302. Książka bez sensu - Alfie Deyes

Polski tytuł: Książka bez sensu
Oryginalny tytuł: The Pointless Book
Autor: Alfie Deyes
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 191
Kategoria: rozrywka
Wydanie polskie: 2015
Wydanie oryginalne: 2014
Cena z okładki: 29,99 zł
Ocena: 7/10


Czasami brakuje nam trochę kreatywności w życiu. Z chęcią zrobilibyśmy coś ciekawego, w jakiś sposób się rozerwali, ale nie mamy jak, więc właśnie w takich przypadkach idealnie sprawdzają się tego typu książki. To takie pozycje, które pozwalają nam na ruszenie głową i rozwinięcie swojej kreatywności. Książka bez sensu idealnie pomoże nam w rozluźnieniu się i sprawi, że zaczniemy nieco bardziej kreatywnie podchodzić do wielu rzeczy.

Pewnie słyszeliście o książce Zniszcz ten dziennik. Po wydaniu jej na polskim rynku wręcz zaroiło się od pozycji do niej podobnych. Jedne są nieco ciekawsze, a inne po prostu ciągle powtarzają te same zadania, które już wiele razy widzieliśmy i w ten sposób nie robimy nic kreatywnego. Powiem Wam, że zawsze byłam bardzo sceptycznie nastawiona do wielu takich pozycji, ale o ile Zniszcz ten dziennik nie podobał mi się, o tyle Książkę bez sensu uważam za naprawdę ciekawą. Zniszcz ten dziennik niestety nakłaniał do zniszczenia danej pozycji, natomiast w Książce bez sensu możemy zacząć nieco bardziej kreatywnie podchodzić do wielu rzeczy. Nie musimy przecież wyrywać kartek, a ta pozycja sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad niektórymi kwestiami.

Przyznam, że te zadania tutaj były naprawdę bardzo ciekawe i zabawne. Kilka skłoniło mnie do myślenia i zastanowienia się nad innymi rzeczami niż to, w jaki sposób mam wypełnić dane zadanie. Musimy na przykład wybierać to, co wolelibyśmy zrobić albo zastanowić się nad naszymi mocnymi stronami albo narysować komiks o naszym dniu. Nigdy nie byłam dobra w rysowaniu, ale przyznam Wam, że fajnie było móc się czymś takim pobawić. Zadania sprawiły mi naprawdę wiele przyjemności i na myśl o niektórych z nich dalej się uśmiecham. Wydaje mi się, że to o wiele ciekawsza pozycja od Zniszcz ten dziennik.

Książka bez sensu wcale nie jest tak bez sensu jak mogłoby się wydawać! Zadania, które stworzył dla Was Alfie są naprawdę bardzo ciekawe i pobudzają nasz mózg do kreatywnego myślenia. Sam fakt, że do tej książki została również stworzona aplikacja jest po prostu niesamowity i ona również jest warta uwagi. Jeśli chcecie znaleźć coś, dzięki czemu moglibyście nieco popracować nad swoją kreatywnością to sięgnijcie po Książkę bez sensu, nie traktujcie wszystkich zadań dosłownie i bawcie się swoją wyobraźnią!


Za możliwość zrecenzowania Książki bez sensu dziękuję agencji AiM Media.

7 komentarze:

  1. Tego typu książki nie są dla mnie, ale fajnie jeżeli ktoś ma przy niej zabawę ;)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam awersję do książek tego typu, raczej nie sięgnę :)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam "Zniszcz ten dziennik", ale jakoś nie za bardzo porwał mnie w jego wykonanie, tak szczerze mówiąc. Uważam tego typu książki za kompletne marnotrawstwo pieniędzy, rozumiem, niektórym podoba się ten typ rozrywki, ale po dziele Keri Smith po sklepach rozniosły się najróżniejsze podróbki i nieudolne naśladowczynie tejże "książki", wtedy dopiero ludzie dostrzegli, że to jest "cool", że wszyscy chcą to mieć i popisywać się, co oni z daną pozycją w tej chwili robią. Gdyby ZTD pozostało książką oryginalną od A do Z, uznałabym to za całkiem ciekawy pomysł na wykonanie takiego zapychacza czasu. Niestety im więcej takich "rozrywek" na polskim rynku, tym bardziej przejada mi się taka kreatywna forma odpoczynku. Jednak cieszę się, że Tobie się podobała, moja ulubiona blogerko, hah :******
    Pozdrawiam i zapraszam na mój blog, tam recenzja "Zakonu mimów"!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie te książki są stratą przede wszystkim pieniędzy. Z tymczasowym brakiem kreatywności walczę często, ale wygrywam w tej walce,

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię takich książek do niszczenia :(
    http://soelliee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesująca pozycja. Do tej pory nie miałam do czynienia z takimi książkami,ale tak ją zachwalasz, że chyba się zdecyduję:)

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive