363. W cieniu - Diane Chamberlain

Polski tytuł: W cieniu
Oryginalny tytuł: The Shadow Wife
Autorka: Diane Chamberlain
Ilość stron: 398
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: literatura obyczajowa
Wydanie polskie: 2016
Wydanie oryginalne: 2002
Cena z okładki: 36 zł
Ocena: 2/10


Najlepsza przyjaciółka Joelle, Mara, dostaje wylewu podczas porodu swojego wyczekiwanego dziecka, który sprawia, iż kobieta trafia do domu opieki i praktycznie nie kontaktuje z zewnętrznym światem. Jej mąż musi sam poradzić sobie z wychowaniem syna, w czym wspiera go Joelle, dla której od zawsze był dobrym przyjacielem. Kobieta za wszelką cenę chce pomóc swojej przyjaciółce i trafia do zagadkowej uzdrowicielki, dzięki której ma nadzieję, że Mara wyzdrowieje. Czego dowiedzą się o sobie bohaterowie? Czy można zbudować życie na kłamstwie?

Chamberlain to pisarka, którą uwielbiam od pierwszej przeczytanej książki. Jej powieści są dla mnie cudowną odskocznią od rzeczywistości i wiem, że jestem w stanie przeczytać je w jeden dzień i kompletnie zatracić się w historii głównych bohaterów. Tym razem jednak okazało się, że najnowsza wydana powieść Chamberlain była kompletnym niewypałem. Już dawno nie było książki, która tak bardzo by mnie zdenerwowała i podczas czytania której miałam ochotę wyrzucić ją przez okno.

Naprawdę boli mnie to, że jedna z moich ulubionych pisarek napisała tak koszmarną historię. Nie spodziewałam się tego, że Chamberlain jest w stanie przedstawić coś tak złego w swojej książce. Było naprawdę wiele rzeczy, które mi się tutaj nie podobały, jednak zacznę od pozytywnych aspektów: jak zwykle uwielbiam kreację bohaterów. Kocham to, że Chamberlain potrafi stworzyć wszystkie swoje postaci w ciekawy sposób i nigdy nie powiela własnych schematów. Zawsze otrzymujemy bohaterów z innymi problemami, z inną historią i z własnymi celami do osiągnięcia. To się u niej nigdy nie zmieniło i chyba na zawsze będzie zaskakiwać mnie to, jak potrafi pograć sobie z czytelnikiem. Nie ma mowy, żebyśmy domyślili się tego, co się wydarzy, gdyż do tego potrzebujemy razem z głównymi bohaterami dokopywać się do ich historii rodzinnych. To coś, w czym Chamberlain na zawsze pozostanie mistrzynią.

Jeśli chodzi o tę powieść to: im dalej, tym gorzej. Już podczas czytania prologu zastanawiałam się o co właściwie chodzi tutaj Chamberlain, dlaczego ta historia wydaje się taka dziwna i tak bardzo naciągana. Od zawsze Chamberlain kojarzyła mi się z autorką, która pisze o prawdziwych wydarzeniach, o czymś, co naprawdę mogłoby się wydarzyć, a tutaj nagle wyskakuje z motywem uzdrowicielki, która rzeczywiście ma jakieś "nadprzyrodzone zdolności" i potrafi uleczać niektóre choroby innych ludzi. To po prostu kompletnie nie pasuje do stylu autorki, ponieważ nie takie rzeczy zazwyczaj pokazywała swoim czytelnikom. Może chciała nieco poeksperymentować z nowymi rzeczami, jednak naprawdę jej to tutaj nie wyszło. Już na samym początku zapaliła mi się czerwona lampka w głowie, jednak naprawdę miałam nadzieję, że może reszta historii jakoś to wytłumaczy. Otóż nie. Okazuje się, że im bardziej czytamy tę książkę, tym więcej rzeczy nam tutaj nie pasuje. Ja naprawdę bardzo się zawiodłam.

A wiecie co w tym wszystkim zabolało najbardziej? Że nie takie wartości Chamberlain pokazywała czytelnikom w innych książkach. Z większości jej poprzednich powieści mogliśmy wysnuć morał o tym jak ważna jest rodzina, jak wiele jest w stanie zrobić matka dla swojego dziecka albo czemu musimy walczyć o to, czego pragniemy. Zawsze czytelnik po przeczytaniu książki Chamberlain chciał stawać się lepszy i doceniać małe rzeczy w swoim życiu. A co tutaj mówi autorka? Że zdrady są w porządku, a kradzież tożsamości jest jeszcze lepsza. Że przecież człowiek bez problemu może zachowywać się jak ktoś inny i okłamywać siebie i resztę ludzi przez całe życie. Że małżeństwa tak naprawdę nie są potrzebne, bo prędzej czy później ktoś je rozbije. Niestety Chamberlain porządnie mnie tutaj zawiodła i chyba nigdy nie będę w stanie jej wybaczyć tej książki.

Diane Chamberlain jest naprawdę świetną pisarką, ale nigdy w życiu nie zaczynajcie swojej przygody z jej twórczością od W cieniu. To historia, która więcej zaszkodzi czytelnikowi, niż zrobi dobrego. Sięgnijcie po jej inne książki, które pokazują naprawdę piękne i ważne wartości. Tę jedną możecie sobie odpuścić i niczego nie stracicie, a zdecydowanie zaoszczędzicie sobie nerwów.


Za możliwość przeczytania W cieniu dziękuję księgarni internetowej Tania Książka.

3 komentarze:

  1. Posłucham się i nie będę czytać. Nie słyszałam o tej książce.
    want-cant-must.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam Dar morza i nie za bardzo mnie zachwycił. jak zobaczyłam, że jest Twoja recenzja jakiejś innej jej powieści, stwierdziłam, że zapewne ci się spodoba, bo gdzieś mówiłaś chyba, że nie możesz się doczekać tej lektury. I auć, sparzyłam się. Tym razem znowu odsuwam od siebie lektury tej pani.

    OdpowiedzUsuń
  3. to samo było w Kłamstwach.

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive