320. Ósmy kolor tęczy - Martyna Senator


Tytuł: Ósmy kolor tęczy
Autorka: Martyna Senator
Ilość stron: 232
Wydawnictwo: Videograf
Kategoria: obyczajowa
Data wydania: 2016
Cena z okładki: 29,90 zł
Ocena: 8/10



Lilka pięć lat temu straciła wzrok i stara się przyzwyczaić do życia bez tego zmysłu. Teraz jest już u progu dorosłości i niedługo się usamodzielni, jednak dziewczyna boi się wychodzić z domu i poznawać nowych ludzi. Woli całe dnie spędzać na słuchaniu muzyki bądź na rozmowach ze swoim przyjacielem, a na samą myśl o wyjściu do miasta, dostaje ciarek na ciele. Jednak mimo wszystko jej życie jest bardzo szczęśliwe, choć trochę monotonne. Dopóki na jej drodze nie pojawia się Tomek. Ich znajomość z początku powinna opierać się jedynie na udzielanych przez niego korepetycjach z fizyki, jednak Lilka wraz z upływem czasu coraz bardziej przywiązuje się do chłopaka. Ale kim tak naprawdę jest Tomek i dlaczego tak bardzo zależy mu na znajomości z Lilką?

Odkąd usłyszałam o tej książce naprawdę bardzo chciałam ją przeczytać, bo wiedziałam, że to będzie jedna z tych powieści, która na pewno mi się spodoba i utkwi w głowie na dłużej. I faktycznie się tak stało. Naprawdę bardzo cieszę się, że Ósmy kolor tęczy pojawił się w moim życiu i że mogłam zagłębić się w ten świat wartości, który przedstawiła nam tutaj Martyna Senator.

Zawsze jestem ciekawa jak autorom wyjdzie książka, w której główny bohater ma jakąś ułomność. Czytałam już powieści, w których postacie nie słyszały bądź nie widziały i zazwyczaj wychodziło to bardzo różnie - jednym wręcz świetnie, a innym tragicznie. Martyna Senator zdecydowanie zalicza się do tej pierwszej grupy. Wykreowała bohaterkę, do której nie czujemy litości ze względu na to, iż straciła wzrok, ale przestaje mieć to dla nas jakiekolwiek znaczenie - Lilka jest niesamowicie sympatyczną, silną i potrafiącą postawić na swoim bohaterką, która podbija nasze serce od pierwszej strony. Przede wszystkim jestem zakochana tym w jaki sposób Martyna Senator przedstawiła to, że dziewczyna nie widzi. Lilka nie czuje, że jest w tym coś złego, jednak na początku trochę obawia się reakcji ludzi na hasło, iż jest niewidoma. Martyna Senator potrafiła pokazać brak jednego zmysłu jako coś bardzo dobrego - przez to Lilka nie oceniała nikogo na podstawie jego wyglądu, ale według tego, jak się wobec niej zachowuje. Dodatkowo dziewczyna miała niesamowicie wyczulony słuch i potrafiła jak nikt inny doceniać muzykę szumiącego wiatru bądź śpiewających ptaków. Każde doświadczenie, które odczuwała dziewczyna zostało tutaj niesamowicie przedstawione - nawet wschód słońca dla Lilki znaczył tyle, co cały świat.

Martyna Senator posługuje się naprawdę dobrym stylem pisania. Jest on lekki i przyjemny, a jednak jesteśmy w stanie w plastyczny i barwny sposób odebrać wszystko to, co autorka ma nam do przekazania. Przez jej język książkę czyta się naprawdę bardzo szybko, a czytelnik jest niesamowicie wciągnięty we wszystkie wydarzenia. Ja nie mogłam odłożyć powieści na bok, gdyż cały czas myślałam o sytuacji głównej bohaterki i chciałam się dowiedzieć absolutnie wszystkiego. Jest to taka typowa książka o losach nastoletniej dziewczyny, jednak autorka potrafiła stworzyć z niej coś naprawdę niesamowitego. Nigdy nie przepadałam za historiami, w których musimy czytać o wzlotach i upadkach nastolatki, jednak tutaj byłam naprawdę niesamowicie pozytywnie zaskoczona. Mimo tego, że historia jest napisana w lekki sposób to z pewnością nie można nazwać jej banalną i płytką. Historia Lilki to zdecydowanie coś więcej.

Jedną z najpiękniejszych rzeczy jest to, w jaki sposób Martyna Senator pokazała tutaj moc miłości i przemianę głównej bohaterki. Lilka od początku jest silną dziewczyną, jednak ma problem z dogadywaniem się z ludźmi spoza jej rodziny i z wychodzeniem gdzieś dalej niż do swojego ogrodu. Po poznaniu Tomka dziewczyna diametralnie się zmienia - chłopak pokazuje jej jak piękne może być życie i fakt, że Lilka nie widzi wcale jej w niczym nie ogranicza. Dalej może robić wiele fascynujących rzeczy i po prostu cieszyć się życiem. Autorka w naprawdę świetny sposób pokazuje przemianę głównej bohaterki oraz zbawienną moc uczuć. To naprawdę piękne móc przeczytać o tak znaczących wartościach w książce.

Ósmy kolor tęczy to powieść, która na długo zapada w pamięć. Historia Lilki i Tomka porusza nas od samego początku, a czytelnik od razu związuje się z nimi emocjonalnie i pragnie, by w życiu wszystko się ułożyło. Martyna Senator pokazuje przez swoją książkę, że niektóre ograniczenia się tylko w naszej głowie i jeśli zaakceptujemy siebie takimi, jakimi jesteśmy to nasze życie od razu stanie się lepsze. Bo mamy je tylko jedno, więc powinniśmy się cieszyć i wykorzystać je jak najlepiej. Bardzo gorąco polecam Wam sięgnięcie po tę powieść. Mam nadzieję, że tak samo jak ja wciągniecie się w historię Lilki i że jej losy zostaną z Wami na długo.


Za możliwość przeczytania i objęcia patronatem Ósmego koloru tęczy dziękuję wydawnictwu Videograf.

8 komentarze:

  1. Po takiej recenzji wiem, że na pewno będę musiała się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł od razu przykuwa moją uwagę. Zawsze lubiłam powiedzenie "szukać ósmego koloru tęczy". Nie przypominam sobie, żebym czytała podobnę powieść, więc z chęcią zapoznam się z nią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka niedługo do mnie przyjdzie i już nie mogę się jej doczekać :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Po twojej recenzji wiem, że na pewno ją przeczytam :)
    Pozdrawiam ;)
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie słyszałam o niej, ale z Twojej recenzji wynika, że w takim razie sporo przegapiłam. Samym opisem niezmiernie mnie zaciekawiłaś, za to po przeczytaniu całej recenzji stwierdzam, że książka musi trafić w moje ręce.

    Pozdrawiam,
    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze skojarzenie z tytułem? "Na końcu tęczy" tudzież "Love, Rosie" jak kto woli :) nie mam zbytniego przekonania do polskich autorów, ale staram się to zmienić i ta książka wygląda na idealny argument do tej właśnie zmiany :) Bardzo dobra recenzja!

    Pozdrawiam,
    o-ksiazkach-inaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Z przyjemnością przeczytam :)

    Zapraszam do siebie :)
    http://www.recenzjezpazurem.pl
    Diane Rose

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajna recenzja. Zapraszam również do mnie http://fantastic-books-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive