113. Single - Meredith Goldstein

Polski tytuł: Single
Oryginalny tytuł: The Singles
Autorka: Meredith Goldstein
Ilość stron: 235
Wydawnictwo: M
Kategoria: literatura obyczajowa
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 2012
Cena z okładki: 34,90 zł
Dostępna również: Księgarnia Gandalf
Ocena: 5/10

Wszystko jedno, kogo zaprosisz, zawsze będą single. (...) Wszystko jedno, co zaplanujesz, single zawsze namieszają.

Meredith Goldstein prowadzi dział rozrywkowy oraz kącik porad Listy miłosne Boston Globe. Urodzona w New Jersey, wychowana w Maryland, wykształcona na Syracuse University, mieszka w Roxbury w stanie Massachusetts. Na trzydzieste urodziny kupiła sobie przemysłowych rozmiarów maszynę do robienia waty cukrowej.

W końcu nadszedł ten wielki dzień. Beth Eleanor, dla przyjaciół Bee, wreszcie organizuje ślub i ma wyjść za swojego ukochanego Matta. Jak zwykle spędza niezliczoną ilość dni na przymiarkach i rozsyłaniu zaproszeń do gości. Niestety tutaj pojawia się problem - jest grupka pięciu osób, które nie zdecydowały się na przyjście na ślub z osobą towarzyszącą. Z singlami zawsze jest problem na weselach. Żeby jeszcze tak prosto było ich usadzić! Ale przecież każdy z nich ma jakieś wymagania, które wykluczały ich do posadzenia przy większości stołów. Na przykład jedna kobieta absolutnie nie mogła siedzieć koło swojego byłego chłopaka, a druga potrafiła być nieco napastliwa, więc Bee nie mogłaby jej posadzić ze swoimi rodzicami ani żadnymi sztywnymi gośćmi. Większość z tych singli się bardzo dobrze zna, a nawet chodziło razem ze sobą do college'u, ale niestety nie sposób dowiedzieć się tego, jak zachowają się na przyjęciu weselnym. Atmosfera przed ślubem jest naprawdę bardzo gorąca, nikt nie wie czego może się po nich spodziewać, jednak nieoczekiwanie zaczynają zacieśniać między sobą więzi.

Przez chwilę zastanawiała się, czy jej single kiedykolwiek zmienią swoje życie - czy (...) staną się kiedyś elementami łatwo rozmieszczalnymi na stołowym diagramie.

Single to termin, który może określać naprawdę wielką grupę ludzi - po młode osoby niebędące w związkach, aż po tzw. stare panny bądź kawalerów. Przyznam szczerze, że ja jeszcze nie spotkałam się z książką, która opierałaby się właśnie na relacjach między kilkoma singlami. Sam ten temat wydał mi się nieco zbyt oklepany i nudny, jednak przekonałam się, że nie zawsze takie książki obyczajowe muszą być nużące.

W tej książce mamy do czynienia z piątką tytułowych singli - Hannah, Vicki, Rob, Nancy i Joe. Jeśli chodzi o tych głównych bohaterów to zdecydowanie są oni na plus. Każdy z nich ma swoją własną historię z małymi tajemnicami, których nigdy nie chcą przed nikim pokazać. Różnią się od siebie diametralnie i mimo tego, że łączy ich tylko kilka rzeczy, to w końcu udaje im się dojść do względnego porozumienia. Wszystkie osoby się od siebie różnią, każda jest przeciwieństwem drugiej, a jednak mimo tego potrafią znaleźć wspólny język. To, co jednej osobie się podoba - drugą irytuje. Najlepsze w tych postaciach jest to, że nie mają żadnych cech, które mogliby powielać między sobą. Każdy z nich jest inny i na swój sposób wyjątkowy. Ja jednak czułam się nieco przytłoczona podczas pierwszych rozdziałów ze względu na to, że autorka od początku rzucała w czytelnika całą masą informacji na temat danej osoby, tak że już sama nie mogłam się zorientować kto robił taką i taką rzecz w przeszłości. Widać, że autorka przemyślała te postacie od samych podstaw i dorobiła im całą historię, jednak ja czułam się nieco zagubiona, czytając takie rozbudowane opisy ich przeszłości.

Zaletą tej książki jest zdecydowanie to, że jest lekka i przyjemna. Są takie chwile, w których mol książkowy po prostu musi odpocząć i przeczytać coś lekko odmóżdżającego, z czym spędziłby kilka miłych chwil. Właśnie taką rolę spełniają Single. To taka lektura, która pozwoli nam odpocząć od codzienności i odetchnąć od wszystkich innych ciężkich książek, które czytamy. Często czujemy się przytłoczeni wieloma poważnymi historiami, a Meredith Goldstein w tej książce pozwala nam na to, żebyśmy się zrelaksowali i odpoczęli przy czymś lekkim i zabawnym.

Cały czas czytając tę książkę, miałam wrażenie jakbym oglądała komedię. Przed oczami widziałam zamiast liter, obrazy z tej lektury. Wydaje mi się, że ta pozycja byłaby dobra do zekranizowania, jako kolejna komedia o perypetiach, które mogą się wydarzyć na ślubie. Jednak oprócz tej swojej zabawnej strony, książka ma też tę lekko poważną stronę, która mówi nam o wyborach jakie podejmujemy w życiu i jak one oddziałują na nas w przyszłości. To właśnie przez wybory, które na co dzień podejmujemy, jesteśmy tymi, kim jesteśmy i to przez nie znajdujemy się w tym określonym miejscu, a nie w gdzie indziej. Jednak tak jak wspominałam - nie jest to ciężka książka, nad którą trzeba przesiedzieć kilka wieczorów, żeby dobrze zrozumieć jej przesłanie, ale to miła i lekka historia, przy której odpoczniemy od cięższych lektur.

Rozdziałów w książce jest kilkanaście, ale dobrą stroną tej pozycji, jest fakt, że poznajemy wszystkie perypetie bohaterów z punktu widzenia każdego z nich. Narratorką nie jest tylko i wyłącznie Hannah, ale widzimy spojrzenie Roba, Vicki czy innych, na daną sytuację. Dzięki temu możemy wczuć się w bohaterów i ich odczucia. Również same postacie są sympatyczne i można ich wszystkich polubić. Poza tym wydają się, jakby zostali wyciągnięci z realnego życia - to zwykli ludzie, więc możemy się z nimi utożsamić i wyobrazić sobie, że rzeczywiście chodzą po tym świecie.

Mimo wszystkich tych plusów Single to książka, która nie zapada na długo w pamięci. Spędzimy z nią kilka miłych wieczorów, ale nie będziemy przeżywać jej, bo, nie ma się co czarować, książka nie jest arcydziełem. Wydaje mi się jednak, że została napisana celowo w taki lekki sposób, żeby czytelnik nie został przytłoczony przez akcję i problemy bohaterów, ale odpoczął sobie i pośmiał. Jeśli więc ktoś potrzebuje takiej mało ambitnej lektury, przy której mógłby się zrelaksować, a do tego lubi zabawne książki obyczajowe - to wydaje mi się, że Single będą dla takiej osoby idealną pozycją.

 - (...) Ale wiem, że ta lampa ma mi pomóc nie skoczyć z mostu.
- Dobra - powiedziała powoli Hannah. - Nieźle. Lampa.
- Taa.
- Można się od niej opalić?
- Kretynka z ciebie".


Za możliwość wybrania się z singlami na wesele Bee dziękuję wydawnictwu M!

11 komentarze:

  1. Cyt: „Wszystko jedno, kogo zaprosisz, zawsze będą single. (...) Wszystko jedno, co zaplanujesz, single zawsze namieszają”.

    Ten fragment wystarczył, żeby rozłożyć mnie na łopatki :) Tak, to prawda. Gdybym lubiła takie gatunek sięgnęłabym po książkę choćby dla tego jednego cytatu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się nad tą książką, czy wziąć ją do recenzji, ale jednak dobrze, że tego nie zrobiłam. W sumie to zupełnie nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zupełnie nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie moja tematyka. ;) Daruję sobie lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam zbyt wielu książek tego typu, ale po tą chętnie sięgnę. Tematyka wydaje się fajna. Bardzo dobra recenzja!
    Zapraszam do "pozostawienia śladu" na http://krainatysiacaksiag.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja chyba się na nią skuszę :) może być ciekawie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka nie dla mnie. Nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie książka mogłaby nie istnieć. Zupełnie nie mój styl i klimat.

    [recenzenckiewypociny.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż tak słabo ją oceniasz? A miałam zamiar w planach ją niedługo przeczytać... Hmm, hmm.. będę musiała pomyśleć. :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety ale tym razem po książkę nie sięgnę, jakoś nie zainteresowała mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może się skuszę :)

    www.recenzje-cherry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive