255. Przedpremierowo: Czerwona królowa - Victoria Aveyard

Polski tytuł: Czerwona królowa
Oryginalny tytuł: Red Queen
Autorka: Victoria Aveyard
Ilość stron: 337
Wydawnictwo: Moondrive
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 18 luty 2015
Wydanie oryginalne: 10 luty 2015
Cena z okładki: -
Ocena: 8/10


Mare Barrow żyje w świecie podzielonym na Czerwonych i Srebrnych. Różnią się od siebie jedynie kolorem krwi, ale to właśnie Srebrni rządzą miastem, a Czerwoni muszą dla nich pracować. Mare utrzymuje rodzinę z tego, co ukradnie na ulicy. Chodzi do szkoły, jednak na razie nie ma żadnego zawodu i po jej ukończeniu będzie zmuszona pójść do wojska i walczyć w szeregach armii. Jednak pewnego dnia jej życie zmienia się po nieudanej próbie kradzieży pieniędzy od mężczyzny spotkanego na ulicy. Szybko okazuje się, że w Mare ukryty jest niesamowity talent, z którego dziewczyna nie zdaje sobie sprawy. Jak potoczą się jej dalsze losy? Czy Czerwona może ruszyć posadami świata zbudowanego przez Srebrnych?

Wątki, które odnajdziemy w Czerwonej królowej nie są niczym bardzo nowatorskim. Można powiedzieć, iż na początku fabuła wydaje się sztampowa, jednak po przeczytaniu kilkunastu pierwszych stron, czytelnik od razu odrzuca to stanowisko. Słowo "sztampowa" jest ostatnim jakiego można byłoby użyć, gdy mówimy o Czerwonej królowej. Ta książka jest w pewnym sensie kompilacją rzeczy, o których przeczytaliśmy w innych książkach. Znajdziemy tutaj podobieństwa do Igrzysk śmierci, Niezgodnej, Złej krwi, Szklanego tronu czy nawet Rywalek, jednak Czerwona królowa ma to do siebie, że jest w niej kilka najlepszych wątków wybranych z tych powieści. Jednak autorka nie poprzestaje na tym. Czerwona królowa przeciera kilka nowych szlaków i przedstawia rzeczy, o których jeszcze nie czytaliśmy w żadnej książce. Jestem w niej całkowicie i nieodwracalnie zakochana!

Przede wszystkim zaletą w tej powieści jest główna bohaterka, czyli Mare Barrow. Dziewczyna jest po prostu fantastyczna! Nie da sobie w kaszę dmuchać, dba o swoją rodzinę, a do tego od początku do samego końca książki pozostaje bardziej sarkastyczna niż Jace Wayland z Darów anioła. Uwielbiam bohaterki, które potrafią być niezależne i pozostają niesamowitymi indywidualnościami. Mare od samego początku ma swój jasno wyznaczony cel i do niego dąży, nawet po trupach. Nie jest jedną z tych naiwnych i głupich bohaterek, które boją się podjąć jakiejkolwiek decyzji, ale z drugiej strony nie jest też niesamowicie sztampową postacią, która pragnie zbawić świat. Mare jest po prostu Mare i wszyscy powinni na nią uważać. Już dawno nie czytałam książki z tak wyrazistą główną postacią, a do tego naprawdę dobrze wykreowanym światem. Czerwona królowa od razu trafia na moją listę ulubionych książek!

Nie da się odmówić tej powieści faktu, iż niesamowicie wciąga. Od pierwszej strony zanurza się w nią i wypuszcza czytelnika dopiero wraz z upływem ostatniej strony. Sama złapałam się na tym, że nie mogłam jej odłożyć na bok i gdy jej nie czytałam to cały czas powracałam do niej myślami. A po zakończeniu swojej przygody z Czerwoną królową czułam się, jakby ktoś odebrał mi przyjaciela. Już dawno nie czułam się pochłonięta przez książkę, a dodatkowo miałam wrażenie, jakbym sama była częścią świata wykreowanego przez Victorię Aveyard. Z zapartym tchem i wypiekami na policzkach śledziłam kolejne losy bohaterów. Od samego początku ją pokochałam i kompletnie się nie zawiodłam. Jedynym mankamentem jest chyba tylko zakończenie, które mimo wszystko wydało mi się zbyt proste i nieco dziwnie niedopracowane, ale mam wielką nadzieję, że autorka naprawi to w kolejnej części.

Jest to też powieść, która na każdej stronie szokuje czytelnika. Ja nie dałam się zwieść wielu bohaterom, którzy starali się być mili, a pod koniec wbijali nóż w plecy głównej bohaterce, jednak trzeba przyznać, że rozwój zdarzeń naprawdę mocno mną wstrząsnął. Nie myślałam, że autorka wymyśli wątek, który aż tak bardzo zburzy wizję, którą czytelnik układał sobie w głowie. I jedno jest pewne: jeśli Victoria Aveyard przez swoją bohaterkę, Mare Barrow, mówi, iż nikomu nie można ufać, to uwierzcie mi, że naprawdę tak jest. Ta książka jest pełna małych intryg, które urastają do wielkiej potęgi i następnie w skutek dziwnych zbiegów okoliczności niszczą cały dotychczasowy świat. Tak samo jak świat czytelnika. Ja po lekturze byłam wprost załamana, bo chciałam jak najszybciej wrócić do świata wykreowanego przez Victorię Aveyard, a okazuje się, że następny tom pojawi się dopiero w 2016. I to za granicą! Świat jest jednak naprawdę niesprawiedliwy, a ja wprost umieram z tęsknoty za kolejną częścią!

Tak wciągającej książki jeszcze nigdy nie było! Niech cały rynek wydawniczy uważa, bo nadchodzi Czerwona Królowa, która wtargnie z siłą i potęgą błyskawicy, detronizując wszystkie dotychczasowe bestsellery i porażając swoją mocą czytelników. Nie będziecie mogli się od niej uwolnić. To taka powieść, którą po prostu musicie przeczytać. Zmiażdży Was emocjonalnie, nie będziecie mogli jej wyrzucić z głowy i będziecie nienawidzić autorkę za to, że tak szybko skończyła swoją książkę, a jednocześnie zakochacie się w niej bez pamięci. Gorąco polecam!


Za możliwość przeczytania Czerwonej królowej dziękuję wydawnictwu Otwarte.

21 komentarze:

  1. To jedna z najlepszych książek ever! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi interesująco, jak nadarzy się okazja, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję, że w twojej recenzji "Czerwona Królowa" brzmi świetnie .!
    Chętnie zapoznałabym się z nią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęciłaś mnie, muszę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi naprawdę świetnie, już nie mówiąc o określeniu bohaterki "bardziej sarkastyczna niż Jace Wayland", które tylko sprawiło, że jeszcze bardziej chcę zapoznać się z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po takiej recenzji aż chce się sięgnąć po książkę. Już sam motyw czerwonej i srebrnej krwi jakoś mnie chwycił i dla samego tego wątku byłabym w stanie po książkę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi kusząco :3
    Może po nią sięgnę jak nadarzy się okazja :D

    OdpowiedzUsuń
  8. premiera, którą warto się zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdy pierwszy raz zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że muszę ją przeczytać, a Ty mnie jeszcze w tym utwierdziłaś. Ona mnie wzywa. Myślę, že to moje przeznaczenie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie mogę się doczekać premiery, a tu jeszcze trafiam na Twoją pozytywną recenzję. Podsyciłaś jeszcze bardziej moja ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ kusząca ta "Czerwona królowa" ;) Może niedługo sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ ja się nie mogę doczekać tej powieści! Wszyscy, absolutnie wszyscy są ,,Czerwoną królową" zachwyceni.

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesuję się tą książką, jednak ciągle mam wątpliwości czy by mi się spodobała. Na razie poczekam z jej kupnem, może za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trochę się jej boję... Ostatnio tyle "genialnych" książek kompletnie mi nie podchodzi. Narazie dam sb spokój, może później zobaczę...

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzuciła mi się ostatnio w oczy na fanpagu Moondrive i od razu mnie przyciągnęła, planuję się z nią zmierzyć :)
    PS Odmieniamy nazwy miesięcy! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Po Twojej recenzji, jeszcze bardziej chcę po nią sięgnąć! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przekonałaś mnie, bez wahania zamówiłem przed chwilą :) już nie mogę się doczekać kiedy dojdzie :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Brzmi kusząco na pewno pezeczytam

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi kusząco na pewno pezeczytam

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka świetna, genialna główna bohaterka, szkoda tylko, że nie ma jeszcze 2 części!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wciąga czytelnika? Śmiech na sali :) W życiu nie czytałam tak przewidywalnej książki. Męczyłam się z nią ponad tydzień a zazwyczaj pochłaniam książki tej objętości w dwa-trzy dni, czasem krócej :) książka jest ewidentnie napisana pod scenariusz, co wskazuje nawet wykształcenie autorki. Nie sztuka jest zaczerpnąć najlepsze momenty z innych powieści. Mam już dość ciągle powtarzających się motywów. Z tej książki ewidentnie wieje nudą! Ile jeszcze razy będziemy musieli czytać o nastolatka ratujacych świat przed totalną zagładą? Stanowczo nie polecam. :) Najgorsze jest jednak zachowanie wydawnictwa. Zamieszczają po kilkanaście pozytywnych recenzji w książce ludzi 'autorytetow' w świecie recenzentów amatorów jakby na siłę chciano zachęcić do kupna tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive