Następcy (2015)


Polski tytuł: Następcy
Oryginalny tytuł: Descendants
Reżyseria: Kenny Ortega
Wytwórnia: Bad Angels Productions, Disney Channel
Kraj produkcji: USA
Gatunek: przygodowy
Premiera: 31 lipca 2015 (świat)
Ocena: 6/10



Złoczyńcy zostali wyrzuceni z państwa Auradonu i zesłani na Wyspę potępionych, gdzie nie mogli więcej korzystać z magii. Jednak okazało się, że Diabolina, Zła Królowa, Jafar i Cruella de Mon znaleźli sposób na to, żeby wysłać swoje dzieci (Mal, Evie, Carlos i Jay) do szkoły w Auradonie, gdzie mieliby się uczyć pośród dzieci dobrych bohaterów bajek. Główni bohaterowie są z natury źli, więc ich jedynym celem w Auradonie jest wprowadzenie w życie planu, dzięki któremu ich rodzice będą mogli znowu przejąć władzę nad światem.

Czytałam książkę, która została utworzona jako prequel do filmu, czyli Wyspę potępionych, i naprawdę bardzo mi się podobała, dlatego też nie mogłam doczekać się aż będę miała okazję obejrzeć Następców. Nie oczekiwałam arcydzieła filmowego, ale miałam nadzieję, że zapewni mi trochę dobrej zabawy i rzeczywiście tak było. Może Następcy to nie jest idealny film, jednak nie da się nie przyznać tego, że potrafi w niektórych sytuacjach rozśmieszyć do łez i przekazać ważne wartości.

Właściwie sama byłam zdziwiona tym, jak bardzo film mi się spodobał. Miałam nadzieję, że będzie tak dobry jak książka, która opowiadała o tym, co działo się przed Następcami i nie zawiodłam się na tym. Główni bohaterowie według mnie zostali dobrze obsadzeni, może z wyjątkiem Evie, którą wyobrażałam sobie całkiem inaczej i jej filmowy odpowiednik nie pasował do tego książkowego. Natomiast aktorzy grający Mal, Carlosa i Jaya zostali według mnie naprawdę świetnie wybrani i dobrze spełnili swoją rolę jako dzieci złoczyńców. Szczególnie pokochałam postać Mal, tak samo jak w książce, i bardzo się ucieszyłam, że Dove Cameron potrafiła się w nią tak dobrze wcielić.

Sama fabuła filmu mnie naprawdę zaciekawiła, gdyż książka skończyła się w takim momencie, że chciało się jak najszybciej dowiedzieć wszystkiego. Nie mogłam się doczekać aż główni bohaterowie pójdą do szkoły w Auradonie i jeśli czytało się wcześniej książkę to można było wyczuć niesamowite różnice w sposobie nauczania. Szkoła na Wyspie potępionych uczyła kompletnie innych rzeczy, np. samouwielbienia, planowania zemsty, natomiast w Auradonie uczyli się tylko samych dobrych wartości. Troszkę przeszkadzało mi to, że bohaterowie, którzy wcielali się np. w królową Bellę i króla Bestię nie odpowiadali temu, jak naprawdę było w bajce, ale przecież nie da się idealnie stworzyć wszystkiego. Niemniej jednak fabuła mnie naprawdę wciągnęła i razem z bohaterami planowałam przywrócenie władzy czarnym charakterom, a później obserwowałam ich przemianę.

Na przykładzie tego filmu pięknie widać fakt, że dzieci wcale nie muszą być takie same jak rodzice. Każdy ma swoje życie i wszyscy chcą je przeżyć samemu, więc nie możemy mówić innym, co mają robić. W Auradonie Mal, Evie, Carlos i Jay zobaczyli jak źle postępują i można w nich zaobserwować naprawdę cudowną przemianę, za którą bardzo podziwiam ten film. Naprawdę cieszę się, że miałam okazję go obejrzeć, bo dzięki niemu wiele razy się roześmiałam, a samo zakończenie naprawdę chwyciło mnie za serce. To jeden z tych filmów, który wiecie, że nie jest idealny, ale mimo wszystko niesamowicie dobrze się Wam go oglądało i zżyliście się z głównymi bohaterami.

Następcy nie są wielkim fenomenem, jednak to film, w który łatwo się wciągnąć, zapomnieć o całym świecie i przeżywać wszystkie wydarzenia razem z bohaterami. Jeśli szukacie jakiegoś filmu na odstresowanie, który porwałby Was do swojego świata to Następcy będą na to idealni. Możecie się tutaj pośmiać do łez, a przy okazji uzyskać też cenną naukę na temat tego, co jest w życiu ważne.


Za możliwość obejrzenia Następców dziękuję firmie Galapagos

8 komentarze:

  1. MI także bardzo się ten film podobał, chociaż miał swoje wady. Za to piosenki są świetne, szczególnie pierwsza jest fenomenalna. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja najbardziej w tym filmie pokochałam piosenki i układy choreograficzne, do nich stworzone. Kenny Ortega wykonał świetną robotę,ale można się było tego spodziewać, patrząc np. na "High school musical" :)
    Pozdrawiam, Maleficent

    OdpowiedzUsuń
  3. O książce czytałam kilka dobrych recenzji, ale o filmie już dużo niepochlebnych. W każdym razie nie mam w planach :)

    P.S. Organizuję u siebie wymiankę świąteczną z akcentem książkowym. Będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz do zabawy. W tamtym roku było super! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obejrzałam jakieś 2 tygodnie temu.Ciekawy film i mam nadzieję na kolejne w tym stylu, chociaż było oczywiście sporo rażących scen, które mi osobiście się nie podobały.

    Pozdrawiam, Martyna.
    http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Też czytałam książke i strasznie mi się spodobała jak również i film. Na pewno do niego powróce gdy będe miała gorszy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też czytałam książke i strasznie mi się spodobała jak również i film. Na pewno do niego powróce gdy będe miała gorszy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno obejrzałam. Całkiem fajny film, jestem ciekawa książki, musze po nią sięgnąć. Chiałabym cię zaprosić do Liebster Award TAG, ponieważ cię nominowałam :)
    http://miloscwieleznaczen.blogspot.com/2015/11/liebster-award-tag.html
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Obejrzałam i miałam nawet chwilową fazę na ten film. Na książkę poluję i nie mogę się doczekać kiedy kupię.
    Pozdrawiam
    http://zadziwajaca-ksiazka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive