307. Podwieczność - Brodi Ashton

Polski tytuł: Podwieczność
Oryginalny tytuł: Everneath
Autorka: Brodi Ashton
Ilość stron: 383
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 2013
Wydanie oryginalne: 2012
Cena z okładki: 35,90 zł
Ocena: 7/10


Nikki Beckett zniknęła w podziemiu zwanym Podwiecznością. Dla zwykłych ludzi było to tylko kilka miesięcy, jednak dziewczyna spędziła tam blisko sto lat. Teraz zrobiła wszystko, żeby móc wrócić do swojego dawnego życia. Znalazła się na Powierzchni i ma tylko sześć miesięcy na pożegnanie się ze wszystkimi, których kocha zanim Podwieczność ponownie się o nią upomni. Nikki chce spędzić ten czas z bliskimi i próbuje zbliżyć się do swojego chłopaka, Jacka, jednak pojawia się problem: na Powierzchni pojawia się również Cole, z którym dziewczyna spędziła cały czas w Podwieczności. Teraz chłopak chce przejąć władzę w podziemiu i jest przekonany, że uda mu się to z pomocą Nikki. Co czeka dziewczynę w ciągu najbliższych sześciu miesięcy?

Od zawsze bardzo lubiłam mitologie, więc chętnie sięgałam po książki, w których zdarzały się do nich nawiązania. Kiedy tylko dowiedziałam się, że Podwieczność jest książką opartą na pewnych mitach, wiedziałam, że to będzie pozycja, która z pewnością bardzo mi się spodoba. Nawet nie spodziewałam się, że tak bardzo wciągnę się w akcję i w całą sytuację głównych bohaterów. Muszę powiedzieć, że jestem zakochana w Podwieczności i nie mogę się doczekać kolejnych części!

Autorka splotła ze sobą dwa dobrze znane mity: o Persefonie i o Orfeuszu, którym nadała nowe znaczenie w swojej powieści. Sytuacja głównej bohaterki bardzo pasuje do tej, w jakiej znalazła się Persefona, a również jej dążenia do poradzenia sobie z Podwiecznością zbliżają się do mitu o Orfeuszu. Brodi Ashton pozwoliła sobie na ponowne napisanie tych mitów i połączenie ich ze sobą, czego na początku się obawiałam, a jednak okazało się, że wyszło jej to naprawdę niesamowicie dobrze. Zawsze kiedy autorzy sięgają po nawiązania do mitologii, obawiam się, że im się to nie uda, a jednak na każdym kroku mnie zaskakują - tak samo zaskoczyła mnie Brodi Ashton. Niby mity o Persefonie i Orfeuszu są wszystkim dobrze znane, a jednak jeszcze nie spotkałam się z książką, która bazowałaby na nich, za co naprawdę bardzo szanuję autorkę.

Pokochałam Podwieczność od pierwszych stron. To jedna z tych książek, które może nie są idealne, a jednak mają w sobie coś takiego, co sprawia, że nie możemy się od nich oderwać i od razu trafiają do naszego serca. Tak było ze mną i z tą powieścią - nie mogłam się uwolnić i musiałam ją cały czas czytać, żeby dowiedzieć się, jak rozwiąże się sytuacja głównych bohaterów. Nikki jest naprawdę sympatyczną postacią, czasami potrafi być niezdecydowana, jednak nie irytowała mnie swoim zachowaniem, co często zdarza się w książkach, w których mamy do czynienia z głównymi bohaterkami, które są nastolatkami. Mamy tutaj pewnego rodzaju trójkąt miłosny, który jednak wcale nie narzuca się bardzo czytelnikowi i nie sprawia, że jedynie przewracamy oczami nad niezdecydowaniem głównej bohaterki. Wręcz przeciwnie - Nikki od samego początku wie, czego chce i robi wszystko, żeby osiągnąć swój cel.

Książka naprawdę niesamowicie wciąga. Brodi Ashton pisze w prosty, ale dobry sposób, który sprawia, że nie można się oderwać od powieści. Czytelnik po prostu musi z nią spędzić cały dzień i dowiedzieć się o wszystkim, co spotkało głównych bohaterów. Wiem po swoich doświadczeniach przy czytaniu Podwieczności, że to jedna z takich książek, których nie możecie odłożyć na bok - nieważne co się dzieje obok Was, sytuacja Nikki, Cole'a i Jacka jest ważniejsza niż wszystko inne. Nawet nie spodziewałam się tego, że powieść tak bardzo mi się spodoba - liczyłam na coś, co będzie ciekawą lekturą, ale nie zostanie ze mną na dłużej, a jednak okazało się, że Podwieczność była świetnym wyborem i dostarczyła mi wielu niesamowitych wrażeń. W niektórych przypadkach bywa nieco przewidywalna, jednak patrząc na całokształt książki, zdecydowanie można to wybaczyć autorce.

Podwieczność splata ze sobą historie o Persefonie i Orfeuszu, tworząc z tego niesamowitą i porywającą podróż dla czytelnika i nadając mitom nowy słodko-gorzki wydźwięk. To idealna powieść na jeden dzień z dobrze przemyślanym i rozbudowanym światem, która wciągnie Was od pierwszych stron i nie wypuści aż do ostatniej. Jeśli szukacie książki z dużą dawką miłości to Podwieczność zdecydowanie jest powieścią dla Was - nie jest za słodka, gdyż potrafi również zasmucić czytelnika, ale w tym wszystkim nie jest też za gorzka, bo sprawia, że czytelnikowi od razu robi się cieplej na sercu. Gorąco ją Wam polecam!


Za możliwość przeczytania Podwieczności dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc.

7 komentarze:

  1. Lubię połączenia zwykłych historii i mitów, ale trochę się przejechałam po "Skazanych" Alice Hill. Niby mitologia miała być, a jednak nie było...
    Buziaki! <3
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam baaardzo dawno temu, ale wciąż pamiętam, że powieść okazała się naprawdę przyjemnym zaskoczeniem. Świetnie wykorzystane motywy mitologiczne i wartka akcja kupiły mnie niemalże od pierwszych stron. Z chęcią sięgnę po drugi tom, zwłaszcza że albo nie dawno miał, albo będzie miał niedługo swoją premierę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Totalnie moje klimaty! Kocham mity, a tę książkę miałam na oku już od dłuższego czasu :)
    http://be-my-dreamcatcher.blogspot.com
    Pozdrawiam, Maleficent

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam mitologię grecką, więc sam fakt, że autorka nawiązuje do opowieści o Persefonie i Orfeuszu zachęca. :)

    Erna

    OdpowiedzUsuń
  5. Mitologią nie interesuję się jakoś szczegolnie, jednak uwielbiam kiedy występuje w powieściach. Zdecydowanie mnie zachęciłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz już wiem, jakie książki kupię w następnej kolejności. Całe szczęście, że wydali drugi tom, czyli wiadomo, że Wydawnictwo dokończy serie. Planowałam ją kupić, ale coś mnie powstrzymywało, ale widocznie niepotrzebnie. Już odkładam pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno przeczytam, ostatnio wpadłam w szał książkowy i połykam jedną za drugą. :D

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive