Wszechświat w twojej dłoni, Christophe Galfard


Kosmos to przestrzeń dla mnie całkowicie tajemnicza. Nigdy nie przepadałam za fizyką, więc nie wiedziałam zbyt dużo na temat tego, co dzieje się w przestrzeni kosmicznej i we wszechświecie. Zawsze nocne niebo było dla mnie zagadką i potrafiłam odnaleźć jedynie najprostsze konstelacje. Przyznam szczerze, że do niedawna nie miałam zbyt dużej ochoty poznawać te tematy, kiedy jednak zobaczyłam Wszechświat w twojej dłoni w zapowiedziach to wiedziałam, że będzie to książka, którą naprawdę będę chciała mieć i przeczytać.

Założeniem Christophe'a Galfarda było w przystępny i przejrzysty sposób pokazać piękno wszechświata. To nie miała być książka, która w bardzo naukowy sposób przytoczy nam wszystkie terminy i procesy, ale pomoże w zrozumieniu tego, co dzieje się nad nami... a właściwie nawet wokół nas. To, co zawsze przeszkadzało mi w zrozumieniu praw jakimi rządzi się kosmos to właśnie cała masa obliczeń i rozbudowanej terminologii, której nie byłam na tyle ciekawa, żeby przyswajać. Ta książka wydaje mi się, że została stworzona specjalnie dla mnie.

Bardzo podoba mi się sposób narracji w tej książce. Galfard ukazuje wszystko w tak interesujący sposób, że po prostu chce się czytać dalej i nie można odłożyć książki na bok. Co prawda, ja nie przeczytałam jej od razu od deski do deski za jednym zamachem, ale podczytywałam sobie powoli po jeden-dwa rozdziały i to sprawdziło się idealnie - miałam tę historię na dłużej, nie byłam przytłoczona wszystkimi rzeczami, które autor tam opisywał, a zakończenie dnia z Wszechświatem w twojej dłoni było czymś niesamowitym. Szczególnie wydaje mi się, że jest to dobra książka do czytania wieczorami - wtedy najlepiej można odczuć klimat i ten nieco "gawędziarski" sposób narracji Galfarda. 

Przyznam szczerze, że ta książka wciągnęła mnie od samego początku. Nawet nie spodziewałam się, że może mnie tak bardzo zainteresować, a jednak styl narracji Galfarda przyciągnął mnie do siebie od samego początku i aż do ostatniej strony nie zawiódł. Najlepsze w tej powieści jest chyba to, że to jest książka dla każdego - zarówno dla miłośników kosmosu, jak i dla ludzi, którzy kompletnie się na tym nie znają. Jeżeli lubisz te tematy - pokochasz Galfarda za jego tłumaczenie, a jeśli nigdy dotąd nie spotkałeś się z taką tematyką - nagle wszystko stanie się łatwe i przejrzyste. To naprawdę niesamowite, że jeden człowiek jest w stanie wyjaśnić procesy, których nie mogłam zrozumieć przez całe życie w zaledwie 400 stron.

Wszechświat w twojej dłoni to książka dla każdego. Pokazuje wszechświat takim, jakim jest, a jednocześnie narracja Galfarda sprawia, że nie możemy odłożyć jej na bok i nagle cała niezrozumiała do tej pory terminologia wydaje się banalnie prosta. Uwielbiam w niej też to, że nie tylko świetnie się ją czyta, ale również uczy i po jej odłożeniu ma się ochotę przekazać ją kolejnej osobie, żeby mieć z kim porozmawiać na poruszone tutaj kwestie. Zdecydowanie polecam - i dla miłośników, i dla laików.


Za możliwość zrecenzowania książki Wszechświat w twojej dłoni dziękuję wydawnictwu Otwarte.

6 komentarze:

  1. O matulu, ja chcę tę książkę, po prostu CHCĘ *__*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chcę przeczytać tą książkę, bo kosmos niesamowicie mnie ciekawi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od czasu pojawienia się tej książki w zapowiedziach, czaję się na tę pozycję. Od dziecka interesowała mnie astronomia. Co prawda, jako rasowa humanistka nigdy nie zagłębiałam się zbytnio w prawa rządzące wszechświatem, gdyż najzwyczajniej w świecie, byłam oporna na ich fizyczne aspekty. Mam jednak nadzieję, że dzieło - przepięknie zresztą wydane - Galfarda rzuci nieco światła dziennego, na tematykę, która tak bardzo mnie fascynuje.

    Pozdrawiam, dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, ta pozycja brzmi fantastycznie! :) Boję się trochę zbyt fachowego języka i fizyki kwantowej, o których czytałam już w kilku recenzjach, ale dopóki sama się nie przekonam, nie będę mieć pewności.

    OdpowiedzUsuń
  5. O zapowiada się lektura trafiająca w mój gust

    OdpowiedzUsuń
  6. zachęciłaś mnie do przeczytania, kiedyś na pewno po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń

 

Blog Archive