93. Pocałunek Gwen Frost - Jennifer Estep

Polski tytuł: Pocałunek Gwen Frost
Oryginalny tytuł: Kiss of Frost
Autorka: Jennifer Estep
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Dreams
Kategoria: fantastyka
Wydanie polskie: 18 lutego 2013
Wydanie oryginalne: 2011
Cena z okładki: 34,90 zł
Dostępna również: Księgarnia Gandalf
Ocena: 5/10

"Jestem Cyganką. Cholerną wybranką Nike. Pobłogosławiona i obdarowana przez samą boginię. A jeśli nie zapomniałeś, Nike to zwycięstwo".

Gwen Frost nigdy nie pasowała do Akademii Mitu. Nawet nie próbowała się tam wpasować, bo mimo tego, że miała swoich ukochanych przyjaciół to i tak ciągle czuła się tam nowa i samotna. Jednak tym razem coś się w niej zmieniło. Nie jest już tylko zwykłą Cyganką ze swoim talentem psychometrycznym, czyli magii dotykowej, ale również wybranką bogini Nike. Wszyscy bogowie, czy to rzymscy, greccy czy nordyccy, zgodnie ustalili, że nie będą się mieszać w życie śmiertelników, bo każdy z nich ma swoją wolę i to od niego zależy jak dalej potoczy się ich życie. Oni nie powinni kierować ich losami. Jednak mianowali niektórych ludzi na swoich wybrańców, żeby pilnowali świata przed żniwiarzami chaosu, którzy tylko czekają, żeby uwolnić Lokiego i przejąć władzę nad ziemią.

Zaczął się drugi rok w Akademii Mitu. Gwen jeszcze żyje, lecz teraz, gdy zabiła jedną ze żniwiarek chaosu, reszta wysłanników Lokiego coraz bardziej się nią interesuje. Już nigdzie nie jest bezpieczna. Dlatego musi nauczyć się bronić przed tym, co nieuniknione. Jej trenerem jest Logan Quinn, w którym Gwen potajemnie się podkochuje. To właśnie ten sam chłopak złamał jej serce na początku zeszłego roku szkolnego. Jednak Gwen ma teraz ważniejsze sprawy na głowie. Ktoś pilnie ją obserwuje i cały czas przypuszcza na nią ataki. Jedyną okazją, żeby odpocząć od męczących treningów i myślenia o żniwiarzach chaosu, którzy chcą ją zniszczyć, jest wycieczka w góry na narty. W kurorcie poznaje przystojnego Prestona. Dziewczyna ma nadzieję, że chłopak pozwoli jej zapomnieć o Loganie. Niestety jej wrogowie depczą jej po piętach - nie tylko w szkole, ale również w kurorcie - i tylko czekają na okazję, żeby się jej pozbyć.

"Cyganko... idę cię zabić".

Z główną bohaterką miałam okazję się poznać (i niestety znielubić) w pierwszej części, czyli Dotyku Gwen Frost. Tamta część spodobała mi się, więc nawet zbyt wiele nie myślałam, gdy dowiedziałam się, że niedługo ma być premiera drugiego tomu. Od razu zabrałam się do czytania i... Sama nie wiem co mam myśleć.

Tematyka mitologiczna jest dla mnie zawsze strzałem w dziesiątkę. Nie ma zbyt wielu książek, które nawiązują do mitologii, a nawet jeśli jest w nim ten wątek to poznajemy mitologię grecką. Główną zaletą tej serii jest fakt, że autorka porusza nie tylko mitologię grecką, ale również nordycką i rzymską, a cała szkoła, czyli Akademia Mitu, jest kopalnią wiedzy na temat przeróżnych starożytnych wierzeń: czy to tych z Japonii, czy z Afryki. Za to pozycji należy się naprawdę duży plus.

Niestety muszę powiedzieć, że pierwsza część była o wiele lepsza od tej. Rzadko się zdarza, żeby dwójka przebiła pierwszą, więc nie spodziewałam się, że tutaj będzie tak samo - byłam na to przygotowana. W poprzedniej części mieliśmy okazję uczestniczyć w tajemniczym śledztwie, które okazało się potem sfingowane i przesadzone, natomiast tutaj, według mnie, nie dzieje się zbyt wiele interesujących rzeczy. Owszem, ktoś uwziął się na Gwen i próbuje ją zabić, ale według mnie nie było w tym nic mrocznego i niebezpiecznego.

W pierwszej części byłam pod wrażeniem wątku mitologicznego, ale tutaj on jakby zanikł. Niewiele rzeczy było związanych z bogami, oczywiście nie mogło zabraknąć Lokiego i Nike, ale szczerze mówiąc to nie byli oni tak bardzo interesujący jak w poprzednim tomie. Poza tymi próbami zabójstwa Gwen, historia była trochę nużąca. Cała książka składała się na przemyślenia głównej bohaterki na temat śmierci jej matki i tego, jak jej bez niej źle, oraz zastanawianie się nad tym, jak uniknąć widoku Logana z jego nową dziewczyną i jakby mu się tu odpłacić. Dodatkowo naprawdę nie rozumiem autorki w jednej sprawie: jak można z mrocznego wilka, fenrira, zrobić potulnego szczeniaczka? To już był szczyt wszystkiego.

"Pocałuj mnie albo puść".

Jak chwaliłam autorkę o lekki wątek miłosny, tak teraz nie mogłam go znieść. Może nie było go jakoś bardzo dużo, ale według mnie i tak był on wystarczająco nieznośny i przesłodzony. Logan zawsze był wtedy, kiedy Gwen najbardziej go potrzebowała i ratował ją niemal z każdej opresji jak prawdziwy książę. Niestety świetny wątek mitologiczny ustąpił miejsca nużącej i słodkiej miłości głównych bohaterów.

Jedno trzeba przyznać: nasza Gwendolyn wydoroślała. W poprzedniej części niemiłosiernie mnie irytowała i miałam ochotę jej coś zrobić, natomiast tutaj mogłam ją znieść. Stała się nieco bardziej pewna siebie, swojej mocy i podejmowała bardziej racjonalne decyzje, chociaż w niektórych przypadkach zastanawiałam się czy ma jakiekolwiek wyczucie niebezpieczeństwa i chociaż odrobinę rozumu w głowie. Gwen zmieniła się z przesłodzonej i naiwnej dziewczyny w dosyć odważną i pewną siebie dziewczynę. Niestety Logan nie miał tyle szczęścia. Autorka chyba wyssała wszystkie cechy Logana i wsadziła je w Gwen, za to ona oddała mu znaczną część swojej głupoty. Logan stał się dla mnie nijaki i niewarty zachodu. Gdybym była główną bohaterką to już dawno bym go zostawiła i znalazła sobie kogoś innego. Na całe szczęście Wiktor, nieodłączny miecz głównej bohaterki, oraz Daphne zostali tacy sami jak zawsze i dzięki nim mogłam jakoś znieść tę historię.

Nie mogę również powiedzieć, że książka się wlecze i nie można jej przeczytać. Tego nie można jej odmówić. Pocałunek Gwen Frost czyta się naprawdę w zawrotnym tempie i nawet za bardzo nie wiadomo kiedy ląduje się na ostatniej stronie. Niestety ja nie czułam jakiegoś wielkiego niedosytu po tej pozycji, jednak muszę przyznać, że zakończenie było zaskakujące. Nie lubię jednak zaczynać jakiejś serii i jej nie kończyć, więc chętnie przeczytam kolejny tom.

Okazało się, że Pocałunek Gwen Frost jest gorszy od pierwszej części. Jeśli Dotyk Gwen Frost się Wam spodobał to musicie sięgnąć po tę pozycję, bo nie będziecie mogli przeżyć bez jej przeczytania. Ja mogę jedynie Was uprzedzić, że ta część nie jest tak dobra jak poprzednia, ale to już Wasz wybór czy po nią sięgniecie. Ja ze swojej strony ani jej nie polecam, ani również nie odradzam, jednak przyznam, że niestety się na niej zawiodłam.

" - Logan zawsze powtarzał, że jesteś czadowa - rzekł - ale nie wierzyłem mu... aż do teraz.
- Dlaczego? Bo nie jestem w stanie odróżnić czubka miecza od rękojeści?
- No właśnie".


First Frost (#0,5) | Dotyk Gwen Frost (#1) | Pocałunek Gwen Frost (#2) | Dark Frost (#3) | Crimson Frost (#4) | Spartan Frost (#4,5) | Midnight Frost (#5) | ?


Za możliwość poznania dalszych losów Gwen Frost dziękuję wydawnictwu Dreams!

16 komentarze:

  1. Jestem w trakcie czytania "Dotyku Gwen Frost", zatem i na tę część przyjdzie kolej. Aczkolwiek w pierwszym tomie jest bez większych rewelacji, jak widzę i w drugim jest podobnie, jednak jak już zaczęłam to dokończę tę historię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na pierwszą część mam ochotę, tak na tę, po przeczytaniu Twojej recenzji, już mniej. Niemniej jednak jestem zainteresowana tymi książkami, więc z ochotą je kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część mnie uwiodła, dlatego tego tomu z niecierpliwością wyczekuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. to chyba pierwsza negatywna opinia, jaką widzę! ;o
    osobiście nie mam zamiaru po "Pocałunek..." sięgać. jakoś nie mogę się przekonać do tej serii..

    OdpowiedzUsuń
  5. I tom nie podobał mi się jakoś szczególnie, ale wzięłam II, bo podobno miał być lepszy... jeśli jest jeszcze gorszy, to nie wiem, kiedy się za to zabiorę :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągnie mnie do tej serii, ale nie wiem, kiedy po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę się zdziwiłam. :o Ja też się z Gwen znielubiłam w pierwszej części, ale tutaj było lepiej i książka spodobała mi się bardziej niż tom pierwszy. :3 Jakoś mniej powtórzeń. XD Co do miłości... Było napięcie między nimi, więc dla mnie bomba. :D
    A jak chcesz książek z mitologią, to ja serwuję pełen zestaw, mam hopla na tym punkcie. :D I nie, nie tylko grecką. :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś sięgnę po tą serie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym zapoznać się z tą serią, jakoś mnie do niej ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie sobie odpuszczę tę serię. Może kiedyś... :))

    OdpowiedzUsuń
  12. o matko... nie strasz mnie, mam dostać tę książkę do recenzji..

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo że jest gorszy od Dotyku to i tak przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja ostatnio nabrałam ochoty na Dotyk Gwen Frost. Chętnie zapoznam się z serią, gdyż spotkałam się z pochlebnymi recenzjami. Szkoda, że druga część podobała ci się mniej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mimo wszystko jestem bardzo ciekawa tej serii. Przede mną tom pierwszy :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałąm bardzo posobne odczucia po przeczytania tego tomu. Że czegoś brakuje. A gadający miecz, nawet jeśli ma więcej charakteru niż ważniejsi bohaterowie, to dla mnie trochę za mało ;).

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive