cr |
Anna Karenina to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Było ono na tyle duże, że nie mogłam poradzić sobie z napisaniem recenzji o tej powieści. Wierzcie mi, że kilka razy podchodziłam do tego, żeby zabrać się za pisanie o niej, jednak za każdym razem pojawiała się jedna wielka pustka w głowie, a palce odmawiały posłuszeństwa. Odkryłam jednak, że nie mogę przestać się nią zachwycać i rozmawiać na ten temat ze znajomymi. W związku z tym, że bardzo chciałam podzielić się z Wami wszystkimi wrażeniami po przeczytaniu tej książki, a moje palce odmówiły posłuszeństwa, postanowiłam nakręcić dla Was filmik, w którym mogłabym opowiedzieć Wam nieco o Annie Kareninie. Jeśli jesteście zainteresowani tym, jak spędziłam te ponad 900 stron lektury to mam nadzieję, że 9 minut nie przerazi Was i wysłuchacie chociaż części tego, co chciałam Wam przekazać. To nie jest żadna video-recenzja. Po prostu musiałam się wygadać.
Zaciekawiłaś mnie, chętnie sięgnę. Gatsby mnie nie zawiódł więc może kolejna klasyka też tego nie zrobi.
OdpowiedzUsuńzaczytan-a.blogspot.com
Rzeczywiście Anna Karenina potrafi poruszyć dogłębnie. Miałam podobnie, że wszystkie słowa wydawały się zbyt błahe i banalne, żeby opisać to co czułam po lekturze.
OdpowiedzUsuńOby więcej takich emocjonalnych książek :D
Mam to samo wydanie, co Ty i już od dawna zamierzam zabrać się za tę pozycję. Moja dawna pani od historii mówiła, że to książka obowiązkowa! ;) Świetna recenzja, więcej takich. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze masz długie włosy! :)
OdpowiedzUsuńOstatnia szansa na zobaczenie mnie w długich włosach. :<
UsuńBardzo fajny filmik :) Książce z pewnością dam szansę, ale teraz jakoś szczególnie nie palę się, aby się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńMnie zawsze razi akurat w tej wersji okładki, że postać Anny Kareniny z filmu/okładki jest zupełnie odmienna od tej opisanej w książce, przynajmniej w moim wyobrażeniu. Ale oczywiście książka warta polecenia.
OdpowiedzUsuńWiesz, że mnie zachęciłaś, i teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa tej cegły! :3
OdpowiedzUsuńUwielbiam zarówno ,,Wojnę i pokój'', jak i ,,Annę Kareninę''. Po Twojej recenzji aż mam ochotę sobie przypomnieć książki Tołstoja :)
OdpowiedzUsuńZawsze unikałam klasyki, ale cieszę się, że "Anna Karenina" przestała być lekturą. Naprawdę. Znam książkę, widziałam ekranizację i również długo na ten temat mówiłam.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Uwielbiam klasykę, a rosyjskie powieści - czy to starsze, czy nowsze - wręcz kocham. Od dawna polowałam na tę powieść Tołstoja i dzięki Twojemu filmowi z ciekawości przejrzałam Internet w poszukiwaniu - w końcu - jakiejś dobrej ceny. Także, kupiłam - mój portfel płacze przez Ciebie, ale ja zacieram rączki z niecierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńDzięki!