248. Moja mroczna strona - Gabrielle Zevin

Polski tytuł: Moja mroczna strona
Oryginalny tytuł: All These Things I've Done
Autorka: Gabrielle Zevin
Ilość stron: 380
Wydawnictwo: YA!
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydanie polskie: 2014
Wydanie oryginalne: 2011
Cena z okładki: 39,90 zł
Ocena: 4/10


Rok 2083 nie jest przyjazny dla osób, które uwielbiają kawę i czekoladę. Obydwie te rzeczy są w Nowym Jorku nielegalne i jedynie mafijne rodziny mają odwagę, żeby zająć się ich produkcją i dystrybucją. W tym świecie zostało wprowadzonych wiele ograniczeń, między innymi godzina policyjna czy trudno osiągalny papier bądź też fakt, iż trzeba racjonować wodę. Anna Balanchine jest córką największego bossa czekoladowego w tym mieście. Zostaje wplątana w mafijną aferę i wszystko wskazuje na to, że jest winna. Mimo wszystko rozsądek i uczucia nie zawsze idą w parze, gdy jest się mafijną księżniczką, a twoja babcia zamiast częstować cię smakołykami, daje ci nielegalną czekoladę i pistolety.

Pomysł od samego początku wydał mi się niesamowicie ciekawy. Świat, w którym wiele rzeczy jest zabronione i nawet czekolady czy kawy nie można dostać w normalnym sklepie. Ja sama bym sobie tam nie poradziła i byłam bardzo ciekawa, jak robi to główna bohaterka. Szybko okazało się, że niestety autorka miała ciekawy pomysł, ale nie wiedziała, jak dobrze go wcielić w życie. Niestety trochę zawiodłam się na Mojej mrocznej stronie, jednak mimo wszystko chętnie sięgnę po kolejne tomy tej trylogii.

Autorka wprowadziła według mnie zbyt dużo wątków. Taka ilość wątków nie mogła zostać dobrze poprowadzona do samego końca, dlatego też wiele z nich zostało wyjaśnionych zbyt szybko lub w ogóle. Gabrielle Zevin nieco skacze z kwiatka na kwiatek, przez co czytelnik ma wrażenie, że czyta kilka historii w jednej książce. Zdarzają się momenty, w których prym wiedzie wątek nielegalnej czekolady, potem autorka zapomina o tym i przedstawia sytuację w mafijnej rodzinie, ale nawet to z czasem zostaje zepchnięte na bok wobec uczucia dwojga bohaterów. Kilkadziesiąt stron później Gabrielle Zevin znowu powraca do tematu mafii i tak jest przez większą część książki. Gdybym miała zobrazować Moją mroczną stronę to przedstawiłabym ją jako swoistą sinusoidę. Raz akcja pędzi, a za chwilę mamy przestój, który według mnie był zbyt długi, jak na zwykłe "zaczerpnięcie wdechu" po szybko prowadzonej akcji. Wydaje mi się, że gdyby autorka nieco bardziej skupiła się na jednym z tych tematów to powieść wyszłaby jej o wiele lepiej. Tutaj wątek nielegalnej czekolady i kawy został potraktowany nieco "po macoszemu".

Główna bohaterka jest córką największego bossa czekoladowego (jakkolwiek to dziwnie brzmi), jednak mimo wszystkich zachwytów rodziny Balanchine nad jej charakterem i rozsądkiem, ja miałam do niej ambiwalentny stosunek. Nie potraktowałabym jej jako "Corleone w spódnicy", gdyż miałam wrażenie, iż miała zbyt łagodny charakter do mafijnych spraw. Niemniej jednak podobał mi się klimat, który autorka tutaj wykreowała i bardzo chętnie poczytałabym więcej o takich mafijnych zagrywkach. Mam nadzieję, że ten wątek będzie lepiej wyeksponowany w kolejnych częściach. Również sama miłość dwojga bohaterów rodzi się nieco zbyt szybko. Natomiast bardzo podobała mi się mentalność głównej bohaterki. Może miałam do niej nieco sceptyczny stosunek, jednak byłam zauroczona wszystkimi myślami, które przekazał jej zmarły ojciec. Żeby nie ufała nikomu i zawsze była czujna jeśli chodzi o inne osoby oprócz tych najbliższych. To zdecydowanie zadziałało na moją ocenę tej książki.

Moja mroczna strona może nie jest arcydziełem na skalę światową i ma trochę błędów, jednak nie zmienia to faktu, iż jest dosyć wciągająca. Można przeczytać ją w ciągu jednego dnia i wkręcić się w świat mafijnej rodziny Balanchine'ów. Mam wielką nadzieję, że autorka nieco bardziej rozwinie niektóre wątki i nada nieco bardziej mroczny klimat tej trylogii w kolejnych częściach. Mimo wszystkich mankamentów i tak mam ogromną ochotę przeczytać Krew z krwi i liczę na to, że się na niej nie zawiodę.


Za możliwość przeczytania Mojej mrocznej strony dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.

4 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie. Jak znajdę wolną chwilę, to z pewnością ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś już chyba trzecią z kolei osobą u której czytam recenzję tej książki;) Poprzednie teksty na jej temat były raczej negatywne, a twój jest taki bardziej zachęcający. Sam opis fabuły brzmi ciekawie. Może kiedyś przeczytam?
    http://kulturaczytania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo słyszałam o tej książce i muszę przyznać, że jestem zaintrygowana. Wymieniłaś sporo wad, które mnie odstraszają, mimo to mam ochotę przeczytać tę książkę. może to moje zamiłowanie do czekolady...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie raczej nie przyciąga do siebie, choć jak będę miała ochotę na coś wciągającego i dość szybkiego to postaram się sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive