299. Egzamin dojrzałości - Joelle Charbonneau

Polski tytuł: Egzamin dojrzałości
Oryginalny tytuł: Graduation Day
Autorka: Joelle Charbonneau
Wydawnictwo: YA
Ilość stron: 334
Kategoria: dystopia
Wydanie polskie: 2015
Wydanie oryginalne: 2014
Cena z okładki: 34,99 zł
Ocena: 2/10


Rebelia puka do drzwi. Zjednoczonej Wspólnocie zagrażają buntownicy szykujący się do ataku. Malencia Vale chce jak najszybciej położyć kres Testom, które wcale nie są tak dobre jak można byłoby przypuszczać. Prezydent Collindar powierza jej niesamowicie ważną misję - Cia ma zabić wszystkie osoby, które są związane z instytucją Testów. Dziewczyna będzie musiała zdać sobie sprawę z tego, co jest właściwe i gdzie tak naprawdę czai się prawda. Cia pozna na nowo smak intryg, kłamstw i zaskoczenia.

Pierwsze dwie części Testów naprawdę bardzo przyjemnie mi się czytało - może nie były to arcydzieła, ale naprawdę łatwo dało się zanurzyć w świat wykreowany przez Joelle Charbonneau. Miałam naprawdę duże oczekiwania jeśli chodzi o ostatnią część trylogii i niestety bardzo się na niej zawiodłam. Liczyłam, że autorka w ciekawy sposób zamknie całą akcję i fabułę, a okazało się, że niestety pozostało jeszcze wiele wątków do wyjaśnienia.

Zacznijmy od podstawowej kwestii, która od samego początku uderza w czytelnika: studentka dostaje misję od prezydent Collindar, żeby zabić wszystkich członków organizacji, która działa im na niekorzyść. Czy to nie brzmi po prostu... głupio? Prezydent ma przy sobie organizacje, które mogłyby "sprzątnąć" niepotrzebnych ludzi, ale zamiast tego dochodzi do wniosku, że studentka powinna się tym zająć. Przy tym powodzenie tej misji i całego planu pokonania Testów leży w rękach jednej osoby, która za bardzo nie wie, co miałaby z tym fantem zrobić. Ta sytuacja zostaje przedstawiona na początku powieści i już od tego momentu czytelnik wie, że z tej książki po prostu nie może wyjść nic dobrego. Niestety do samego końca Joelle Charbonneau mnie tylko coraz bardziej rozczarowywała i niestety udało się jej zniszczyć dobrze zapowiadającą się trylogię.

W tym tomie właściwie nic się nie dzieje. Malencia przez większą część książki biega z miejsca na miejsce, myśli nad tym czy powinna postąpić zgodnie z rozkazem prezydent Collindar i jeśli tak to kogo powinna wybrać na swojego sojusznika, bo przecież sama wszystkich nie zabije. Egzamin dojrzałości skupia się w głównej części na... czekaniu. Aż Cia podejmie decyzję. Aż przejdzie z jednego miejsca do drugiego. Aż zastanowi się nad tym jak wybierać swoich sojuszników. Akcja przez całą książkę praktycznie stoi w miejscu, a czytelnik kompletnie nie ma ochoty dalej czekać na rozwiązanie wydarzeń.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że cała właściwa akcja książki przebiega w dosłownie osiemdziesiąt stron. Autorka większość wątków rozwiązuje na przestrzeni kilkudziesięciu stron. A co z pozostałymi? Nie dało się tego zrobić wcześniej i zaoszczędzić czytelnikowi nerwów? Jak tylko zobaczyłam ile pozostało mi do zakończenia książki, a ile jest jeszcze wątków do zakończenia to wiedziałam, że autorka sobie z tym kompletnie nie poradzi. I faktycznie nie potrafiła usatysfakcjonować czytelnika. Dodatkowo zostawiła sobie naprawdę dużą furtkę do napisania kolejnych części. Zapowiadało się, że to będzie dobra trylogia, a okazuje się, że autorka może rozciągnąć ją na jeszcze kilka innych części, gdyby tylko miała taką ochotę.

Jedyne, co pozostaje w czytelniku po zakończeniu Egzaminu dojrzałości to więcej pytań niż odpowiedzi. Ta część całkowicie mnie zawiodła i naprawdę jest mi szkoda, że Joelle Charbonneau nie potrafiła lepiej tego wykreować, gdyż tym ostatnim tomem zniszczyła poprzednie dwa naprawdę dobre. Po przeczytaniu całej tej trylogii stwierdzam, że jednak lepiej będzie jeśli jej nie przeczytacie - po co denerwować się, gdy autorka całkowicie psuje wszystkie części bezsensownym zakończeniem?


Za możliwość przeczytania Egzaminu dojrzałości dziękuję grupie wydawniczej Foksal.

4 komentarze:

  1. Słaba sprawa, bo najgorsze, co może być, to beznadziejny ostatni tom serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja byłam naprawdę zadowolona z zakończenia trylogii. Podobało mi się, ba, powiem więcej - uważam, że to najbardziej dojrzały tom cyklu.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy tom mnie odstraszył i raczej nie zamierzam sięgać po kontynuację :)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam na razie za sobą pierwszą część i niespecjalnie mnie zachwyciła - była przewidywalna, momentami wręcz nudna, styl autorki w ogóle mi nie pasował i miałam wrażenie, że w niektórych miejscach poszła na łatwiznę. Mimo wszystko myślałam, że ta trylogia ma potencjał i chciałam sięgnąć po kolejne części, ale teraz mam poważne wątpliwości, czy jednak nie odpuścić.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive