55. Wiatr. Wiadomość do mnie - Miriam Dubini

Polski tytuł: Wiatr. Wiadomość do mnie
Oryginalny tytuł: Aria. Messaggio per me
Autorka: Miriam Dubini
Ilość stron: 192
Wydawnictwo: Dreams
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydanie polskie: październik 2012
Wydanie oryginalne: 2012
Cena z okładki: 32 zł
Dostępna również: Księgarnia Gandalf
Ocena: 7/10

"Na rowerze z głową w chmurach..."


Miriam Dubini urodziła się 25 marca 1977 roku w Mediolanie. Obroniła pracę magisterską ze scenopisarstwa. Pracowała dla Ditta Gioco Fiaba oraz w cyrku Ambry Orfei jako aktorka i autorka sztuk teatralnych dla dzieci. Pisała książki i tworzyła komiksy dla Disney’a i Edizioni BD, wymyślała zabawy dla Art Attack a potem zmieniła miasto i rower. Teraz mieszka w Rzymie, pisze książki dla młodzieży, scenariusze do kina i telewizji i przemierza okoliczne wzgórza na Merlinie, rowerze błękitnym jak powietrze.

Greta to trzynastoletnia mieszkanka Rzymu. Przemierza świat na swoim rowerze i ucieka na każdą wzmiankę o uczuciach. W szkole nie ma przyjaciół, stara się żyć odseparowana od nich. Jedyną rzeczą, którą kocha w swoim życiu jest rower - Merlin. Do jej szkoły przychodzi nowa uczennica Emma, która od razu próbuje nawiązać więź z nieprzystępną Gretą. Emma bardzo zaprzyjaźnia się z Lucią, jedną z dziewczyn chodzących do szkoły razem z główną bohaterką, i razem postanawiają jakoś przekonać do siebie zamkniętą w sobie Gretę.

Niespodziewanie na drodze dziewczyn staje przystojny Anselmo, który od razu wpada Lucii w oko. Wpada w oko to za mało powiedziane - Lucia zaczyna mieć obsesję na jego punkcie i tylko szuka pretekstów do tego, żeby pojawiać się w miejscach, w których on jest. Dziewczyny starają się zabierać Gretę ze sobą, jednak ona wcale nie chce znowu spotkać się z Anselmem. Czuje dziwne przyciąganie do tego chłopaka i to zaczyna ją martwić. Przecież nigdy nie żywiła do nikogo żadnych uczuć, prawda? Jednak Anselmo nie jest zwykłym chłopakiem. Co jeśli powiem Ci, że istnieje takie miejsce, do którego trafiają niedoręczone paczki i listy? Co jeśli istnieje osoba, która potrafi odczytać mowę wiatru?


"Powietrze przepełniają obrazy niewidoczne dla oczu. Jednak, jeśli znasz wiatr i umiesz słuchać jego głosu, może uda ci się dostrzec ślady słów przecinające niebo jak wstęgi świateł. To są zagubione wiadomości, nigdy niewysłane zdania, myśli rzucone na wiatr. Powietrze utkane jest z cieniutkich nici, które czasem się zrywają. My potrafimy czytać z nieba, odnajdywać wiadomości, łączyć rozerwane nici i wytyczać nowe ścieżki przeznaczenia. My tworzymy idealne chwile".

Szczerze mówiąc to nie miałam w planach tej książki, ale tak już się sprawy potoczyły, że wpadła w moje ręce. Przedtem tylko kusiła mnie śliczną okładką i interesującym opisem. Stwierdziłam, że może warto byłoby po nią sięgnąć i zanurzyć się w historii nastolatki z Rzymu. Tak też zrobiłam.

Pierwsze co mnie mile zaskoczyło w tej publikacji to jej oprawa graficzna. Nie dość, że okładka jest prześliczna to w środku książka skrywa przed nami jeszcze piękniejsze rzeczy. Przede wszystkim jestem pod wielkim wrażeniem początku każdego rozdziału. Pierwsza litera, od której zaczyna się dany rozdział, jest wpisana w obrazek dziewczyny, jadącej na rowerze. Przyznam, że jeszcze w żadnej lekturze nie spotkałam się z tak drobiazgowym zaczynaniem każdego rozdziału i od razu książka zdobyła moje serce.

Szczerze mówiąc to od początku wiedziałam, że ta książka mi się spodoba. Było w niej coś takiego, co mnie do niej przyciągało. Sam pomysł zagubionych listów i paczek był dla mnie strzałem w dziesiątkę. Dobrze czytało się o tym, jak Anselmo jeździł na swoim rowerze i rozwoził paczki do ludzi, którzy byli na granicy załamania, a on poprawiał im tym humor i to ich zmuszało do zaniechania niektórych przedsięwzięć. Mimo tego całego mojego zachwytu nad tematem tej książki - czuję niedosyt. Autorka nie wyczerpała w pełni tego tematu, a to jest naprawdę wielkie pole do popisu, i tylko liczę na to, że napisze kolejną część, w której będę mogła poznać dalsze przygody Anselma i Grety.

Książka liczy niecałe dwieście stron, więc na tylu stronach nie da się wykreować dobrze bohaterów. Tacy byli też Anselmo, Greta, Emma, Lucia i inne postacie. Brakowało im niektórych cech, które urzeczywistniłyby ich życie, dlatego też według mnie bohaterowie są tutaj na minus. Jednak mimo tego wszystkiego książkę czytało mi się bardzo miło i nawet udało mi się zapałać większym uczuciem do Grety i Anselma, mimo całego niedopracowania. Myślę, że jeśli autorka napisałaby o, chociażby, sto stron więcej książka przyjęłaby się o wiele lepiej i dzięki temu mogłaby też lepiej dopracować bohaterów.

Sięgając po tę książkę nie liczyłam na to, że wstrząśnie ona całym moim światem. Miałam nadzieję, że będzie lekką lekturą i właśnie to dostałam. Czytało się ją bardzo krótko, a do tego można było bardzo mile przy niej spędzić czas. Według mnie jednak rozdziały były za krótkie. Nie można było w ogóle wczuć się w akcję, a już kolejny rozdział i następny wątek. Jednak to nie zmienia faktu, że książka jest zdecydowanie godna uwagi.

Jeśli zastanawiacie się czy sięgnąć po tę powieść to nawet nie ma nad czym się zastanawiać. Spędzicie z nią kilka miłych wieczorów i zatracicie się w Rzymie, zapominając o troskach codziennego życia. Wsiądziecie na rower razem z Gretą i Anselmem oraz będziecie uczestniczyć w rozwożeniu zagubionych paczek, uszczęśliwiając tym ludzi. Czyż to nie jest wspaniała wizja spędzenia jesiennych wieczorów? Po tej lekturze zaczniecie słuchać wołania wiatru i zastanawiać się nad tym, co chce on Wam pokazać. Może chce Was gdzieś zaprowadzić? Gwarantuję, że nie będziecie żałować przeczytania tej książki.

" - Nie spotkaliśmy się przypadkiem, Greto. Ani za pierwszym razem, ani za każdym kolejnym. To wiatr mnie do ciebie zaprowadził.
- Jak... Nie rozumiem.
- Ja też na początku nie rozumiałem. Zobaczyłem ślad i za nim podążyłem. Myślałem, że na końcu będzie czekać na mnie wiadomość czy paczka, ale byłaś tylko ty. Nic innego. Tylko ty.
Przypomniał sobie czerwone światło, które niedawno rozgorzało wokół jej drobnej sylwetki.
- Dzisiaj zrozumiałem, że wiadomością jesteś ty. Ty jesteś pierwszą wiadomością przeznaczoną dla mnie".


Za możliwość rozwożenia paczek i słuchania mowy wiatru razem z Anselmem dziękuję wydawnictwu Dreams!

9 komentarze:

  1. nie jestem pewna, czy chcę sięgnąć po "Wiatr". może kiedyś?
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super recenzja. :3 Ja tam z książką chętnie się zapoznam, chociaż sam opis treści brzmi banalnie do bólu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się okładka tej książki, podobnie jak fabuła, która wydaje się być ciekawa, ale nie wydaje mi się, że muszę ją koniecznie przeczytać. Zwłaszcza, że na półkach czeka już tak wiele interesujących pozycji...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... Sama nie wiem, z jednej strony ciekawy pomysł, z drugiej boję się, że otrzymam coś banalnego. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jakąś niezbyt pozytywną recenzję tej książki i teraz jestem troszkę zniechęcona, ale może jeszcze się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka ładnie się prezentuje... Po książkę osobiście nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja. Kiedy przeczytam wszystko, co aktualnie mam w planach, chyba sięgnę po tę pozycję.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z miłą chęcią przeczytam tę książeczkę jak tylko wpadnie mi w ręce :D

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Moje zdanie już czytałaś, podobała mi się trochę mniej, ale nie narzekam.

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive