311. Ogień i woda - Victoria Scott

Polski tytuł: Ogień i woda
Oryginalny tytuł: Fire and Flood
Autorka: Victoria Scott
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 366
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 2015
Wydanie oryginalne: 2014
Cena z okładki: 34,90 zł
Ocena: 6/10


W życiu Telli Holloway nic się nie układa. Jej brat zaczyna być chory, lekarze rozkładają ręce, więc rodzice postanawiają, że wszyscy przeprowadzą się do dziury zabitej dechami tylko po to, żeby Cody mógł pooddychać świeżym powietrzem. Tella rozumie decyzję rodziców, jednak tęskni za przepychem Bostonu i za swoimi przyjaciółmi, więc marzy tylko o tym, żeby móc się stąd wyrwać. Pewnego dnia dziewczyna odbiera tajemnicze instrukcje, w których okazuje się, że została wybrana do wzięcia udziału w Piekielnym Wyścigu. Prowadzi on przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, a na samym końcu czeka coś, na czym Telli bardzo zależy - lekarstwo na każdą możliwą chorobę. Dziewczyna zrobiłaby wszystko dla swojego brata, więc postanawia wziąć dział w wyścigu, którego nie ma gwarancji, że przeżyje.

Ta powieść już od premiery bardzo mnie do siebie przyciągała i bardzo chciałam ją przeczytać, chociaż nawet nie wiedziałam, czego mogłabym się po niej spodziewać. Na początku przypominała mi trochę Wyścig śmierci Maggie Stiefvater i faktycznie ma w sobie coś z tej powieści, jednak zdecydowanie bardziej przypomina inną - Igrzyska śmierci Suzanne Collins, a właściwie drugą część, czyli W pierścieniu ognia. Nie mam nic przeciwko temu, że jest podobna do innej powieści, gdyż zawiera w sobie też elementy, których nie znajdziemy w innych książkach, jednak nie da się nie zauważyć wielu podobieństw. Miałam wrażenie, jakbym czytała połączenie W pierścieniu ognia z Wyścigiem śmierci i jeszcze z dodatkiem Jak wytresować smoka. Ta schematyczność jest niestety głównym zarzutem wobec powieści Victorii Scott.

Na samym początku Tella niesamowicie mnie irytowała. Przejmowała się tylko swoim wyglądem, a na sam Piekielny Wyścig chciała wziąć ze sobą lakier do paznokci, żeby dobrze wyglądać w dziczy. Jednak wiem, że ten zabieg ze strony autorki był celowy - chciała pokazać nam Tellę jako dziewczynę, dla której wygląd i komfort są najważniejszymi rzeczami, żeby móc pokazać czytelnikowi jak bardzo główna bohaterka uległa zmianie. Faktycznie, poprzez kolejne strony możemy zaobserwować to, jak Tella powoli zaczyna się zmieniać - zdaje sobie sprawę, że są o wiele ważniejsze wartości w życiu i przestaje zadręczać się tym, że jej włosy nie wyglądają tak jak powinny. 

Najciekawszą rzeczą w tej książce jest sam fakt, że uczestnicy mieli możliwość wybrania własnych pandor - jaj, z których miały wykluć się zwierzęta, które mogłyby pomóc im w zwyciężeniu w Piekielnym Wyścigu. Tym bardziej, że były to stworzenia o zmodyfikowanym materiale genetycznym, więc każde z nich posiadało jakąś tajemniczą moc, która w trakcie wyścigu się w nich ujawniała. Naprawdę bardzo podobało mi się takie wprowadzenie zwierząt-pomocników do wyścigu. To też taka książka, w której widzimy wiele ludzkich charakterów, bo możemy zaobserwować to, jak zachowują się wobec swoich pandor - niektórzy traktują zwierzęta z miłością, a inni robią im krzywdę. Niektóre sceny potrafią być naprawdę bardzo drastyczne dla osób, które nienawidzą, gdy ktoś źle obchodzi się ze zwierzętami (czyli zdecydowanie ja!), więc czasami może być naprawdę ciężko znieść to psychicznie.

Nie spodziewałam się, że Ogień i woda aż tak bardzo mnie wciągnie. To taka powieść, w którą naprawdę bardzo szybko wnikacie i stajecie się członkami Piekielnego Wyścigu razem z Tellą. Ja przeczytałam ją chyba w dwa dni i powiem szczerze, że nie mogłam się od niej oderwać, bo moje myśli ciągle powracały do losów głównych bohaterów i chciałam jak najszybciej uczestniczyć we wszystkim razem z nimi. Niestety książka faktycznie jest bardzo podobna do innych powieści z tego gatunku, co było nieco rozczarowujące, ale mimo tego uważam, że jest to historia, z którą warto się zapoznać.

Ogień i woda bywa czasami schematyczna, ale potrafi też niesamowicie wciągnąć i nie wypuścić czytelnika ze swoich objęć do ostatnich stron. Ja nie mogę doczekać się kolejnej części i zabiorę się za nią jak tylko wpadnie w moje ręce, bo jestem naprawdę niesamowicie ciekawa dalszych losów naszych głównych bohaterów. Jeśli szukacie ciekawej i wciągającej powieści, która dostarczyłaby Wam wiele rozrywki to Ogień i woda na pewno spełni tę rolę!





Za możliwość przeczytania Ognia i wody dziękuję wydawnictwu IUVI.

5 komentarze:

  1. Czytałam ostatnio inną recenzję tej książki i pokrywała się z twoja w wielu aspektach 😊 myślę, że książkę warto przeczytać, aby samemu ją ocenić, bo przecież każdy może ja inaczej odebrać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie, ostatnio trafiłam na równie pochlebną recenzję. :) Koniecznie muszę sama przeczytać i liczę, że będę miała podobne zdanie.

      MAJUSKUŁA

      Usuń
  2. A już się zaczynałam zastanawiać, czy nie kupić :D Ale póki co tylko na niespodziewanie genialne pozycje robię wyjątki, kiedy na półce tyle innych czeka ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;)
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta pozycja jeszcze przede mną, ale muszę przyznać, że jestem jej bardzo ciekawa ;)
    Pozdrawiam
    naostatniejstronie1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam książkę od niedawna na swojej półce i na pewno przeczytam ją za niedługo, ponieważ wydaje mi się, że okaże się ciekawa ;)
    http://bookowe-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive