostatnia część Diabelskich maszyn i nigdy więcej nie spotkam ukochanych postaci, a poza tym wyjątkowo wściekam się przez zakończenie. Jednak z drugiej strony chciałabym jeszcze raz płakać na każdej stronie i nie móc przez nią przebrnąć bez kilkunastu paczek chusteczek, tak jak to robiłam przy pierwszym czytaniu.
Tak właśnie prezentuje się lista powieści, za które oddałabym wszystko, by móc przeczytać je ponownie po raz pierwszy. Naprawdę bardzo żałuję, że nie jest to możliwe i muszę się zadowolić jedynie kolejnym przeczytaniem. A czy Wy macie takie książki, z którymi chętnie zapoznalibyście się znowu po raz pierwszy?
Z "Anną Kareniną", "Portretem Doriana Graya i "Baśniarzem" się zgadzam. "Mechanicznej księżniczki" raczej nie umieściłabym na swojej liście, ale tak jak Ty, zarazem bardzo ją lubię, jak i nienawidzę (za epilog, który według mnie nie był w ogóle potrzebny...). Dwóch pozostałych pozycji nie czytałam. Osobiście dodałabym "Grę o tron", "Wiedźmina", "Harry'ego Pottera", "Przeminęło z wiatrem" i serię "Gone". :3
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem również epilog Mechanicznej księżniczki jest zbędny. Całkowicie zmienił mój pogląd na książkę. Niestety na gorsze.
UsuńNie jestem pewna czy mam książki, które chętnie przeczytałabym znów po raz pierwszy, ale na pewno znajdą się takie, które chciałabym przeczytać po raz kolejny :) I tutaj zawsze pojawia się odwieczny problem przy wyborze lektury: wybrać nieprzeczytana książkę czy ponownie zagłębić się w już poznaną historię :D
Żadnej z nich nie czytałam.
OdpowiedzUsuń"Nasze szczęśliwe czasy", "Portret Doriana Graya", "Baśniarz" - całkowicie się zgadzam. Reszty jeszcze nie czytałam, choć nie wykluczam takiej możliwości. Do swojej listy dodałabym jeszcze "Wielkiego Mistrza" Trudi Canavan. I może "Kiedy ulegnę" Chang-Rae Lee, która z początku szła mi nieco opornie, ale ostatecznie pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenia. Znalazłoby się też kilka innych tytułów. ;)
OdpowiedzUsuńJest trochę tego :3 chociaż jak tak sobie myślę, to wiele z nich wolałabym przeczytać znowu, delektując się znajomością ich zakończenia...
OdpowiedzUsuńParę książek z tej listy przeczytam niedługo, więc będę się delektowała moim pierwszym razem ;)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała wszystkie moje książki z biblioteczki przeczytać jeszcze raz, tak jakbym czytała je po raz pierwszy...:) szkoda, że to nie jest realne. Ale no cóż... bywa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
U mnie na pewno by się pojawiła "Mechaniczna księżniczka" i "Anna Karenina". Oprócz tego dorzuciłabym "13 powodów" i "Rok 1984"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam thousand-magic-lifes.blogspot.com
Jeszcze nie czytałam żadnej z nich, ale chętnie nadrobię braki :) Ja na pierwszym miejscu usytuowałabym u siebie ,,Złodziejkę książek" :)
OdpowiedzUsuńZ "Baśniarzem" się zgodzę, jednak "Lawendowy pokój" nie wywarł na mnie takiego dobrego wrażenia.
OdpowiedzUsuńOooo... Jak uroczo! "Książki, które chciałabym ponownie przeczytać po raz pierwszy.". Genialne ^^ Z tych pozycji nie czytałam żadnej, aczkolwiek mam ogromną ochotę zapoznać się w końcu z "Baśniarzem", "Portretem Doriana Graya" i "Anną Kareniną" (dobrze odmieniłam???). Na mojej liście znalazłoby się "Moje drzewko pomarańczowe", "Szukając Alaski" i Gone, och, co to były za emocje :))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ranking!
Pozdrawiam ciepło ^^
Mam takie marzenia, aby na emeryturze czytać tylko jedną książkę/serię, która uczyniłaby mnie pewnie lekko zdziwaczałym staruszkiem, ale jednocześnie natchnęła do zgłębiania wielkiej i prostej mądrości. Póki co kandydatami do wygrania tego wyścigu są niestety tylko listy Cycerona oraz Harry Potter, ale mam nadzieję, że do przelogowania się z życia na emeryturę (docelowo koło czterdziestki) zdążę poznać jeszcze więcej tak interesujących mnie i kompleksowych dzieł literatury.
OdpowiedzUsuńTeraz się cieszę, że mam szansę przeczytać je po raz pierwszy. Będę już wiedziała, na które podczas czytania poświęcić więcej czasu i uwagi :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo bym chciała przeczytać 'Harry'ego Pottera' od nowa, a ty masz taką szansę, więc czytaj czytaj!
Ja bym tutaj wpisała jak poprzednicy Harrego ;)
OdpowiedzUsuńHmm, u mnie na takiej liście na pewno znalazłaby się "Złodziejka książek" i "Cień Wiatru".
OdpowiedzUsuńNa pewno cały Harry Potter, Cyrk Nocy, książki Zafona. Ale o tej porze roku głównie Potter i Cyrk. Zafon raczej latem. I może jeszcze Akademia Wampirów, też w całości. Takie guilty pleasure :)
OdpowiedzUsuńA! I zapomniałam dodać, że "Portret Doriana Graya" chcę przeczytać po raz pierwszy odkąd zobaczyłam film, czyli od jakichś pięciu? sześciu? lat. Tyle, że właśnie tego filmowego wydania nigdzie nie można kupić. A ja lubię mieć na okładce zdjęcie z filmu, w przypadku kiedy film obejrzałam zanim przeczytałam książkę. W innym razie oczywiście tylko oryginalna okładka :D
OdpowiedzUsuń